poniedziałek, 29 stycznia 2018

POGODOWE PODSUMOWANIE ROKU 2017 W POLSCE

Zeszły rok z pewnością zapamiętamy na długo, gdyż przyniósł nam szereg groźnych zjawisk pogodowych. Najpierw fala styczniowych mrozów - na torfowisku w Czarnym Dunajcu zmierzono -40℃, następnie niezwykle silne opady śniegu w połowie kwietnia w południowej Polsce, później kapryśne lato, zarówno z falami upałów, jak i gigantycznymi nawałnicami (zwłaszcza w sierpniu). Na jesień nadciągnęły ulewy i pojawiło się zagrożenie powodziowe, a w ostatnich tygodniach roku, żeby nie było za spokojnie, nasz kraj czasami nękały wichury. 

Całkiem ciepło
2017_Year_MeanTemp_Anomaly.jpg
Biorąc pod uwagę temperaturę powietrza w Polsce w ciągu 12 miesięcy, wyłączając obszary górskie i podgórskie, średnia temperatura wyniosła od 7-8℃ na Podlasiu i zachodzie Warmii, 8-10 w głębi kraju do nieco powyżej 10℃ miejscami na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Sprawiło to, że zeszły rok zaklasyfikowany został jako ciepły. Najniższe odchylenie od normy, rzędu 0-0,5℃, zanotowano na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, lokalnie w miejscowościach podgórskich, na Kaszubach i w rejonie Elbląga. Na pozostałym obszarze RP było średnio o 0,5-1,5℃ cieplej, niż wynika z danych z wielolecia, a punktowo na południowym-zachodzie, Podbeskidziu, przy granicy z Ukrainą, na północ od Warszawy i w okolicach Sandomierza mieliśmy do czynienia z jeszcze wyższym odchyleniem. 

Sporo opadów
2017_Year_Precipit_Anomaly.jpg2017 rok zagwarantował nam wysokie sumy opadów atmosferycznych. Sumy poniżej 650 mm odnotowano tylko w rejonie Płocka, na Lubelszczyźnie, w niżej położonej części Podkarpacia, na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w Wielkopolsce. Reszta kraju otrzymała znacznie więcej opadów, przeważnie od 650 do 1000 mm. Więcej padało oczywiście w górach i w okolicach Elbląga, gdzie w ciągu roku spadło przeszło 1200 mm wody, a w wyższych partiach Tatr ponad 1600 mm. I co w przypadku gór nie jest to wartość anomalna, ale w Elblągu już jest. Przekładając sumy opadów rocznych na średnią z wielolecia, w Elblągu spadło powyżej 160% normy opadowej. W głębi kraju na ogół między 100 a 150%. Nieco mniej opadów, niż zwykle, pojawiało się od Kłodzka po Racibórz i w południowo-wschodniej Polsce. Największy niedobór opadów odnotowano w środkowej części Podkarpacia - w Rzeszowie niespełna 90%.

Słońca nawet dużo
2017_Year_Sunshine_Anomaly.jpgWydawałoby się, że w 2017 dominowały chmury i nie było za wiele słońca. Nie jest to jednak prawdą, gdyż wartości usłonecznienia rocznego nie są wcale takie niskie. Najmniej godzin pogodnych było na południu Górnego Śląska i Małopolski, na Warmii, Podlasiu i w północnej części Kujaw i Mazowsza - <1600 godzin. Zupełnie inna sytuacja panowała na Wybrzeżu Wschodnim, Dolnym Śląsku, Śląsku Opolskim, na Podkarpaciu, wschodzie woj. małopolskiego i świętokrzyskiego i południu woj. lubelskiego, gdzie słońce świeciło na niebie przez ponad 1900 godzin. Na pozostałym obszarze RP usłonecznienie roczne wynosiło od 1600 do 1900 godzin. Z danych tych wynika więc, że tylko od Podlasia po Toruń był pewny niedobór usłonecznienia, na ogół niewielki, większy na Suwalszczyźnie. Mieszkańcy tamtego regionu stracili przeszło 100 godzin ze słońcem. Poza tym słońca było więcej, niż wynika z danych wieloletnich. Ponad 300 słonecznych godzin otrzymały "w prezencie" okolice Raciborza, południowa Opolszczyzna, wschodnia Małopolska i Podkarpacie. 

Temperatury ekstremalne (kwantyl 5% i 95%)
Źródło mapek: Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Państwowy Instytut Badawczy  
 
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze