poniedziałek, 27 listopada 2017

W TATRACH CORAZ WIĘCEJ ŚNIEGU - TO MOŻE BYĆ ŚWIETNY SEZON DLA NARCIARZY

Podobny obrazOstatnie trzy sezony zimowe nie były dla narciarzy zbyt łaskawe. Sucha zima i, z małym wyjątkiem w postaci stycznia, ciepła sprawiły, że śniegu w górach nie było zbyt dużo, a jeżeli już spadał, to zdarzało się, że po kilku dniach nawet na wysokości powyżej 1500 m n.p.m. pojawiała się odwilż, padał deszcz, więc w większości przypadków nie było mowy o narciarstwie, które znamy chociażby z zimy 2010/2011. Inaczej jest w tym roku. Mimo tego, że na terenach niżej położonych temperatury na razie są wyższe od normy, w górach jest stosunkowo chłodno, a na dodatek często przechodzące fronty atmosferyczne sprawiały, że w czasie, gdy na nizinach przeważnie padał deszcz, w górach występowały opady śniegu, które w wielu przypadkach były intensywne. Nic więc dziwnego, że na Kasprowym Wierchu wczoraj rano pokrywa śnieżna przekroczyła metr, osiągając dokładnie 112 centymetrów. Sporo śniegu w niedzielę rano leżało też na w rejonie Morskiego Oka, w Dolinie Pięciu Stawów i na Hali Gąsienicowej - odpowiednio 82 cm, 60 cm i 56 cm. Znacznie mniejsza pokrywa śnieżna występowała na Polanie Chochołowskiej i na Śnieżce - około 17-18 cm, a także w Jakuszycach, które są bardzo ważnym miejscem dla uprawiających narciarstwo biegowe - 11 cm. Parę centymetrów świeżego śniegu pojawiło się też gdzieniegdzie na Podhalu i Pogórzu Karpackim.

W nadchodzących trzech dniach pokrywa śnieżna na obszarach położonych poniżej 800 m n.p.m., a we wtorek poniżej 1000 m n.p.m., będzie się topić, gdyż temperatura przekroczy zero. Pokaże się też trochę słońca, aczkolwiek generalnie dominować ma zachmurzenie. Z kolei od czwartku w góry i w miejscowości podgórskie nadciągnie prawdziwa zima. Najpierw spadnie sporo śniegu, by później przyszedł całodobowy, kilkustopniowy mróz. 

Nasze prognozy niezmienne wskazują, że tegoroczny sezon narciarski w górach, w przeciwieństwie do poprzednich, ma sporą szansę zapisać się naprawdę dobrze. Już pierwsza połowa grudnia przyniesie sporo śnieżnych i zimnych dni, a momenty cieplejsze trafiać będą się epizodycznie. Sytuacja trochę "zachwiać" może się w trzeciej dekadzie grudnia i częściowo w styczniu. Wiązki wielu modeli pokazują, iż uaktywni się wtedy cyrkulacja strefowa, co na terenach niżej położonych przyniesie wichury, ulewy i wyższe temperatury. Całkiem prawdopodobne jest też, że ocieplenia osiągną tatrzańskie szczyty. Pocieszające jest to, że nawet te wyraźnie cieplejsze okresy przeplatać mają się z chłodniejszymi i śnieżnymi. Tymczasem w drugiej połowie stycznia, a najpóźniej w lutym, znów powinniśmy zacząć zmierzać w kierunku stabilniejszej zimy, zwłaszcza z niskimi temperaturami, jednak i śnieg czasami popada.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej. 

Komentarze