wtorek, 31 marca 2015

WIATR, BURZE I ŚNIEG


Za nami, zgodnie z prognozami bardzo dynamiczny wtorek. Najpierw nad Polską przechodził front atmosferyczny, który przyniósł silne opady deszczu i śniegu. Miejscami krajobrazy zabieliły się. Mamy tu na myśli zwłaszcza rejon Wyżyny Krakowsko-Częstochowiej, Kielc i Pojezierza Pomorskiego, a także miejscowości podórskie.
Po froncie nadeszła z kolei zwarta strefa z głęboką konwekcją, która do teraz objawia się w wielu miejscach burzami z gradem i wichurami nawet do 100 km/h. 
Czy na tym się skończy, czy czeka nas jeszcze gorsze piekło, niczym z Niemiec, gdzie podczas nawałnic wiało 148 km/h? Sprawdźmy.

SYTUACJA BARYCZNA
W pasie od Wielkiej Brytanii i Skandynawii po Bałkany rozciąga się obszar pełen niżów i frontów atmosferycznych, które niosą dużo chmur, silne opady deszczu, wiatr i niską temperaturę.
Zupełnie inaczej jest na krańcach zachodnich i południowo-zachodnich Europy, gdzie na aurę wpływa wyż atlantycki, który gwarantuje spokojną pogodę, bez opadów, ze Słońcem i ciepłem. 

NIC NOWEGO...
Jutro czeka nas kontynuacja dynamicznej pogody.
Od rana prawie w całej Polsce spodziewamy się przelotnych opadów różnego rodzaju: od deszczu przez deszcz ze śniegiem po sam śnieg. Okresami popada intensywnie. 
Największego wysypu komórek konwekcyjnych spodziewamy się w godzinach popołudniowych, kiedy dodatkowo pojawi się wysoka chwiejność atmosfery CAPE. Doprowadzi to do powstania wielu struktur burzowych, które nieśc mogą naprawdę niebezpieczne zjawiska: ulewy, gradobicia, wichury...
Sytuacja powoli zacznie uspokajać się dopiero wieczorem.
CHŁODNO
Temperatura w środę utrzyma się na dość niskim poziomie. Prognozujemy maksymalnie od 3-5 stopni na Podhalu i Mazurach, 6-7 w głębi kraju do 8 kresek ciepła w dzielnicach zachodnich.
Wiatr wiać ma umiarkowanie i dość mocno, w porywach do 60-80 km/h, a podczas burz nawet do 100 km/h.

SPOKOJNIEJSZA NOC
W nocy konwekcja nieco się uspokoi i powinny zacząć przeważać przejaśnienia i rozpogodzenia. Oczywiście miejscami popada, ale nie tak mocno, jak w dzień. Ze względu na późne godziny dominującym opadem będą śnieg i śnieg z deszczem. Punktowo krajobrazy mogą się więc lekko zabielić.
Rano najchłodniej na Pogórzu Karpackim - od -4 do -2 stopni. W głębi kraju trochę cieplej, ale jak na kwiecień i tak zimno - od -1 do 1 st. C.
Wiatr umiarkowany i dośc silny, w porywach do 50-70 km/h, miejscami 80 km/h.

JAKA POGODA W CZWARTEK I PIĄTEK?
Kolejne dwa dni nie przyniosą zmian w pogodzie. Będzie pochmurno z rozpogodzeniami i od czasu do czasu przelotnie, ale obficie popada: deszcz, deszcz ze śniegiem, śnieg, grad i krupa śnieżna. 
W dalszym ciągu musimy spodziewać się również wyładowań atmosferycznych. Najmocniej konwekcja zaznaczać ma się popołudniami, a nieco słabiej nocami i o porankach.
Temperatura bez zmian: od 4 do 9 stopni, a bezpośrednio po opadach nie więcej, niż 0-2 st. C.
Wiatr cały czas umiarkowany i dość silny, do 50-70 km/h, potęgujący odczucie zimna przez nasze organizmy. 


ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE. Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, poz. 1702

CHILE - POWÓDŹ NA PUSTYNI ATACAMA

Pustynia Atacama-Źródło: epictomato.com
Przynajmniej 10 osób zginęło po katastrofalnych powodziach, które wystąpiły jako skutek potężnych ulew w północnych regionach Chile. Władze twierdzą, że w ciągu 12 godzin spadło tyle deszczu ile w tym regionie wystąpiło wcześniej w ciągu 7 lat.
Cały czas trwają operacje ratunkowe dlatego liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Powodzie wystąpiły w regionach Antofagasta, Atacama i Coquimbo. Eksperci zwracają uwagę, że są to najsuchsze miejsca na naszej planecie.
Oczywiście konsekwencją zjawisk pogodowych był chaos na drogach, liczne osuwiska i rozległe zniszczenia infrastruktury. Władze lokalne wprowadziły stan wyjątkowe. Chilijscy specjaliści w dziedzinie meteorologii twierdza, że to największa katastrofa naturalna w regionie Pustyni Atacama od 80 lat.
Między czwartkiem i piątkiem w Antofagasta spadło 24 mm deszczu, a poprzednio roczna norma wynosiła tam 1,7 mm. Biorąc pod uwagę fakt, że ulewy wystąpiły w obszarze ekstremalnie wysuszonym ziemia jest bardzo twarda i jej wchłanialność jest niewielka. Na skutek tego dochodzi do dużo szybszego kumulowania się wód opadowych.
Również południowe Chile doświadczyło przed kilkoma dniami ulew, które spowodowały miedzy innymi niszczycielskie osuwiska. Na skutek tych zjawisk zginęło tam przynajmniej 8 osób, a 25 zostało rannych.
Ostatnie ataki ekstremalnej pogody, których doświadcza Chile są prawdopodobnie związane z trwającym na Pacyfiku zjawisku El Nino. Zwykle w trakcie jego występowania na świecie, a zwłaszcza w Ameryce Południowej, dochodzi do licznych katastrof naturalnych, w tym ulew i powodzi.
Źródło: zmianynaziemi.pl

ZNACZNIE WZROSŁO TEMPO TOPNIENIA ZACHODNIEJ ANTARKTYDY

Źródło: wiadomosci.wp.pl
Zachodnia Antarktyda w ciągu ostatnich dziesięciu lat, zaczęła się topić o 70 procent szybciej. Naukowcy obawiają się, że wkrótce masy kontynentalnego lodu po prostu ześlizną się do oceanu. Takie procesy oznaczają poważnie przyspieszenie tempa wzrostu poziomu morza. Nowe badania na ten temat przedstawiono właśnie w czasopiśmie Science.
Fernando Paolo ze Scripps Institution of Oceanography studiował dane z radarów satelitarnych zebrane od 1994 do 2012. Od 2003 roku, gwałtownie przyspieszyło topnienie lodu. Wcześniej podejrzewano subglacjalną aktywność wulkaniczną jako czynnika przyspieszającego roztapianie lodu na tej części południowego kontynentu
Większość lodowców na zachodzie Antarktydy obniżyła się o kilka metrów. W tym tempie topnienia znikną za sto lat. Według naukowców, procesy w zachodniej Antarktyce doprowadzą do wzrostu poziomu morza o 120-450 centymetrów. To stworzyłoby bezpośrednie zagrożenie dla wielu miast na wybrzeżu.
Większość masy zachodniego lodu kontynentalnego jest niszczona w ciepłych wodach płynących obok tak zwanej linii nakładania. Jest to granica oddzielająca stałą i zmienną część lodowca. W efekcie, śródlądowa Antarktyka cofa się gdzieniegdzie o kilka kilometrów. W obszarach, gdzie lodowce kontynentalne są pochyłe względem powierzchni morza, te procesy przyspieszają ich upadek do oceanu.
Nie wiadomo co dokładnie powoduje tak nagłe topnienie lodu w zachodniej Antarktydzie. Aktywność wulkaniczna jest jedną z opcji. Niektórzy sugerują też, że powodem napływu wysokich temperatur do Antarktyki są zmiany prądów strumieniowych w atmosferze co badacze uważają za efekt globalnego ocieplenia.
Źródło: zmianynaziemi.pl

poniedziałek, 30 marca 2015

POCHMURNO I MOKRO; WIECZOREM I W NOCY WIELKA WICHURA

Poniedziałek przyniósł nam załamanie pogody. 
Co prawda było ciepło, w Małopolsce mieliśmy nawet 14 stopni, a co jakiś czas pojawiało się także Słońce, to jednak dominowały opady. Były one związane z konwekcją, jaka miała dzisiaj znakomite warunki do rozwoju. 
Pojedyncze komórki ekspresowo organizowały się w większe struktury, formacje liniowe, których największym zagrożeniem okazały się niszczące porywy wiatru, osiągające 100 km/h. Szkody pojawiły się między innymi w Krośnie i we Wrocławiu. Oprócz wichury we znaki dały się również grad, śnieg i wyładowania atmosferyczne. 
Burza potrafiła przynieść spadek temperatury nawet o 10 stopni w kilka minut!
Zobaczmy, czy we wtorek czeka nas taki sam typ pogody. 

SYTUACJA BARYCZNA
Prawie cała Europa jest w zasięgu licznych, głębokich układów niskiego ciśnienia i towarzyszących im frontów atmosferycznych. Niosą one sporo chmur i liczne, intensywne opady deszczu, gradu i burze. W wielu miejscach zjawiska będą naprawdę gwałtowne. 
W miarę spokojną aurę mamy jedynie na południowym-zachodzie i północnym-wschodzie Starego Kontynentu, gdzie stacjonują wyże, zapewniające słabszy wiatr, dużo mniej opadów i więcej słonecznych momentów. 

DRAMAT POGODOWY
Jutro od rana na przeważającym obszarze RP spodziewamy się pochmurnej pogody. Jakieś przejaśnienia możliwe są zwłaszcza na Mazurach i wschodzie.
W pasie od Pomorza po Śląsk zaznaczy się już front atmosferyczny związany z niżem znad Danii i rozpoczną się ciągłe i przelotne opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu, okresami dość intensywne.
W drugiej części dnia front z opadami śniegu, śniegu z deszczem i deszczu przesunie się na wschód i do wieczora spokojnie obejmie Lubelszczyznę i Mazury.
Za nim dość szybko nadejdzie strefa z przejaśnieniami, ale nie myślmy, że przestanie padać. Wręcz przeciwnie - uaktywni się konwekcja i spodziewamy się w dalszym ciągu licznych, przelotnych opadów wszystkiego, co możliwe: deszczu, gradu, śniegu...
Nie wykluczamy, że gdzieniegdzie znowu przejdą burze.
TEMPERATURA ZRÓŻNICOWANA
Słupki rtęci w najcieplejszej porze dnia pokażą jutro od 4-6 stopni na Podhalu i w rejonie Zatoki Gdańskiej, 7-9 w głębi kraju do 10-12 st. C. na zachodzie i południowym-zachodzie.
Podczas przechodzenia frontu z ciągłymi opadami na 2-4 godziny nastąpi jednak gwałtowny spadek temperatury do 1-3 st. C. 
Wiatr umiarkowany i dość silny, w porywach do 60-80 km/h, a podczas przechodzenia komórek konwekcyjnych, czy po południu na zachodzie nawet do 100 km/h. 

NIEZWYKLE NIEBEZPIECZNA NOC
Wieczorem w całej Polsce spodziewamy się jeszcze przelotnych opadów, a zwłaszcza na południu i zachodzie burz z gradem i wichurami.
W kolejnych godzinach pogoda uspokoi się, zwłaszcza w dzielnicach południowych, gdzie rozpogodzi się i przestanie padać.
Na pozostałym obszarze RP nie uwolnimy się od konwekcji, w obrębie której pojawi się mnóstwo lokalnych, aczkolwiek obfitych opadów deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu.
Rano słupki rtęci pokażą od -1 stopnia na Podhalu, 0-2 na północy i północnym-zachodzie do 3-4 kresek w głębi kraju.
Wiatr w nocy będzie wiał niezwykle mocno: najmocniej na zachodzie - od 100 do 120 km/h. W głębi kraju 80-100 km/h, a na wschodzie i północnym-wschodzie 60-80 km/h. Nie wykluczamy, że podczas konwekcji wichura będzie jeszcze o 10-20 km/h większa.
Nastawmy się na przerwy w dostawach prądu, szkody w drzewostanie, budownictwie, zerwania linii energetycznych itd. 
Szczególnie groźnie będzie na Wybrzeżu Zachodnim i Przedgórzu Sudeckim. 

PROGNOZA POGODY NA ŚRODĘ I CZWARTEK
W środę najcieplej tradycyjnie na Dolnym Śląsku - 8-9 stopni. Poza tym chłodniej, maksymalnie 4-7 kresek na plusie.
Pogoda nadal zwariowana. Wieścimy zachmurzenie umiarkowane i duże, z większymi przejaśnieniami i rozpogodzeniami. W całej Polsce nastawmy się na przelotne i bardzo intensywne opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Nie obejdzie się oczywiście bez burz z wichurami i gradem. 
Najmocniej konwekcja zaznaczy się wczesnym popołudniem, a najsłabiej wieczorem. 
Podczas opadów zapowiadamy gwałtowny spadek temperatury w okolice zera.
Wiatr osłabnie, ale cały czas będzie groźny. Jego porywy poza opadami osiągać mają 70-90 km/h, a podczas konwekcji nawet 100 km/h.

W czwartek rano przywitają nas przelotne opady śniegu i temperatura balansująca w okolicach zera. Punktowo może się lekko zabielić.
W kolejnych godzinach nic nowego, a więc trochę Słońća i trochę chmur z przejściowymi, intensywnymi opadami deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. W związku z utrzymującą się podwyższoną wartością współczynnika CAPE, a także innych współczynników termodynamicznych i kinematycznych, nie odpuszczą nam wyładowania atmosferyczne. 
Termometry wczesnym popołudniem pokażą wszędzie 5-8 st. C., a w opadach i zaraz po nich 0-2 st. C.
Wiatr umiarkowany i dość silny, do 50-65 km/h, a podczas konwekcji do 80 km/h. 

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE. Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, poz. 1702

NAUKOWCOM UDAŁO SIĘ ZNALEŹĆ SPOSÓB NA SKLONOWANIE MAMUTA

Genetycy z Uniwersytetu Harvarda dokonali przełomu i udało im się wprowadzić zmiany do DNA słonia, tak aby wprowadzić geny mamutów odpowiedzialne za futro z wełny, wielkość uszu, tkanki tłuszczowej, a także zdolności przetrwania mrozów.
W badaniach nad klonowaniem uczestniczą naukowcy z sześciu krajów: Danii, Rosji, Wielkiej Brytanii, USA, Korei i Mołdawii. Projekt badawczy genetyków był możliwy po odkryciu szczątków mamuta w Jakucji z zachowaną krwią samicy tego gatunku.
Ciało częściowo zanurzone w jeziorze, więc dolne kończyny i brzuch są zachowane w doskonałym stanie. Dzięki temu była możliwość pobrania odpowiedniej ilości materiału genetycznego.
Eksperyment naukowy, którego celem ma być przywróceniem do życia mamuta jest bardzo różnie oceniany w świecie naukowym. Niektórzy sugerują, że lepiej wydawać pieniądze na coś bardziej wartościowego niż na przywrócenie do życia zwierzęcia, które wymarło tysiące lat temu. Natura nie lubi być korygowana.
Źródło: zmianynaziemi.pl

niedziela, 29 marca 2015

PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA: DO ŚWIĄT ZIMNO, PÓŹNIEJ CIEPLEJ


Dobiega końca marzec. Powinna więc definitywnie skończyć się również zima. Ale jak wiemy, z pogodą nie jest tak łatwo. Czy to oznacza, że jeszcze wróci śnieg i mróz?

Począwszy od dnia jutrzejszego co najmniej do Poniedziałku Wielkanocnego, każdego dnia nasz kraj będzie pod wpływem frontów atmosferycznych i niżów wtórnych, które przyniosą nam niemałe zamieszanie: pokaże się co prawda trochę Słońca, ale dominować mają jednak gęste chmury, niosące zarówno przelotne, jak i ciągłe, okresami intensywne opady deszczu, deszczu ze śniegiem, gradu i krupy śnieżnej. 
Na domiar złego przechodzić będą burze.
Warto zwrócić również uwagę na silne podmuchy wiatru, które osiągać mają 60-80 km/h, a podczas przechodzenia formacji konwekcyjnych nawet 100 km/h, a to jest już wartość niebezpieczna. 
Na domiar złego temperatura nie zachwyci: oscylować ma średnio w okolicach 2-4 stopni pod górami i 5-8 w głębi kraju. Tylko początek tygodnia będzie prawdopodobnie nieco cieplejszy i ujrzymy jeszcze na termometrach wartości dwucyfrowe.
W połowie tygodnia wrócą nocne przymrozki do -2/-5 stopni. 

Ocieplenie widnieje w prognozach, ale dopiero w okolicach 10. kwietnia. Niże z zachodu miałyby wtedy w końcu nieco odpuścić, a to dałoby nam szansę na nieco przyjemniejszą aurę. 
Przede wszystkim pojawić powinno się więcej Słońca. Oczywiście przelotnego deszczu i burzy nie unikniemy, ale z pewnością nie będzie to taka masakra, z jaką przyjdzie nam się zmierzyć w nadchodzącym tygodniu.
Pocieszające jest też to, że zrobi się cieplej. Uśrednione prognozy modeli wskazują na temperaturę balansującą w okolicach 7-8 stopni na północnym-wschodzie, 10-12 w dzielnicach centralnych i 13-15 st. C. na zachodzie i południu, ale zapewne pojawią się doby nieco chłodniejsze, jak i cieplejsze (pojedyncze wiązki modeli sugerują nawet 20 stopni - byłoby cudownie).
Noce staną się nieco cieplejsze, ale niestety ryzyko przymrozków nie zmaleje do zera. 

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE. Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, poz. 1702

PROGNOZA POGODY NA DNI 30.03.2015-04.04.2015 ORAZ NA ŚWIĘTA WIELKANOCNE

Trzecia dekada marca przyniosła nam sporo ciepłych i pogodnych godzin. Niekiedy temperatura przekraczała w cieniu 20 stopni.
Załamanie pogody nadeszło oczywiście na koniec tygodnia, kiedy z zachodu przyszedł niż, rozpadało się i mocno ochłodziło - w wielu miejscach słupek rtęci ma kłopoty z przekroczeniem 10 st. C.
Czy w Wielkim Tygodniu i podczas samych świąt wróci wiosna? Sprawdźmy.

PONIEDZIAŁEK, 30.03
Tydzień zaczniemy z nieprzyjemną pogodą.
W poniedziałek od rana do wieczora w całej Polsce spodziewamy się umiarkowanego i dużego zachmurzenia z przejaśnieniami. Często pojawiać będą się zarówno przelotne, jak i ciągłe opady deszczu, a na Pojezierzu Pomorskim i Podhalu także deszczu ze śniegiem.
Dodatkowo w drugiej części nie wykluczamy burz, podczas których zerwie się bardzo silny wiatr do 90 km/h, spadnie grad, krupa snieżna, a temperatura obniży się w kilka minut o 3-5 stopni.
Słupki rtęci wczesnym popołudniem pokażą od 4-7 stopni w województwach północnych, 8-10 na zachodzie i w centrum do 12-13 st. C. na południowym-wschodzie.
Wiatr umiarkowany i dość silny, w porywach nawet do 70-80 km/h, potęgujący odczucie zimna przez nasze organizmy. 

WTOREK, 31.03
We wtorek rano pogodnie. Jednak później z zachodu szybko nadejdzie front atmosferyczny, a następnie strefa z konwekcją, które do wieczora spokojnie obejmą cały nasz kraj. 
W ich obrębie spodziewamy się ponownie opadów, okresami dość intensywnych: podczas samego przechodzenia frontu, na skutek gwałtownego spadku temperatury spadnie śnieg i śnieg z deszczem, poza tym zapowiadamy deszcz.
W drugiej części dnia, zwłaszcza na zachodzie nie wykluczamy wyładowań atmosferycznych.
Temperatura zróżnicowana: podczas przechodzenia frontu spadnie ona zaledwie do 1-3 stopni, a bezpośrednio przed i po nim płynąć ma ciepło - na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej nie wykluczamy 11-13 kresek.
Wiatr wiać ma umiarkowanie i dość mocno, w porywach do 60-70 km/h. 

ŚRODA, 01.04
W środę bez zmian. Sporo chmur i mało Słońca. Nie brakować ma także przelotnych opadów deszczu (rano i wieczorem też deszczu ze śniegiem), wraz z burzami, podczas których zerwie się silny wiatr do 80-90 km/h i spadnie grad bądź krupa śnieżna.
Słupki rtęci w najcieplejszej chwili dnia wskażą od 3 stopni na Podhalu, 4-5 na Podlasiu do 6-8 st. C. na pozostałym obszarze RP i 9 kresek gdzieniegdzie na Ziemi Lubuskiej.
Wiatr powieje mocno, w porywach do 70-80 km/h. 

CZWARTEK, 02.04
Czwartkowy poranek przyniesie temperaturę w okolicach zera i przelotne opady śniegu i śniegu z deszczem.
W ciągu dnia ociepli się, ale w żadnym wypadku nie będzie to temperatura charakterystyczna dla kwietnia. Wieścimy od 2 kresek w Zakopanem, 3-5 na południu i w centrum do 6-8 st. C. na zachodzie i północy (bezpośrednio po opadach ochłodzenie o 3-5 stopni).
Aura w porównaniu z rankiem niewiele się poprawi: dalej dominować mają chmury, z przelotnymi, ale silnymi opadami deszczu, deszczu, ze śniegiem i śniegu. Nie zabraknie także burz z gradem.
Najmniejszą szansę na ich wystąpienie mamy na północy.
Całości dopełni silniejszy wiatr, dochodzący w porywach do 70 km/h. 

PIĄTEK, 03.04
Wielki Piątek przywita nas zimnem i lokalnymi opadami śniegu.
W dalszej części dnia podobnie: trochę Słońca, trochę chmur i opadów, przejściowo obfitych: deszczu, deszczu ze śniegiem, śniegu, gradu i krupy śnieżnej. Lokalnie wystąpią na domiar złego burze.
Istnieje jednak szansa, że konwekcja w porównaniu z poprzednimi dniami będzie nieco słabsza.
Najcieplej na zachodzie - 8-9 stopni. W głębi kraju 4-7, a na południu Małopolski ledwie 2 st. C.
Wiatr niezmiennie wiać ma mocno, ale już nie do 80 km/h, a maksymalnie do 50-60 km/h. 

SOBOTA, 04.04
W sobotę ciąg dalszy nieprzyjemnej pogody. 
Chwile słoneczne przeplatać mają się z tymi znacznie bardziej pochmurnymi, kiedy przelotnie popada wszystko, co w przyrodzie możliwe i zagrzmi. 
Temperatura maksymalna w dzień wyniesie od 4-5 stopni na północy, 6-7 w centrum do 8-9 kresek w województwach południowych.
Wiatr umiarkowany.

WIELKANOC, 05.04
Aktualne prognozy wskazują, że wielkanocny poranek przywita nas lekkim mrozem bądź temperaturą w rejonie zera i przelotnym śniegiem.
W dzień oczywiście zrobi się cieplej i odnotujemy od 1-2 stopni na Podhalu, 3-5 w głębi kraju do 6-7 st. C. na zachodzie, ale nie odpuszczą mieszane opady w połączeniu z burzami, podczas których popada szczególnie mocno i ochłodzi się do około zera.
Wiatr umiarkowany, w burzach silny, do 70 km/h. 

LANY PONIEDZIAŁEK, 06.04
W drugi dzień świąt identycznie.
Rano lekki mróz bądź zero i lokalnie przelotny śnieg.
Później w dalszym ciągu przeważać mają chmury i opady mieszane, miejscami intensywne, ale pomiędzy nimi pojawiać powinno się Słońce.
Zimno: zapowiadamy w najcieplejszej chwili dnia zaledwie od 1-2 stopni na południu Małopolski i Podkarpacia, 3-5 na południu, wschodzie, w centrum i na Wybrzeżu do 6-8 kresek w głębi kraju.
Odczucie chłodu w dalszym ciągu potęgować będzie mocniejszy wiatr. 

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE. Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, poz. 1702

W KALIFORNII Z POWODU SUSZY MOŻE BRAKOWAĆ WODY PITNEJ

źródło: egazeta.info
W Stanach Zjednoczonych, które doświadczają drugiej ciężkiej i śnieżnej zimy z rzędu są miejsca, które mimo to cierpią na poważne niedobory wody. W Kalifornii wkrótce może być to bardzo poważnym problemem. Stan ten zmaga się z suszą już czwarty rok z rzędu i końca nie widać.
Zbiorniki wodne zwykle są uzupełniane przez śnieg topniejący w górach. Jednak w tym roku pokrywa śnieżna utrzymuje się wyjątkowo długo i na skutek tego do woda jest dłużej związana w formie stałej, co tylko komplikuje sytuację słonecznego stanu.
Tafla położonego około trzy godziny jazdy na wschód od San Francisco, jeziora McClure, które znajduje się na południowych zboczach gór Sierra Nevada zajmuje obecnie tylko 8% jego zwyczajowej powierzchni pod koniec marca. Ponad 3 tys. mieszkańców miejscowości Don Pedro, położonej u podnóża gór Sierra Nevada, zależy od wody z jeziora. Jeśli susza potrwa dalej, będą zmuszeni do opuszczenia swoich mieszkań.
Styczeń w Kalifornii był najsuchszym miesiącem od 1895 roku. Poziomy wód gruntowych są rekordowo niskie. Eksperci z agencji NASA, estymując na podstawie poziomu wód w wykorzystywanych przez ten stan rezerwuarach uznali, że jeśli w ciągu roku sytuacja nie ulegnie poprawie, będzie to oznaczało koniec zapasów.
Okazuje się, że Kalifornia nie dysponuje planem działań na wypadek przedłużającej się suszy, a teraz widać już, że z czymś takim możemy mieć właśnie do czynienia. Władze są wyraźnie zagubione i nie ma pomysłu jak radzić sobie z tym nabrzmiewającym problemem, od którego wybawieniem może być tylko łaskawość natury.
Źródło: zmianynaziemi.pl

sobota, 28 marca 2015

ZRÓŻNICOWANA NIEDZIELA

Po pięknym piątku na wschodzie sobota już w całym kraju w żadnym stopniu nie przypominała tego, co działo się w kończącym się już tygodniu. Temperatura z trudem osiągała 10 kresek, a dodatkowo niebo było szczelnie przykryte chmurami, z których gdzieniegdzie padał deszcz, czasem intensywny. 
Czy niedziela również zapowiada tak szaro i ponuro? Odpowiedź już za chwilę.

TROCHĘ DESZCZU, TROCHĘ SŁOŃCA
Od rana na zachodzie niebo będzie szczelnie przykryte chmurami, z których popada deszcz, miejscami mocniej. 
Na pozostałym obszarze również nie zabraknie chmur, ale jest szansa na sporo przejaśnień, szczególnie na wschód od Wisły.
Z biegiem dnia front będzie przesuwał się na wschód i do wieczora obejmie regiony na zachód od linii Gdańsk- Katowice. Mieszkańcy regionów wschodnich w dalszym ciągu mogą liczyć na przejaśnienia, lecz z godziny na godzinę będzie przybywać chmur. Do północy nie powinno jednak tam padać. 
Wiatr umiarkowany, gdzieniegdzie trochę silniejszy, północno-zachodni. Ciśnienie będzie spadać.

DOŚĆ CIEPŁO
W najcieplejszym momencie dnia odnotujemy od 9-10 stopni na północy i wschodzie, przez 11-12 na południu, w centrum i północnym zachodzie do maksymalnie 13, może 14 st. C. na południowym-zachodzie oraz w okolicach Tarnowa.

DESZCZOWA NOC
W nocy już w każdym zakątku Polski pojawi się deszcz, który najmocniej będzie padał w województwach zachodnich.
Temperatura dość wysoka, jak na noc, Będzie tak za sprawą "pierzyny" z chmur, która zablokuje ulatnianie się ciepła. 
W najchłodniejszym momencie nocy zmierzymy od 4 stopni nad samym morzem, 5-6 w głębi kraju, a w Małopolsce nawet około 7-8 st. C. 
Nadal będzie towarzyszył nam umiarkowany, a czasem silny wiatr.

CO W KOLEJNYCH DNIACH?
Jeśli chcą państwo wiedzieć jaka pogoda czeka nas w Wielkim Tygodniu, to zapraszamy już jutro na prognozę tygodniową. 
Możemy jedynie zdradzić, że wygląda to nieciekawie. 
Szczegóły już jutro!

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE. 
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, poz. 1702

AKTUALIZACJA PROGNOZY SEZONOWEJ

Zgodnie z obietnicami, zaktualizowaliśmy prognozę sezonową dla Polski na wiosnę i lato 2015. Zapraszamy do lektury :)

PROGNOZA SEZONOWA

DZISIEJSZEJ NOCY CZEKA NAS ZMIANA CZASU NA LETNI

Źródło: blogiceo.nq.pl
Dzisiaj w nocy przesuniemy wskazówki zegara z godziny 2:00 na 3:00. Oznacza to, że będziemy spali krócej, ale dłużej też będzie jasno. Coraz częściej zaczynają się też pojawiać głosy aby przestać dokonywać tej zmiany, ponieważ nie ma ona odpowiedniego uzasadnienia. Czescy parlamentarzyści poprosili Brukselę o zdecydowanie jaki czas obowiązuje w Europie i nie zmienianie go w przyszłości
Oficjalnie jest to dostosowanie się do pory roku i mityczne oszczędności, których jakoś nikt nie widział. Dobrze znane są za to negatywne skutki manipulowania przy czasie. Pierwszym lepszym przykładem jest każdorazowy chaos na kolejach.
Poza tym dzieciom trudno wyjaśnić, że teraz mają się budzić godzinę wcześniej. Większość ludzi narzeka na krótszy sen, co może się odbijać na zdrowiu. Jaki to ma zatem sens? To skłania nas do konkluzji, że zmiana czasu może mieć za zadanie inny cel - tresura społeczeństwa. Zmianę czasu z lokalnego na wyimaginowany, czyli letni na ziemiach polskich wprowadził po raz pierwszy Adolf Hitler. W latach powojennych jednak kontynuowano tę dziwną tradycję i trwa to do dzisiaj.
W Europie coraz więcej krajów chce zaprzestać z dziwacznym manipulowaniem czasem nazywając to całkiem słusznie niepotrzebnym zamieszaniem. W zeszłym roku z wprowadzania czasu letniego zrezygnowała Rosja. Strefy czasowe przeniosły się do zimy, a przestawiania zegarów wiosną tego roku już nie będzie.
Głosy aby zaprzestać tego absurdu pojawiają się też z wewnątrz Unii. Pragmatyczni Czesi zwrócili się do Komisji Europejskiej, aby ta uzgodniła jaki czas obowiązuje w UE i bez względu na to co wybierze, lokalny czy letni, wprowadziła go i więcej nie zmieniała. Innymi słowy aby ten czas trwał przez cały czas.
Parlamentarzyści z Czech dowodzą, że zmiana czasu źle wpływa na biorytm, powoduje bezsenność, a także zwiększa liczbę wypadków drogowych i problemów kardiologicznych. Ich zdaniem zaprzestanie irracjonalnych zmian czasu będzie możliwe już za 4 lata.
Źródło: zmianynaziemi.pl

CZY WKRÓTCE CZEKA NAS PRZEBIEGUNOWANIE ZIEMI ?

Pole magnetyczne Ziemi nie jest jednolicie gładkie, ma liczne rozchwiania i najlepszym tego przykładem jest anomalia magnetyczna na południowym Atlantyku (SAA). Jest to zdecydowanie najbardziej zmieniony obszar naszej magnetosfery. Być może wkrótce odkryjemy kolejne miejsca wyraźnego słabnięcia pola magnetycznego, co może być uważane za zapowiedź nadchodzącego przebiegunowania.
Ludzkość nie zmierzyła się nigdy z takim zjawiskiem. Naukowcy teoretyzujący na temat tego jak będzie ono przebiegało często sugerują, że w okresie przejściowym nasza magnetosfera będzie dziurawa i powstanie wiele obszarów, w których jej ochrona nie będzie tak skuteczna jak zwykle. Atlantycka anomalia jest pierwszym potwierdzonym naukowo obszarem tego typu.
Środowisko naukowe jest podzielone co do oceny wpływu tej anomalii na naszą planetę. Niezaprzeczalnym faktem jest, że dziura w polu magnetycznym osiąga już spore rozmiary i nadal się powiększa. Jeśli nadal będzie to postępowało w takim tempie wkrótce niebezpieczne promieniowanie znajdzie dostęp jeszcze bliżej powierzchni naszej planety. W obrębie anomalii wzrośnie na przykład poziom ekspozycji promieniowania ultrafioletowego. Ograniczenie typowej osłony może być niebezpieczne dla wszystkich form życia na Ziemi.
Wiedza o tej anomalii nie jest czymś powszechnym, a jej wpływ na życie ludzkie może być znaczący. Warto przypomnieć tajemniczą katastrofę Airbusa A330 linii Air France lecącego z Brazylii do Francji. Zniknięcie samolotu z radarów nastąpiło dokładnie na terenie występowania magnetycznej anomalii. Do tej pory twierdzono, że niebezpieczeństwo wzrasta tam na wysokościach powyżej 200 km ale jak wiemy wysokość przelotowa nowoczesnych odrzutowców to około 11 km. Możliwe, że niebezpieczne promieniowania są w stanie docierać już do niższych partii atmosfery. Linie lotnicze będą musiały zmieniać trasy lotów, aby bezwzględnie unikać latania w warunkach podwyższonego ryzyka nawet dla urządzeń pokładowych.
Wyłomy w ziemskim polu magnetycznym są tez niebezpieczne dla przelatujących na wysokości kilkuset kilometrów satelitów. Znajdując się w tym regionie narażają się na niebezpieczeństwo, ponieważ dociera do nich znacznie więcej promieniowania kosmicznego i słonecznego, a to grozi unieruchomieniem pokładowych komputerów i w konsekwencji utratą satelity. Teleskop Hubble unika tego miejsca ze względu na ryzyko uszkodzenia, a astronauci narzekają na występowanie efektu "shooting stars", czyli rezultatu bombardowania siatkówki oka przez naładowane cząstki.
Włoscy naukowcy, którzy zbadali kilka lat temu rozmiary SAA, zdołali potwierdzić, że obszar anomalii stale się powiększa. Dodatkowo okazało się, że przesuwa się ona na wschód. Gdyby ktoś znalazł się na południowym Atlantyku z pewnością zauważy, że wskazówki kompasów zachowują się inaczej. Ostatnie badania wskazują na to, że problem jest realny i nie jest przesadą nazywanie tego obszaru "kosmicznym trójkątem bermudzkim". Poziom radiacji jaki tam występuje na wysokości 34 km jest taki jak w innych miejscach powyżej 300 km.
Źródło: zmianynaziemi.pl

piątek, 27 marca 2015

JAPOŃCZYCY WYBUDUJĄ POTĘŻNĄ ŚCIANĘ CHRONIĄCĄ PRZED PRZYSZŁYMI TSUNAMI

Władze Japonii zamierzają budować na północno-wschodnim wybrzeżu kraju systemu fortyfikacji przed tsunami, które będzie zbudowany z kompleksu betonowych ścian o łącznej długości około 400 km. Wysokość niektórych odcinków "Wielkiej japońskiej ściany" wyniesie aż 15 metrów. Inwestycja pochłonie około 820 miliardów jenów co odpowiada 6,8 miliardów dolarów.
Jak się okazuje ten desperacki pomysł ma wielu przeciwników. Jednym z ich głównych zarzutów jest, że budowa ogromnych betonowych barier zaszkodzi ekologii obszarów przybrzeżnych, i jest mało prawdopodobne, aby bariery zdołały ochronić ludzi przed tsunami.
Zwolennicy projektu z kolei oznacza, że ​​wzmocnienie to "zło konieczne". Ponadto, ze względu na budowę tych obiektów w obszarze tworzą się dodatkowe miejsca pracy. Japonia wciąż odczuwa skutki katastrofalnego trzęsienia ziemi z 2011. Minęły już cztery lata od kiedy doszło do potężnego trzęsienia ziemi i w konsekwencji tsunami o potężnej skali. Wszyscy chyba pamiętają zalewany port lotniczy Sendai.
Te fale uderzały na brzeg, zmiatając wszystko na swojej drodze, a ich siła oddziaływania rozciągała się na tysiące kilometrów. Epicentrum trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera znajdowało się 129 km na wschód od wspomnianego miasta Sendai, na wyspie Honsiu. Ogromne fale zaatakowały północno-wschodnie wybrzeże Japonii, 50 minut po trzęsieniu ziemi.
Podczas katastrofy zginęły 15 703 osoby. Rannych zostało 5315 mieszkańców kraju, zaginęło 4647 osób. Biorąc pod uwagę skalę kataklizmu można uznać, że to niewielkie straty. W porównywalnym tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 roku zginęło 250 tysięcy osób. W japońskim kataklizmie zostało zniszczone co najmniej 332 395 budynki zostały uszkodzone lub zniszczone.
 Źródło: zmianynaziemi.pl

WYBUCH SUPERWULKANU TOBA SPRZED 75 TYSIĘCY LAT OMAL NIE ZABIŁ CAŁEJ LUDZKOŚCI

Źródlo: www.smh.com.au
Do wielkiego kataklizmu doszło mniej więcej 75 tysięcy lat temu. Wybuch superwulkanu Toba na Sumatrze niemal doprowadził ludzkość do wyginięcia. Klimat zmienił się tak bardzo, że na Ziemi przetrwało tylko od 5 do 6 tysięcy ludzi. Do dzisiaj wszyscy ludzie noszą w sonie geny z tej wąskiej puli.
Naukowcy mają mocne dowody, że tak właśnie było, ponieważ wykonano genetyczne badania przesiewowe i wskazują one zdecydowanie na ograniczenie puli genetycznej w okresie tej katastrofy. Jeszcze sto tysięcy lat temu szacowana populacja ludzkości wynosiła milion osób. Potem doszło do kataklizmu, który sprowadził na gatunek Homo sapiens ryzyko wyginięcia.
Źródlo: wikipedia
Pozostałością ogromnej erupcji sprzed około 74 tysięcy lat jest dzisiejsze jezioro Toba znajdujące się w Indonezji. Skutki tego zdarzenia były katastrofalne dla Ziemi. Erupcja Toba spowodowała dekadę "nuklearnej zimy", ale również zapoczątkowała trwający ponad 1000 lat okres znacznego ochłodzenia klimatu.
Źródlo: faktopedia.pl
Erupcji superwulkanu Toba nie da się porównać do niczego co doświadczyła Ziemia od czasu gdy pojawił się na niej rodzaj ludzki. Nawet potężna erupcja wulkanu Krakatoa z 1883 roku, największy nowożytny wybuch wulkanu, w porównaniu do supererupcji Toba, był tylko nieznacznym incydentem.
Wybuch kaldery Tona z pewnością skutkował powstaniem wielkiego tsunami. Doszło też do gigantycznej emisji popiołu szacowanej na 2800 kilometrów sześciennych. Cały ten materiał wulkaniczny został wyrzucony do atmosfery i uległ rozprowadzeniu po całym świecie. Rozpostarta warstwa w wielu miejscach odcięła światło słoneczne. Na sutek tego rośliny miały go za mało aby prawidłowo wzrastać. Globalna temperatura spadła w tym okresie o 5 stopni i latami była tylko zima, w różnym nasileniu.
Według dzisiejszych ustaleń ludzie i Neandertalczycy przetrwali ten trudny okres w małych grupach w Afryce. Skale populacji, która przetrwała kataklizm oszacowano na podstawie badań genetycznych ludzi żyjących współcześnie. Na podstawie nich ustalono "wąskie gardło" w genomie. Tym samym potwierdzono, że mamy zaledwie kilka tysięcy wspólnych przodków, a więc doszło do znaczącego ograniczenia różnorodności ludzkiego genomu.
Obecnie w obrębie jeziora Toba panuje spokój. Jednak aktywność sejsmiczna Indonezji wciąż pozostaje na wysokim poziomie, a w przypadku każdego wulkanu istnieje element nieprzewidywalności. Oczywiście nie sposób powiedzieć kiedy znowu wybuchnie superwulkan Toba, ale z pewnością któregoś dnia do tego dojdzie.
Źródło: zmianynaziemi.pl

Komentarze