piątek, 13 lipca 2018

PROGNOZA 16-DNIOWA: BARDZO CIEPŁO, ALE UPAŁÓW MAŁO; OKRESAMI ZAGRZMI

Doczekaliśmy się wreszcie większych opadów deszczu. Wystąpiły one dokładnie tam, gdzie susza jest najbardziej katastrofalna, a więc w północno-zachodniej Polsce. Jednak jakikolwiek, chociaż drobny deszcz, pojawił się na przeważającym obszarze naszego kraju. W nadchodzących dniach deszcz i burze wciąż mają występować, ale na ogół lokalnie.
TEMPERATURA WYSOKA
Jak wynika z powyższego wykresu, prawie do końca lipca, mamy mieć do czynienia z dość stabilną temperaturą. Do końca drugiej dekady lipca nie liczmy raczej na upały. Temperatura najczęściej wynosić ma od 24 do 28, punktowo 29℃. Chłodniej będzie oczywiście nad morzem, w górach i w miejscach, gdzie najmocniej się zachmurzy i popada - nie więcej, niż 18-22℃. Również noce przynosić mają przyzwoitą temperaturę, nie za niską, ale też nie za wysoką, często w granicach 15℃. Przejściowego ocieplenia, związanego być może z napływem powietrza zwrotnikowego, oczekujemy pod koniec przyszłego tygodnia. Jest szansa, że na 2-3 dni gdzieniegdzie, przede wszystkim na zachodzie i Śląsku, termometry pokażą 30-32℃ i nawet na najchłodniejszym zwykle Wybrzeżu trafią się i takie doby, kiedy odnotujemy minimum 23-26℃, więc warunki do plażowania mają być idealne. Jednak tak, jak już wielokrotnie mówiliśmy, w tym roku ciężko będzie o dłuższą falą upałów i powietrze zwrotnikowe szybko zostanie zastąpione przez przyjemniejsze masy powietrza. Około 25. lipca znowu temperatura spadnie na ogół do 23-28℃ (troszkę chłodniej oczywiście na Wybrzeżu i w rejonach podgórskich), a kolejny wzrost temperatury w okolice 30℃, zapowiadany jest przez nas na koniec lipca. Prawdopodobnie to pas od Niziny Śląskiej po Nizinę Szczecińską znów będzie należał do najcieplejszych w Polsce, ale to chyba żadne zaskoczenie.

CZASAMI POPADA
Po ostatnich ulewach, teraz opadów będzie nieco mniej, ale na pewno nie zanikną całkowicie, ponieważ nadal, w zasadzie każdego dnia, gdzieś popada i zagrzmi. Zwłaszcza w burzach deszcz może padać mocno, nawet do 20-30 mm. Dzisiaj deszczu i burz najwięcej na północnym-wschodzie i w pasie od Śląska i Małopolski po Pomorze. W sobotę deszczowo głównie na wschodzie, chociaż parasole muszą mieć przy sobie też mieszkańcy środkowej i południowej Polski. Niedziela ponownie to na wschodzie i krańcach południowych najbardziej mokra, z kolei na początku tygodnia deszczu znów przybędzie praktycznie wszędzie, by w okolicach środy wszelkie fronty na nowo ograniczyły się, tym razem zwłaszcza do województw południowych. 
Później, w związku z ociepleniem, ewentualne opady i burze staną się jeszcze bardziej lokalne, rzadsze (wyłączając przejście ewentualnego chłodnego frontu), jednak będą jednocześnie silniejsze, z gradem, ulewami do 40 mm i silnym wiatrem do 80-90 km/h. Możemy więc na końcu miesiąca spodziewać się sytuacji, w której w jednym miejscu lipiec sklasyfikowany zostanie jako wyjątkowo mokry, a w drugiej suchy. Mimo to trzeba jasno powiedzieć, że w ostatnich dniach wszelkie prognozy znacząco się poprawiły pod względem przewidywanych sum opadów. Dlatego susza, przynajmniej lokalnie, zacznie być najprawdopodobniej bardzo powoli łagodzona.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze