piątek, 24 sierpnia 2018

PROGNOZA 16-DNIOWA: PRZEWAGA CIEPŁA, ALE CZEKA NAS TEŻ PIERWSZY POWIEW JESIENI

Tegoroczne lato rozpoczęło się praktycznie zaraz po Wielkanocy i trwa do teraz. Właśnie jesteśmy w trakcie kolejnej fali upałów. Jednak tak, jak przewidywaliśmy, będzie ona bardzo krótka i na horyzoncie już rysuje się ochłodzenie, które w niektórych przypadkach będzie potężne i przyjdzie w parze z ulewami. Nie zagości u nas ono zbyt długo i niebawem wrócą jeszcze bardzo ciepłe masy powietrza.
Najpierw silne burze, a potem ulewy i gigantyczne ochłodzenie
Przez najbliższe 3, może 4 dni, z pewnością nie będziemy mogli narzekać na monotonną aurę. Ta szykuje dla nas bowiem wiele atrakcji - od upałów po przenikliwe zimno, silne burze i intensywne opady deszczu.
Już piątek przyniesie dynamiczną pogodę. Zapewni nam to wszystko chłodny front atmosferyczny, jaki w ciągu dnia wkroczy od zachodu, wraz ze strefą zbieżności wiatrów, jaka będzie go poprzedzać. Już przed południem pierwsze opady i burze, w związku z podwyższoną chwiejnością atmosfery, zaczną powstawać w zachodniej Polsce. Jako że pora nie będzie korzystna dla szybkiej intensyfikacji tych zjawisk, burze nie powinny być jeszcze silne. Dopiero po południu, kiedy energia potencjalnie dostępna konwekcyjnie i inne parametry kinematyczne mocniej pójdą w górę, zjawisk zacznie szybko przybywać i mogą organizować się w obszerniejsze klastry. Początkowo najlepsze warunki do formowania burz będziemy mieli na zachodzie, południowym-zachodzie, północy i w centrum Polski, ale z biegiem godzin rozprzestrzeniać mają się one na kolejne regiony i późnym popołudniem szansa na burze istnieje praktycznie w całej Polsce. Niestety, ale część z tych burz może być mocna, z silnymi porywami wiatru do 70-90 km/h, nawalnymi opadami od 25 mm do 40 mm, jak i gradem do 3 cm średnicy. Co więcej, grzmieć będzie też w nocy, ale już tylko w województwach wschodnich, środkowych i południowych. Na zachodzie, Pomorzu i Kujawach sytuacja się uspokoi. Tak, jak pisaliśmy wyżej, te burze powstaną między innymi na froncie atmosferycznym oddzielającym chłodną masę powietrza od gorącej. Bardzo dobrze będzie to widać w rozkładzie piątkowej temperatury. Podczas, gdy na Pomorzu nie zobaczymy już więcej, niż 20-23℃, to we wschodniej Polsce nadal będzie bardzo gorąco i upalnie - od 29 do 32℃.
Sobota zapowiada się spokojniejszym, a przede wszystkim chłodniejszym dniem. Jedynie na wschodzie i południowym-wschodzie jeszcze 24-26℃, reszta kraju najwyżej z 20-23℃, a w górach i miejscami na północy tylko 17-19℃. Opady przejściowo osłabną, ale całkiem nie odpuszczą. Wystąpią w największej ilości od Podlasia po Małopolskę i Podkarpacie, ale w mniejszej dawce także w głębi kraju. Niektórym opadom potowarzyszyć mają również burze, które wzdłuż wschodniej i południowo-wschodniej granicy wciąż będą gwałtowne, z opadami do 40 mm, gradem i silnym wiatrem do 80 km/h. 
"Finał finałów" czeka nas prawdopodobnie w niedzielę. W nocy z soboty na niedzielę od południa wkroczy do Polski strefa umiarkowanych opadów deszczu o charakterze ciągłym, która obejmie do rana Opolszczyznę, Górny Śląsk, Mazowsze, Małopolskę, Ziemię Świętokrzyską i częściowo Lubelszczyznę i Podkarpacie, a w ciągu dnia rozszerzy się na północno-wschodnią Polskę. Opady od zachodu zaczną słabnąć dopiero w niedzielę wieczorem. Prognozujemy, że przez ten czas na wyżej wymienionym obszarze spadnie średnio od 15 mm do 30 mm deszczu, lokalnie do 40 mm, z kolei w górach i w miejscowościach podgórskich od 30 mm do 50 mm, lokalnie, zwłaszcza w Tatrach, 75 mm. Tak duże opady w krótkim czasie doprowadzą najprawdopodobniej do wzrostów stanów górskich potoków i mniejszych rzek. Nadzieja w tym, że w wyższych partiach Tatr, przynajmniej część tego opadu spadnie w postaci śniegu przy temperaturze ok. 0. Ołowiane, grube chmury i spore opady sprawią, że temperatura będzie tego dnia bardzo niska. Tylko 10℃ ma być w Zakopanem, 14-17℃ na terenach niżej położonych, które znajdą się w zasięgu strefy z opadami wielkoskalowymi i 18-23℃ w pozostałej części naszego kraju, gdzie niedziela zapowiada się dość pogodnie. Wyraźniejsza poprawa pogody nadejdzie najwcześniej w poniedziałek, kiedy rozpogodzi się, deszczu będzie już niewiele, na zachodzie ociepli do 24-25℃, w głębi kraju do 21-23℃, a na Podhalu do 15-17℃.

Pierwsza dekada września sympatyczna
Koniec sierpnia i pierwszy tydzień września zapowiadają się ze stabilniejszą, ale z reguły bardzo przyjemną pogodą. Opady znów stracą na intensywności i będzie padało mniej, niż zwykle, co oczywiście nie znaczy, że w ogóle nie odnotujemy deszczu, bo czasami tu i ówdzie czasami przelotnie popada i zagrzmi. Przeważać powinny jednak dni pogodne.
Temperatura kształtować będzie się na stosunkowo wysokim poziomie, ale bez ekstremów. Z reguły najchłodniej będzie w górach i nad morzem, gdzie słupki rtęci pokażą średnio od 17 do 21℃. W głębi kraju do 22-25℃, a na zachodzie i częściowo południu czasami możemy liczyć na dni gorące, z temperaturą do ok. 28℃. Mimo ciepłych dni, noce będą już znacznie chłodniejsze, najczęściej z 10-15℃, a w miejscowościach podgórskich nawet poniżej 10℃. Będzie to niewątpliwy znak, że lato nieubłaganie dobiega do końca i mimo tego, że prognozy na kolejne tygodnie nadal generalnie podtrzymują temperatury powyżej normy wieloletniej, to teraz w prognozach będzie już coraz większe prawdopodobieństwo na znalezienie powiewów chłodnej i wilgotnej jesieni, niż dni gorących czy upalnych.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

Komentarze