Nad Europą w kolejnych dniach rozleje się fala bardzo gorącego powietrza zwrotnikowego, w wyniku której istnieje spora szansa, że pierwszy raz w tym roku na naszym kontynencie temperatura wzrośnie do 40°C. W Polsce natomiast możliwe jest osiągnięcie 30°C, czyli granicy, od której mówimy o upale. Napływ gorącego powietrza, to oczywiście zasługa przebudowy barycznej nad kontynentem. W jej wyniku, południe Europy zostanie opanowane przez wyże, natomiast nad północnym Atlantykiem usadowi się niż. W ten sposób upał rozleje się niemal nad całą Europą, nie docierając jedynie na wschód i nad Skandynawię. Już dziś (wtorek) zwrotnikowe powietrze odczuwają mieszkańcy Hiszpanii, gdzie temperatura wzrośnie nawet do ok 28°C w Madrycie i nawet ok. 35°C w Sewilli. Gorący dzień zapowiada się też we Francji, gdzie termometry wskażą od 28°C w Paryżu, do 31/32°C w Tuluzie, podobnie jak na północy Włoch. W kolejnych dniach gorąc przesunie się jeszcze dalej na wschód, docierając m.in. do Niemiec. Tymczasem na Półwyspie Iberyjskim upał jeszcze bardziej się nasili i w czwartek, oraz w piątek na południu Hiszpanii, temperatura może sięgnąć pierwszy raz w tym roku nawet 40°C. Wtedy też, gorąco zrobi się w Polsce. U nas oczywiście nie ma mowy aż o tak wysokiej temperaturze, ale jest spora szansa na pierwszy w tym roku upał, bowiem na znacznym obszarze odnotujemy ok. 25/30°C. Podobnie jak kilka dni temu, tak i tym razem gorące powietrze nie utrzyma się długo, ponieważ pod koniec tygodnia nad Europę Środkową ponownie spłynie chłód znad Atlantyku, a upał utrzyma się na południu Europy.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga — kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
