wtorek, 26 września 2017

PROGNOZA 16-DNIOWA: ZNACZNIE WIĘCEJ SŁOŃCA, ALE NOCE ZACZNĄ PRZYNOSIĆ PRZYMROZKI

Powoli kończy się wrzesień, który w tym roku zapisał się wprost tragicznie. Nie dość, że temperatury często były naprawdę niskie i musieliśmy zakładać ciepłe swetry i kurtki, to jeszcze nie brakowało deszczu. Ulewy z zeszłego tygodnia okazały się na tyle potężne, że spowodowały zagrożenie powodziowe, a Wisłą przemieszcza się fala wezbraniowa. Na szczęście opady w porę ustały, bo gdyby przeszła przez nas jeszcze chociaż jedna wydajna opadowo strefa, wówczas zagrożenie powodzią byłoby już naprawdę poważne. 
Najbliższe dni to w końcu totalna zmiana pogody. Zapanuje nad nami wyż, rozpogodzi się, deszcz zaniknie, ale za to przyjdzie nam się zmagać z dużymi dobowymi amplitudami temperatury, a to sprzyjać będzie przeziębieniom.

WYŻOWO I UMIARKOWANIE CIEPŁO
Wybawienie od, wydawałoby się, wiecznych chmur i opadów, zagwarantuje nam rozległy układ wysokiego ciśnienia, który rozrasta się na pograniczu Rosji i Finlandii i ma coraz większy wpływ na aurę w naszym kraju. Już dzisiaj w większości kraju zacznie się przejaśniać i rozpogadzać, a niewielki, wręcz symboliczny deszcz, możliwy jest jedynie na krańcach zachodnich i w górach. Z kolei od środy, praktycznie do końca tygodnia, w całej Polsce pogodnie, okresami wręcz słonecznie i bez opadów. Krótko mówiąc - nudy.
Większą dynamikę będziemy mieli w temperaturze. Przez najbliższe dwie doby, kiedy znajdziemy się po zachodniej stronie wyżu, napłynie do nas cieplejsza masa powietrza i słupki rtęci oscylować będą w granicach 18-21℃, tylko w rejonach podgórskich i na północnym-wschodzie od 15 do 17℃. Jednak za parę dni potężny wyż rozpocznie wędrówkę na zachód i wszystko wskazuje na to, że jego centrum usadowi się gdzieś nad Finlandią albo Szwecją. Oznacza to oczywiście spływ po jego wschodniej stronie coraz chłodniejszych mas powietrza, co mocno zauważymy w naszym kraju. Z każdym kolejnym dniem temperatura powoli ma spadać i w weekend, mimo pogodnego nieba, już tylko w regionach zachodnich i południowo-zachodnich słupki rtęci pokażą 17-19℃. Poza tym będziemy musieli zadowolić się z 14-16℃, a punktowo na Podlasiu, wschodzie Mazowsza, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu czy Podhalu zrobi się jeszcze zimniej, zaledwie w okolicach 11-13℃. Nastawmy się również na bardzo zimne noce. Pod koniec tygodnia na wschodzie i południu spodziewamy się spadków temperatury minimalnej zaledwie w granice 3-5℃, a możliwe, że będzie jeszcze chłodniej. Wysoce prawdopodobne są też przygruntowe przymrozki do -2℃.

DO 11. PAŹDZIERNIKA BEZ ZASADNICZYCH ZMIAN
Aktualne prognozy długoterminowe pokazują, że do początku drugiej dekady października nie musimy obawiać się jakiejś rewolucji w pogodzie. W dalszym ciągu przeważać ma wyżowa aura, z rozpogodzeniami, zimnymi porankami z przymrozkami i cieplejszymi dniami, podczas których słupki rtęci pokazywać będą średnio od 11-14℃ na wschodzie do 17-18 na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Co prawda możliwe, że w okolicach 5. października i na początku drugiej dekady października przebiją się do nas atlantyckie niże i fronty atmosferyczne z zachodu z porcją chmur i opadów deszczu. Wówczas w regionach pochmurnych i mokrych termometry mogą mieć kłopoty z przekroczeniem 9-10℃. Obecnie sądzimy jednak, że nawet, jeśli taka sytuacja się wydarzy, to będą to raczej pojedyncze dni. 
Koniecznie wykorzystajmy nadchodzące przyzwoite dni pod względem pogody, bo prawdziwa jesień i zima coraz bliżej i niemal pewne jest, że w drugiej połowie października już tyle szczęścia do aury mieć nie będziemy i trafi się jeden albo dwa, stosunkowo krótkie incydenty, podczas których jesień pokaże swoje najgorsze oblicze - będzie lało, wiało, a na dodatek zrobi się bardzo zimno.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze