Koniec czerwca i początek lipca zapisały się dla odmiany wyjątkowo zimno, a we wschodniej Polsce też deszczowo. Jednak od kilkudziesięciu godzin znowu wróciliśmy do aury, która towarzyszy nam praktycznie od trzech miesięcy - aury bardzo ciepłej, ale niestety ekstremalnie suchej. O tej suszy piszemy chyba przy każdej możliwej okazji, ale trzeba. Sytuacja robi się bowiem coraz poważniejsza i wiele wskazuje na to, że w ciągu zbliżających się 16 dni nie ulegnie wyraźnej poprawie.
DWA TYGODNIE GORĄCA; OPADY GŁÓWNIE LOKALNIE
Ciężko wyodrębnić w naszej dzisiejszej prognozie okresy cechujące się wyraźnie niższymi czy wyższymi wartościami temperatury. Zazwyczaj będzie bardzo ciepło, ale rzadko kiedy upalnie. Najcieplejszy okres przypadnie prawdopodobnie na okolice połowy miesiąca, kiedy na zachodzie i Śląsku pojawi się na moment upał do 30-32℃. Generalnie jednak będzie między 25 a 30℃, więc na granicy gorąca i upału, nieco chłodniej nad morzem i w górach, z reguły między 21 a 26℃. Z kolei odrobinę chłodniejsze dni nastaną bezpośrednio po tej fali upałów, jak i na chwilę na początku drugiej dekady lipca - wówczas słupki rtęci na krańcach południowych i północnych obniżą się nieco poniżej 20℃. Na wschodzie zanotujemy najczęściej 21-23℃, a w województwach zachodnich od 25 do 27℃. Pozostałe dni to dość wyrównane, rzadko zmieniające się wartości temperatury, kształtujące się w przedziale 24-29℃, chłodniej będzie standardowo gdzieniegdzie na północy i w górach, przede wszystkim w strefie brzegowej, gdzie nie za często zmierzymy więcej, niż 18-21℃.
Jeśli chodzi o samą pogodę, to nadal mamy znajdować się głównie w zasięgu układów wysokiego ciśnienia, a to oznacza często ładną pogodę, co z kolei doprowadzi do utrzymania się suszy. Nadzieję wzbudza fakt, że okresami pojawi się jakiś deszcz i burza, ale przeważnie okażą się to zjawiska lokalne. Na przykład dzisiaj zagrzmi i popada w Polsce południowej i południowo-wschodniej, jutro słabo pokropi na wschodzie i północnym-wschodzie, a w niedzielę ponownie na południu i południowym-wschodzie, ale możliwe, że również w dzielnicach zachodnich. Reszta kraju niestety nie ma co liczyć na żaden, chociaż najmniejszy deszcz. W kolejnym tygodniu deszczu i burz prawdopodobnie pojawi się nieco więcej i obejmą większe połacie kraju, niż południe, ale nadal - w większości mają to być opady przelotne (szansa na wielkoskalowe jest mniejsza, choć niektóre modele i takich nie wykluczają), więc w jednym miejscu deszczu napada dość sporo, w burzach nawet kilkadziesiąt mm, a w drugim jedynie trochę. Ale dobre i te przelotne opady. Teraz każda kropla deszczu jest bowiem na wagę złota.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej