czwartek, 28 czerwca 2018

PROGNOZA 16-DNIOWA: NAJPIERW BARDZO ZIMNO, POTEM UPAŁY

Wakacje nie zaczęły się zbyt dobrze w pogodzie, ponieważ nagle zrobiło się dużo chłodniej i zaczęło częściej padać. Co prawda teraz aura zrobiła się nieco lepsza, ale nadal daleko nam do tego, co działo się chociażby w kwietniu, maju czy przez pierwszą połowę czerwca, kiedy dominowały słońce i gorąc. Niejednokrotnie zdarzało się w przeszłości, że po tak ciepłych wiosnach, potem lato pozostawiało wiele do życzenia. Czy będziemy szli tą drogą w nadchodzącym czasie? Zobaczmy.
CIEPŁY CZWARTEK I PIĄTEK
Zbliżające się dwa dni to jeszcze dość wysoka temperatura. Dzisiaj wieścimy od 16-20℃ w górach i miejscowościach podgórskich, 21-23 nad morzem, południu i południowym-zachodzie do 24-27℃ na pozostałym obszarze kraju. Piątek jeszcze cieplejszy. Gdzieniegdzie w pasie dzielnic środkowych, a więc od Ziemi Lubuskiej po Mazowsze niewiele zabraknie do upału, ponieważ termometry dobiją do 28-29℃. Nad resztą kraju głównie 24-27℃, dużo chłodniej na Podhalu, Wybrzeżu, Kaszubach i Żuławach, gdzie słupki rtęci mogą mieć kłopoty z przekroczeniem 17-20℃.
Podczas, gdy temperatura będzie iście letnia, to aura już niekoniecznie. Tylko północ i krańce zachodnie będą przez oba dni pogodne. Dzisiaj na południu i w centrum, a w piątek w regionach południowych i południowo-wschodnich, wieścimy całkiem sporo opadów, zarówno pochodzenia przelotnego, jak i wielkoskalowego, do których dochodzić mogą również burze, w czasie których, obok obfitego deszczu, spadnie też grad i zerwie się silniejszy wiatr, w porywach do 60-80 km/h. Generalnie najczęściej padać ma na Pogórzu Karpackim, gdzie, jeśli wierzyć prognozom, nie uwzględniając opadów z dzisiejszej nocy, spaść może do sobotniego poranka jeszcze do 20-30 mm deszczu, co może stwarzać ryzyko podtopieniami i wzrostami stanów wód.

PRZEŁOM CZERWCA I LIPCA Z POTĘŻNYM OCHŁODZENIEM
Weekend i początek kolejnego tygodnia to zmiana pogody, która może nas dość mocno zaskoczyć i porządnie dać nam się we znaki. Zacznijmy może od pogody, która zasadniczo powinna być niezła. Deszcz popada głównie przelotnie i lokalnie, ponadto będzie niewielki. Nie zabraknie natomiast słońca. Aczkolwiek jest jedno ale, a mianowicie pewien niż, który w okolicach poniedziałku znów może zakręcić się koło Polski i, przede wszystkim do wschodnich dzielnic, sprowadzić dużo chmur i deszczu. Do jego ewentualnego wejścia zostało jednak jeszcze kilka dni, więc zapewne dojdzie do wielu korekt w prognozach i kto wie, gdzie te opady finalnie wylądują, ale mimo to warto wspomnieć o możliwości takiej pogodowej niespodzianki. 
Temperatura, krótko mówiąc, poleci w dół na łeb na szyję. W sobotę w rejonie Zakopanego ledwie 13-15℃. Na terenach niżej położonych na termometrach nieco więcej, ale 18-21, może punktowo 22℃, chyba nie jest tym, na co czekamy. W niedzielę jedynie przy zachodniej granicy szansa na 20-21℃. W centrum 17-18℃, a we wschodniej Polsce i w górach zaledwie 12-16℃. W poniedziałek temperatura bardzo podobna (chyba, że wspomniany wyżej niż zarzuci chmurami i deszczem, a wtedy punktowo odnotujemy tylko 10-12℃)! Może od Niziny Szczecińskiej po Dolny Śląsk zrobi się ciut cieplej, do 21-23℃.
Noce wyjątkowo zimne, z licznymi spadkami temperatury poniżej 10℃, a zdarzą się zapewne takie przypadki, zwłaszcza na terenach podgórskich i przy większych rozpogodzeniach, kiedy ochłodzi się do ok. 5℃!
UPAŁY OK. 5 LIPCA
Generalna zmiana pogody czeka nas mniej więcej w połowie przyszłego tygodnia. Wówczas chłód ma być stopniowo wypierany przez znacznie cieplejsze, wręcz gorące masy powietrza, które docierać mają do nas z zachodu. Dlatego od wtorku, z każdym kolejnym dniem, ma się robić cieplej. Przełomowym dniem będzie środa, kiedy to w regionach zachodnich już zmierzymy 27-28℃. W tym samym czasie wschód, północny-wschód i rejony podgórskie nadal chłodne, raptem z 18-22℃. Jednak kolejne dni w całej Polsce zapowiadają się ostatecznie z letnią temperaturą. Najcieplej będzie prawdopodobnie w przyszły piątek i sobotę, kiedy to przeważnie słupki rtęci pokażą od 27 do 31℃, a miejscami w województwach zachodnich i na Śląsku aż 32-33℃. Chłodniej będzie w górach i nad morzem, ale i tak przyjemnie ciepło, bo w najcieplejszych dniach przynajmniej 22-26℃.
Tradycyjnie, pierwsze dni z wysoką temperaturą zapiszą się na ogół spokojnie, ze słońcem i tylko punktowo z jakimś deszczem czy burzą. Zmieni się to wraz z nadejściem upałów, kiedy wzrośnie chwiejność termodynamiczna, a wówczas padać i grzmieć, momentami silnie, może dość często. 

POD KONIEC PIERWSZEJ DEKADY ZNOWU CHŁODNIEJ?
Dalsze prognozy są obarczone oczywiście sporym ryzykiem błędu. Wydaje się jednak, że upały w połowie dekady nie potrwają długo i jeszcze przed 10 lipca przejdzie przez Polskę chłodny front atmosferyczny z dość silnymi burzami z gradem, ulewami i silnym wiatrem. Sprowadzi on do naszego kraju, przynajmniej na parę dni, przyjemniejsze masy powietrza. Średnio w dzień będzie więc od 17-20℃ w górach i nad morzem, 21-23 na wschodzie i północnym-wschodzie do 25-27℃ w województwach zachodnich i na Śląsku, a nocami od 11 do 17. Mimo, że czasami ma padać i grzmieć, głównie na południu, to generalnie nie powinniśmy mieć raczej większych zastrzeżeń do pogody. Chyba, że mamy na myśli suszę, która lokalnie nadal może się pogłębiać i gdzieniegdzie osiągać dawno nie widziane rozmiary. 

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze