Dobiega końca sezon tropikalnych cyklonów na południowej półkuli naszej planety. W ciągu następnych tygodni i miesięcy coraz więcej tych zjawisk pojawiać będzie się na północnej półkuli Ziemi. Na początku maja sezon rozpocznie się w Azji, następnie we wschodniej części Pacyfiku a 1 czerwca na Atlantyku. To właśnie huragany tworzące się w rejonie Oceanu Atlantyckiego co roku wzbudzają największe zainteresowanie, a kilka miesięcy lub tygodni przed początkiem sezonu, różne instytucje zajmujące się ich przewidywaniem, przygotowują prognozy odnośnie nadchodzącego sezonu.
Jedną z nich stworzyła prywatna amerykańska agencja meteorologicznych; Accuweather. Według ich zapowiedzi, zbliżający się wielkimi krokami sezon, będzie aktywniejszy niż wynika to z normy wieloletniej. Z prognoz wynika, że do końca listopada utworzy się od 14 do 18 cyklonów, które otrzymają imiona. Przewiduje się, że spośród tej liczby od 7 do 9 sztormów przekształci się w huragan, w tym od 2 do 4 osiągnie kategorię co najmniej trzecią, czyli stanie się tzw. głównymi huraganami. W normalnym sezonie tworzy się ok 10-12 cyklonów i ok. 5-6 huraganów, w tym 2 główne. Jeśli obecne prognozy faktycznie się potwierdzą, będzie to oznaczało piąty rok z rzędu z ponadprzeciętną aktywnością cyklonów. Raport przedstawia też prognozy dotyczące ilości burz, jakie uderzyłyby w wybrzeże USA. Wynika z niego, że amerykanie muszą spodziewać się 2-4 huraganów, które dotrą do wybrzeży ich kraju. Jak wiemy, głównym paliwem do rozwoju tego typu zjawisk jest wysoka temperatura oceanu, która już teraz jest wyższa w stosunku do normy dla obecnego okresu roku. Jest to jedna z przyczyn, która może zaważyć o podwyższonej aktywności burz tropikalnych. W zeszłym roku panowało El Nińo, które powoduje spadek aktywności tropikalnej na Atlantyku, a mimo to zjawisk tych było więcej niż powinno. O tym, czy prognozy się sprawdzą, dowiemy się w najbliższych miesiącach. My na łamach bloga będziemy na bieżąco informować o najciekawszych wydarzeniach i to nie tylko w basenie Oceanu Atlantyckiego, ale również w innych częściach świata. Sezon na północnej półkuli kończy się 30 listopada.
Jedną z nich stworzyła prywatna amerykańska agencja meteorologicznych; Accuweather. Według ich zapowiedzi, zbliżający się wielkimi krokami sezon, będzie aktywniejszy niż wynika to z normy wieloletniej. Z prognoz wynika, że do końca listopada utworzy się od 14 do 18 cyklonów, które otrzymają imiona. Przewiduje się, że spośród tej liczby od 7 do 9 sztormów przekształci się w huragan, w tym od 2 do 4 osiągnie kategorię co najmniej trzecią, czyli stanie się tzw. głównymi huraganami. W normalnym sezonie tworzy się ok 10-12 cyklonów i ok. 5-6 huraganów, w tym 2 główne. Jeśli obecne prognozy faktycznie się potwierdzą, będzie to oznaczało piąty rok z rzędu z ponadprzeciętną aktywnością cyklonów. Raport przedstawia też prognozy dotyczące ilości burz, jakie uderzyłyby w wybrzeże USA. Wynika z niego, że amerykanie muszą spodziewać się 2-4 huraganów, które dotrą do wybrzeży ich kraju. Jak wiemy, głównym paliwem do rozwoju tego typu zjawisk jest wysoka temperatura oceanu, która już teraz jest wyższa w stosunku do normy dla obecnego okresu roku. Jest to jedna z przyczyn, która może zaważyć o podwyższonej aktywności burz tropikalnych. W zeszłym roku panowało El Nińo, które powoduje spadek aktywności tropikalnej na Atlantyku, a mimo to zjawisk tych było więcej niż powinno. O tym, czy prognozy się sprawdzą, dowiemy się w najbliższych miesiącach. My na łamach bloga będziemy na bieżąco informować o najciekawszych wydarzeniach i to nie tylko w basenie Oceanu Atlantyckiego, ale również w innych częściach świata. Sezon na północnej półkuli kończy się 30 listopada.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
FILMOWA PODRÓŻ PO NIESAMOWITYCH MIEJSCACH
FILMOWA PODRÓŻ PO NIESAMOWITYCH MIEJSCACH
