
Koniec lata. Tak zaczynałem dziś dwie prognozy pisane na innych stronach. Tak też zacznę pisać tą, na moim głównym blogu.
Po wielu dniach gorąca, dzisiaj już wszędzie zrobiło się zimno, a z północy schodził front z opadami deszczu i burzami.
Jutro aura stanie się jeszcze gorsza i zrobi się jeszcze chłodniej.
Sprawdźmy, gdzie pogoda będzie stosunkowo najlepsza, a gdzie lepiej zaszyć się pod kołdrą i przespać cały dzień.
Jutro już w pierwszej części dnia oczekujmy umiarkowanego i dużego zachmurzenia z przejaśnieniami i z przelotnymi opadami deszczu, a na południu i w centrum też z burzami.
Po południu w województwach centralnych, wschodnich, północno-wschodnich i południowych utrzymają się dogodne warunki termodynamiczne. CAPE na wyżej wymienionym obszarze osiągnie 700 J/kg, ale miejscami może dojść nawet do 1000 J/kg. Sprzyjać ma to dalszemu powstawaniu burz wielkokomórkowych, które nieść będą intensywne opady deszczu do 10-20 mm, wiatr do 60-70 km/h i drobny grad, którego średnica nie przekroczy 1-1,5 centymetra.
Na Pomorzu i Kujawach brak energii potencjalnie dostępnej konwekcyjne sprawi, że jeśli popada, to bardzo słabo i deszczom nie będą towarzyszyły żadne burze.Prognoza burz
Pod wieczór oczekujmy stopniowej poprawy pogody, a więc zaniku wyładowań atmosferycznych i pojawienia się dziur w chmurach. Najdłużej konwekcja utrzyma się w pasie od Śląska po Podkarpacie i na Mazurach.
Zimno: temperatura maksymalna w dzień wyniesie od 14 stopni na Pojezierzu Pomorskim, 15-18 w głębi Polski do 19-20 st. C. miejscami na południowym-zachodzie i w centrum.
Wiatr wiać ma umiarkowanie.
Przez całą noc przelotne i słabe opady deszczu, jednakże już bez burz mają szansę utrzymać się na Górnym Śląsku, Warmii, Podlasiu, wschodzie, północy Mazowsza i w Małopolsce.
Reszta Polski pozostanie sucha, ale od północnego-wschodu oczekujmy stopniowego wzrostu zachmurzenia. Co przed północą jedynie północny-wschód będzie porządnie zachmurzony, to już o świcie na większe przebłyski Słońca możemy liczyć jedynie na zachodzie i krańcach południowych.
Na termometrach rano zobaczymy zaledwie od 6-7 stopni na Podhalu i w Kotlinie Jeleniogórskiej, 8-9 na południu, skrawkach zachodnich i Pojezierzu Pomorskim, 10-11 w głębi kraju do 12 kresek na Podlasiu, Warmii, Wybrzeżu i w rejonie Warszawy.
Wiatr powieje umiarkowanie.
W niedzielę pogodnie i prawdopodobnie bez opadów będzie nad morzem i na zachodzie.
Na pozostałym obszarze Polski, czyli od Żuław i Mazur po Górny Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie utrzyma się spore zachmurzenie z przejaśnieniami, które przyniesie trochę słabego i przelotnego deszczu.
Jedynie na północnym-wschodzie, gdzie spodziewamy się pojawienia energii chwiejności do 500 J/kg popada znacznie mocniej, gdyż wystąpią burze, którym towarzyszyć może silniejszy wiatr do 60 km/h, grad do 1 cm średnicy i ulewa do 10-15 mm.
Wciąż zimno: zapowiadamy co najwyżej od 12-14 stopni na Podbeskidziu i Pogórzu Karpackim, 15-16 na Górnym Śląsku, w zachodniej Małopolsce i w Bieszczadach, 17-18 na wschodzie, północy i w centrum do 19-20 kresek na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce.
Wiatr na zachód od linii Wisły słaby, z kolei na wschodzie i w Małopolsce jeszcze umiarkowany.
W poniedziałek poprawa pogody. Przede wszystkim opady osłabną i wystąpią jedynie na południu i Pomorzu. W tym drugim regionie możliwe są na dodatek burze, ale niezbyt silne.
Poza tym bez opadów, ale i tak w całej Polsce na niebie w dalszym ciągu dominować mają chmury.
Termometry wskażą w najcieplejszym momencie dnia od 16-18 stopni na krańcach południowych do 19-20 na pozostałym obszarze Polski i może 21 st. C. na Ziemi Lubuskiej.
Wiatr słaby i umiarkowany.