sobota, 22 kwietnia 2017

PROGNOZA 16-DNIOWA: CIEPŁA I SŁONECZNA WIOSNA CAŁY CZAS NIE BĘDZIE MOGŁA SIĘ WYBIĆ

Tegoroczny kwiecień w wielu aspektach przypomina zeszłoroczny, na co pierwotnie zupełnie nic nie wskazywało. Po wyjątkowo ciepłym początku miesiąca, w kolejnych jego dniach doszło do generalnej zmiany pogody; zrobiło się znacznie zimniej, nocami wrócił mróz i wystąpiły nawet opady śniegu. 
Czy chłodne powietrze już wystarczająco się wyszalało i wpuści w końcu w kolejnych dniach trochę ciepła? Zobaczmy. 

Zimny weekend
Końcówka tygodnia nie zapowiada się przyjemnie. Odpuśćmy wszelkie zaplanowane wycieczki, zwłaszcza w góry, jeśli to możliwe. Zarówno dzisiaj, jak i jutro, w całym kraju spodziewamy się zmiennego zachmurzenia i licznych przelotnych opadów deszczu, gradu, krupy śnieżnej, a w rejonach podgórskich i w górach, a nocami również na terenach niżej położonych, prawdopodobny jest nawet deszcz ze śniegiem i śnieg. Dodatkowo lokalnie przejdą burze. Zdecydowanie najwięcej opadów przyniesie niedziela. 
Weekend zapowiada się też zimno: na Podhalu maksymalnie wieścimy ledwie 2-4 stopnie. W głębi kraju nieco cieplej, ale 7-11 st. C. to chyba nie jest to, na co czekamy w trzeciej dekadzie kwietnia. Nocami wciąż trafiać mają się liczne przymrozki. Jakby tego było mało, odczucie zimna przez nasze organizmy spotęguje silny wiatr.  

W okolicach wtorku krótkie ocieplenie
Przyszły tydzień rozpocznie się ociepleniem, które swoje apogeum osiągnie we wtorek, kiedy w większości kraju temperatura sięgnie 12-16 stopni, a miejscami na południu i południowym-wschodzie będzie nawet 17-19 st. C. Zimno utrzyma się tylko nad morzem, gdzie słupki rtęci cały czas mają mieć kłopoty z przekroczeniem 8-10 stopni. Pokaże się też więcej słońca, ale długo się nim nie nacieszymy, gdyż z zachodu szybko nacierać będą fronty atmosferyczne z opadami i silnym wiatrem. Te od środy do mniej więcej piątku, a możliwe, że nawet na jeszcze dłużej, zdominują w zasadzie cały nasz kraj. Tylko początkowo regiony południowo-wschodnie pozostaną wolne od deszczowych chmur. Tam będzie też najcieplej, wciąż w granicach 16-19 stopni, aczkolwiek i tam ostatecznie, kiedy się zachmurzy, zrobi się zimno. Tymczasem reszta kraju, gdzie będzie lało i to okresami bardzo intensywnie, a w górach sypało, znów poczuje prawdziwe zimno. Przejściowo na nowo temperatura w dzień spadnie do 5-10 stopni, a punktowo, przede wszystkim u stóp gór będzie jeszcze zimniej, zaledwie w okolicach 2 st. C.! 

Koniec kwietnia i początek maja z bardzo przeciętną pogodą
Kolejne dni dalej regularnie będą nam mijały pod znakiem chmur i opadów, ale niże powinny być nieco mniej aktywne, niż na przykład teraz, w związku z tym istnieje spora szansa, że doświadczymy w końcu większej ilości dób pogodnych. 
Co do temperatury, to ta powinna wzrosnąć, ale nie sądzę, abyśmy byli w pełni zadowoleni z takiego ocieplenia. Maksymalnie na zachodzie i południu kraju zmierzymy średnio 16-18 stopni, a na północnym-wschodzie i Podhalu początkowo 5-8 st. C., dopiero po długim weekendzie majowym i tam na termometrach powinny w końcu zagościć wartości dwucyfrowe.

Na chwilę obecną w prognozach zupełnie nie widać dłuższego i głębszego ocieplenia. Musimy uzbroić się w cierpliwość i liczyć, że, w przeciwieństwie do lat ubiegłych, w tym roku maj w końcu będzie ciepły i pogodniejszy.  

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze