piątek, 24 października 2014

PRZERAŻAJĄCA WOJNA MIĘDZY AUSTRALIJSKIMI PSZCZOŁAMI

W Australii żyją małe pszczoły bez żądeł. Jednak nie są to niewinne istoty, przynajmniej podczas walki o wypełniony miodem ul. Naukowcy badali prawdziwą bitwę pszczół, która miała miejsce w australijskim mieście Brisbane.
Ekolog dr Paul Cunningham i biolog molekularny James Hereward stwierdzili, że pszczoły w walce wykorzystują swoje szczęki jako broń, niszcząc oddziały przeciwników, a potem zabijają królową i zasiadają na jej tronie.
Dr Cunningham powiedział, że pszczoły atakują, wlatując w rój przeciwnika i toczą z nim śmiertelną walkę przy użyciu szczęk. Walczą głównie robotnice.
„Ani atakujący, ani broniący się nie przeżywają tych walk” - mówi naukowiec. „Na ziemi można obserwować wręcz dywan martwych i umierających owadów”.
Naukowcy obserwowali jeden z uli od 2008 roku i zarejestrowali w ciągu kilku tygodni trzy ataki. W końcu złamała się linia obrony i ogromny rój otoczył ul. Potem doszło do prawdziwej masakry. Najeźdźcy bezlitośnie pozbywali się pozostałych przy życiu robotnic.
„Początkowo myśleliśmy, że to dwie kolonie tego samego gatunku” - mówi Hereward. „Jedna, jak się okazało po analizie genetycznej martwych zwierząt, broniąca się rodzina należała do gatunku Carbonaria Tetragonula, a atakująca to Tetragonula hockingsi".
Gatunki te żyją w dziuplach i często można zaobserwować je w miastach, a ponad sześćset pasiek w Australii utrzymuje je do produkcji miodu.

Dr Cunningham powiedział, że po masakrze ul, nadzorowany przez ekspertów, uspokoił się i ślady walki w nim nie widać od kilku miesięcy. Naukowcy przeprowadzili badania genetyczne generacji. Nowa królowa ula była córką królowej, atakującej kolonię. Krótko mówiąc, w świecie pszczół dokonała się zmiana rządu.

Później naukowcy przebadali ponad 250 uli w pobliżu Brisbane i znaleźli dowody na czterdzieści sześć takich najazdów, które miały miejsce w ciągu ostatnich pięciu lat. I prawie zawsze zwyciężali T. hockingsi. Naukowcy wciąż mają wiele pytań. W szczególności są zainteresowani tym, co prowokuje atak i co dzieje się z młodymi po najeździe? Nie wiadomo, czy są one zabijane, czy wykorzystywane do pracy. Potrzeba kolejnych badań, aby lepiej poznać zwyczaje tych owadów.

Komentarze