czwartek, 18 lipca 2019

PROGNOZA POGODY NA CZWARTEK: WIĘCEJ SŁOŃCA, MAŁO OPADÓW I DO 25 STOPNI

Od ponad dwóch tygodni nad Polską władzę mają chłodne masy powietrza i temperatura jest momentami naprawdę niska. Od czasu do czasu do tego dochodzi przejście frontu atmosferycznego z deszczem i burzami, jednak niestety, jak na lipiec, który powinien być najbardziej mokrym miesiącem w roku, tych opadów mamy bardzo niewiele, co z kolei powoduje powiększającą się suszę, która, przede wszystkim w środkowej Polsce, osiąga rozmiary katastrofy.

Dziś tak, jak w ostatnich dniach, czeka nas przeciętna pogoda. Niebo mają bowiem czasami przykrywać chmury, ale możemy być pewni, że znajdzie się i miejsce na dłuższe rozpogodzenia. Przelotne opady deszczu, raczej niewielkie, możliwe są jedynie na krańcach południowych, Podlasiu, Warmii, Mazurach i Pomorzu Gdańskim. Lokalnie, zwłaszcza w Tatrach, niewykluczone są też pojedyncze i słabe burze, zatem weźmy to pod uwagę planując wyjście na szlaki.
Temperatura powoli zacznie piąć się w górę. Najchłodniej na Podhalu - 18-19℃. Na wschodzie, północy, w Sudetach i w Bieszczadach 21-23, a poza tym bardzo przyjemne 24-25℃.
Wiatr na wschodzie północno-zachodni, poza tym zmienny, słaby i umiarkowany. 

NOC POGODNA
W nocy przeważnie pogodnie, z zachmurzeniem małym, co najwyżej umiarkowanym. Dopiero rano w dzielnicach zachodnich chmur jeszcze przybędzie, jednakże opady nie wystąpią.
Temperatura minimalna w nocy wyniesie od 8℃ na Podhalu, 10-12 w głębi kraju do 13-15℃ na zachodzie. 
Wiatr zmienny, ale z tendencją do skręcania na południowo-wschodni, południowy i południowo-zachodni, słaby i umiarkowany.

KOLEJNE DWA DNI
W piątek od rana niemało słońca, ale szybko zacznie przybywać chmur kłębiastych. W większości Polski ponownie nie przyniosą one niestety opadów. Wyjątkiem będzie obszar Niziny Szczecińskiej, Ziemi Lubuskiej, Wielkopolski, Śląska i Małopolski, gdzie, głównie w godzinach popołudniowych, w związku ze wzrostem CAPE do 700-1000 J/kg, pojawią się deszcze i burze. Będą to na ogół lokalne, kiepsko zorganizowane komórki, objawiające się występowaniem obfitych opadów do 15-20 mm, drobnego gradu oraz silniejszego wiatru do 60-70 km/h. Wieczorem konwekcja zacznie szybko zanikać i znów przewagę osiągnie pogodne niebo.
Zrobi się jeszcze cieplej, ale wciąż daleko nam będzie do upału: na przeważającym obszarze kraju zanotujemy od 25 do 27℃. Chłodniej w rejonach podgórskich, nad morzem, północnym-wschodzie i krańcach wschodnich, gdzie termometry zatrzymają się między 20 a 25℃. 
Wiatr wiać ma słabo i umiarkowanie. Nadal może "kręcić", aczkolwiek najczęściej powieje z zachodu oraz południowego-zachodu.

W sobotę spore ryzyko konwekcji z opadami i burzami przeniesie się nad Lubelszczyznę, Podkarpacie, Ziemię Świętokrzyską, południowe Mazowsze i Małopolskę. Znów będą to jednak wyłącznie punktowe zjawiska i mimo to przeważać będzie ładna pogoda, ze słońcem. Poza tym bez burz, zachmurzenie zmienne, chociaż gdzieniegdzie na zachodzie, Pomorzu i Kujawach przejściowo może pojawić się tych chmur więcej i być może pokropi z nich jakiś symboliczny deszcz. 
Do upału będzie nam coraz bliżej: od 22-24℃ w Karpatach i na Wybrzeżu, 25-26 na Podlasiu, Warmii, Pomorzu Gdańskim i krańcach południowo-wschodnich do 27-29℃ nad resztą kraju.
Wiatr słaby i umiarkowany, na wschodzie zmienny, poza tym z południowego-zachodu.       

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

Komentarze