czwartek, 12 lipca 2018

CZWARTEK Z KONTYNUACJĄ OPADÓW I BURZ; OD 20 DO 25 STOPNI

Ostatnie godziny zapewniły w końcu w części Polski większe opady i burze. Potrafiło spaść nawet kilkadziesiąt mm deszczu, a to były już sumy prowadzące do zalań i podtopień. Temperatura nie uległa zmianom. Na wschodzie było gorąco, a w głębi kraju znacznie chłodniej, aczkolwiek nie zimno nie mogliśmy narzekać.
Dziś do południa na wschodzie, środkowym-wschodzie i częściowo północy najwięcej chmur i intensywne opady deszczu i lokalne burze. Nad resztą kraju znacznie więcej pogodnego nieba, aczkolwiek pojedynczych opadów też nie można wykluczyć. Po południu najspokojniejsza aura panować ma na Górnym Śląsku i w Małopolsce. Nie dość, że słońce najczęściej ma pokazywać się na niebie, to jeszcze opadów przewidujemy nie za wiele, aczkolwiek są możliwe. Reszta kraju z przewagą chmur i będzie padać i grzmieć, zdecydowanie najczęściej w Polsce północnej i północno-wschodniej. Miejscami przez cały dzień spaść może tam następne 10-20 mm deszczu, a punktowo 25 mm.
Temperatura ustabilizuje się na umiarkowanym poziomie: na Pomorzu, Warmii, Podhalu i w Sudetach 20-21℃, w głębi kraju 22-24, a najcieplej na Suwalszczyźnie, gdzie deszczowe i burzowe chmury nadejdą około godziny 11-12, więc słupki rtęci powinny zdążyć wzrosnąć do ok. 25℃.
Wiatr wiać ma słabo i umiarkowanie.  

W NOCY DALEJ DESZCZE I BURZE
W nocy wciąż to Polska południowa najpogodniejsza i sucha. Poza tym utrzymają się struktury opadowo-burzowe z dnia (aczkolwiek będzie ich mniej), a zatem czasami popada i zagrzmi, najczęściej prawdopodobnie na Pomorzu i częściowo Kujawach, gdzie spadnie punktowo do 10-15 mm deszczu.
Rano słupki rtęci pokażą od 9-11℃ na Podhalu, w Bieszczadach i Górach Świętokrzyskich, 12-14 w centrum do 15-16℃ na Pomorzu.
Wiatr powieje słabo i umiarkowanie.

PIĄTEK I SOBOTA
W piątek Polska pozostanie pod wpływem frontu atmosferycznego, a więc nie liczmy na poprawę pogody. Od rana do wieczora, ze szczególnym naciskiem na godziny popołudniowe, praktycznie w całej Polsce (może wyłączając krańce południowo-wschodnie i południowe, a w drugiej części dnia też Wybrzeże Wschodnie), musimy spodziewać się co jakiś czas przelotnych opadów deszczu i burz, ale nie za silnych, gdyż będą wbudowane w zachmurzenie i być może strefy opadów wielkoskalowych. Tym razem najczęściej i najmocniej popada w Polsce zachodniej i północno-wschodniej, a po południu także w centrum i na Śląsku. Możliwe, że dopada następne kilka, kilkanaście mm wody.
W górach i w obszarach o najintensywniejszych opadach, termometry nie pokażą więcej, niż 18-20℃. Nad resztą kraju na ogół 21-23℃, na Podkarpaciu, Zamojszczyźnie i w rejonie Słubic 24-25℃.
Wiatr umiarkowany.

W sobotę pogoda poprawi się od Pomorza po Dolny Śląsk i częściowo Opolszczyznę, gdzie opady mocno osłabną, a wręcz zanikną, a w ich miejsce wejdą rozpogodzenia. Jeśli chodzi o pozostałe województwa, to aura pozostanie tam mało letnia, czyli z przewagą zachmurzenia, częstymi opadami (zarówno przelotnymi, jak i ciągłymi) i lokalnymi burzami. Średnio spadnie przez cały dzień od 5 do 15 mm deszczu.
W dzielnicach południowo-zachodnich, w związku z rozpogodzeniami, temperatura wzrośnie do 25-26℃. Poza tym nie więcej, niż 20-24℃, a na Pogórzu Karpackim i punktowo w miejscach, które szczególnie upodobają sobie deszcze i burze, zaledwie 17-19℃.
Wiatr umiarkowany.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze