poniedziałek, 16 października 2017

PROGNOZA SEZONOWA: ZIMA W TYM ROKU MOŻE NAS ZASKOCZYĆ

Podobny obrazZgodnie z obietnicami, zapraszamy dzisiaj Państwa na naszą autorską prognozę sezonową. W Internecie pojawiło się już ich bardzo dużo i w zasadzie każda mówi coś innego. 
Czy przed nami szereg ciepłych miesięcy z wichurami i ulewami, czy może zima w tym roku uderzy z całą mocą i będziemy mieli serdecznie dość śniegu i trzaskającego mrozu? 

Na początku przypominamy oczywiście, że poniższa prognoza nie powinna być traktowana jako pewniak, a jedyne jako zarys tego, co może, ale niekoniecznie musi, zdarzyć się w pogodzie w przyszłości. W ciągu najbliższych tygodni i miesięcy pogoda nas z tego wszystkiego rozliczy i może się okazać, że nasza prognoza będzie w stu procentach trafna, ale może się także w ogóle nie sprawdzić.  

Listopad dość ciepły, ale wilgotny
Przed nami listopad, w którym temperatura okaże się prawdopodobnie wyższa od normy, jednakże odchylenie to nie powinno być spore. Oczekujemy również na chwilę obecną większej, niż zwykle, ilości opadów atmosferycznych.
W pierwszej połowie temperatura najczęściej będzie osiągać w dzień 5-15℃, aczkolwiek mogą pojawić się momenty chłodniejsze. Także noce zapiszą się w miarę ciepło, choć oczywiście przymrozków nie unikniemy. Regularnie nasz kraj ma dostawać się pod wpływ wilgotnych układów niskiego ciśnienia i frontów atmosferycznych znad Atlantyku. Wówczas spodziewamy się chmur, opadów deszczu (okresami intensywnych) i niestety silnego wiatru.
Tymczasem po połowie miesiąca w aurze powinny zajść zmiany. "Strefówka" zostanie przyhamowana, a dla nas oznacza to zawirowania w pogodzie i być może konkretniejszy, kilkudniowy atak zimy ze śniegiem i całodobowym mrozem. Nie będzie to jednak nic stałego i z pewnością jeszcze w listopadzie temperatura przekroczy zero, a zamiast śniegu popada deszcz.

Grudzień bardziej zimowy
Wszelkie prognozy już od dłuższego czasu wskazują, że tegoroczny grudzień może być inny od poprzednich. Uważamy, że jego pierwszy tydzień albo dwa, upłyną jeszcze pod znakiem zmiennej pogody. Oczekujemy zarówno całkiem ciepłych dni, kiedy słupki rtęci dojdą do 5-10℃, ale za to będzie lało i wiało, ale nie unikniemy też krótkotrwałych spływów powietrza z północy, kiedy przez całą dobę, zwłaszcza na wschodzie i południu kraju, będzie panował mróz, a do tego wszystkiego sypnie śniegiem.
Lepiej dla fanów zimy wygląda dalsza część miesiąca. Na chwilę obecną wygląda na to, że dojdzie do blokady cyrkulacji strefowej, co prawdopodobnie zaowocuje nie tylko dłuższymi, ale i silniejszymi powiewami zimy. Możliwe, że przejściowo nocami mróz stanie się spory i może sięgać nawet -15℃, a w dzień na wschodzie będzie nawet w granicach -10/-7. Nie powinniśmy również narzekać na brak śniegu, który padać ma stosunkowo często. Kto wie, czy w okolicach Polski nie znajdą się niże genueńskie/bałkańskie. A wtedy śnieg sypnie solidnie. Jeżeli te prognozy by się utrzymały, istnieje dość spora szansa na to, iż przynajmniej w części Polski, będziemy mieli białe Boże Narodzenie/Nowy Rok.

Styczeń nieco cieplejszy
W styczniu na początku miesiąca trzymać powinna jeszcze mroźna i śnieżna zima. Jednak prędzej czy później powinna na jakiś czas spuścić z tonu. Od razu wykorzystają to atlantyckie fronty atmosferyczne, które sprowadzą do Europy Środkowej ciepłe powietrze i lokalnie temperatura przekroczy 10℃, przede wszystkim na zachodzie i południu kraju, ale za to wrócą nieprzyjemne opady deszczu w akompaniamencie silnego wiatru. To nie będzie jednak kapitulacja zimy i w kolejnych dniach stycznia jeszcze nieraz, przynajmniej na parę dni, wróci. Będzie wtedy przebiegała prawdopodobnie w umiarkowanym wydaniu, tj. na wschodzie, południu i w centrum kraju całodobowy, lekki mróz, a w regionach zachodnich i na Pomorzu w granicach 0-5℃. Od czasu do czasu padać będzie również śnieg, a w regionach cieplejszych deszcz ze śniegiem. 
Generalnie rzecz biorąc, na przeważającym obszarze RP styczeń, mimo, że zapisze się raczej lekko ciepło/ciepło, to na pewno nie będzie to miesiąc jedynie pod dyktando cyrkulacji strefowej.

Luty zmienny
W lutym największą szansę na zimę mamy mniej więcej w pasie od Mazur po Górny Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie. Te miejsca relatywnie często (choć oczywiście z przerwami na odwilże) powinny dostawać się pod wpływ chłodnych mas powietrza, gwarantujących temperatury w nocy przy rozpogodzeniach na poziomie nawet -10/-20℃, a w dzień około zera bądź nieco poniżej. Opady kształtować powinny się na poziomie normy wieloletniej, więc i na brak opadów śniegu raczej nie będziemy narzekać. Jeśli chodzi o pozostałe miejsca, to sytuacja będzie tam odwrotna i częściej panować ma odwilżowa pogoda z dodatnią temperaturą, podczas najcieplejszych dób na poziomie nawet 12-15 i opadami głównie deszczu. Nie oznacza to oczywiście, że śniegu przez cały luty tam w ogóle nie zobaczymy, gdyż przypuszczamy, że zwłaszcza w drugiej albo trzeciej dekadzie miesiąca, zima mocniej o sobie przypomni i ze śniegiem i mrozem będziemy mieli styczność wszędzie, niezależnie od tego, czy znajdziemy się na Podlasiu czy na Ziemi Lubuskiej.

Marzec także kapryśny
Jeśli chodzi o marzec, to w tym miesiącu powinniśmy powoli zmierzać w kierunku wiosny, przy czym utrzyma się podział na chłodniejszą wschodnią Polskę i cieplejszy zachód.
Dynamicznie zapowiada się w naszym kraju głównie pierwsza połowa miesiąca, kiedy w ciągu kilkudziesięciu godzin będziemy potrafili przejść z mroźnej i śnieżnej zimy do pogodnych i ciepłych dni z temperaturą przekraczającą w cieniu 10-15℃. Dopiero druga połowa marca okaże się najprawdopodobniej stabilniejsza. Słupki rtęci na ogół pokazywać będą od 5 do 15℃, przejściowo nawet 20℃. Nie zabraknie też słońca, a deszczu za wiele nie spadnie. To oczywiście nie oznacza, że zimno już całkiem skapituluje, gdyż możemy być pewni, że jeszcze w trzeciej dekadzie marca znajdą się takie miejsca, głównie w Polsce wschodniej, gdzie przejściowo zrobi się biało, a termometry nawet w pełni dnia będą miały problemy z przekroczeniem 0℃. Będą to już jednak jedne z ostatnich podrygów zimy w sezonie.    

Podsumowanie
Kończąc, druga połowa jesieni zapowiada się całkiem dynamicznie, a wszystko to zapewni nam aktywny Atlantyk. Najpierw będzie jeszcze ciepło, deszczowo i wietrznie, ale prawdopodobnie już za jakieś 5-6 tygodni nadejdzie większy powiew zimy. A zima? Można mieć co do niej mieszane uczucia. Niby napisane w prognozie w wielu momentach jest o opadach śniegu i mrozie, ale gdzieś tam w tle cały czas pojawia się cyrkulacja strefowa, deszcz, wiatr i ciepło. Wygląda więc na to, że ta pora roku w tym sezonie będzie niezdecydowana - czy pójść w stronę zimna czy ciepła. Jedyne, czego jesteśmy pewni, powiedzmy w 75%, to to, że nie powtórzy się zima sprzed dwóch czy trzech lat, kiedy opady śniegu czy ujemne temperatury były towarami deficytowymi. Fani mrozu i śniegu, przynajmniej w części, powinni zostać zaspokojeni :)
Wszelkie pytania, jeśli się pojawią, prosimy kierować albo na Disqusa albo na maila poprzez formularz kontaktowy albo bezpośrednio na Facebooka. Będziemy się starali odpisać na nie jak najszybciej.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze