niedziela, 4 czerwca 2017

PROGNOZA POGODY NA TYDZIEŃ 05.06.2017-11.06.2017

Znalezione obrazy dla zapytania GWAŁTOWNE BURZEZa nami pierwsza w tym sezonie fala upałów, ale zarazem pierwsze poważne nawałnice, które spowodowały straty. Niestety, właśnie tego się obawialiśmy, że po mizernym początku sezonu burzowego, pod koniec maja albo w czerwcu, w związku ze sporymi wahaniami temperatury, zacznie on nadrabiać straty. I co gorsza, także w przyszłym tygodniu czekają nas incydenty z gwałtownymi burzami. Gdzie będzie najgorzej? Odpowiedź znajdziecie Państwo w naszej najnowszej prognozie tygodniowej.
Poniedziałek, 05. czerwca
Jutro, po gwałtownych burzach, niebo zacznie się wypogadzać, a słabe opady deszczu możliwe będą jedynie lokalnie na Podlasiu, a rano też na Podkarpaciu i Zamojszczyźnie.
Temperatura obniży się, średnio do 21-24 stopni, a nad morzem, na Suwalszczyźnie i w rejonach podgórskich do 16-19 st. C.
Wiatr słaby i umiarkowany.
Wtorek, 06. czerwca
We wtorek aura znowu stanie się groźna. Już od rana na południowym-zachodzie będzie lało i grzmiało. W ciągu dnia, w środowisku wysokich wartości współczynników termodynamicznych i kinematycznych, zaczną bardzo szybko budować się nowe burze, przybierające postać zarówno pojedynczych komórek, jak i mocno rozbudowanych klastrów. Najwięcej burz powstanie w pasie od województw południowych po centrum i Kujawy, a najmniej na Mazurach. W obrębie burz występować będą przede wszystkim ulewne opady deszczu do 25-35 mm, silny wiatr do 70-85 km/h i grad do 2, a w przypadku superkomórek nawet 3 cm. Nie będzie również brakować wyładowań atmosferycznych. 
Najgoręcej na południowym-wschodzie, gdzie słupki rtęci zdążą podskoczyć do 27-29 stopni. W głębi kraju 22-26, a na Pomorzu 18-21 st. C.
Wiatr umiarkowany.
Środa, 07. czerwca
W nocy z wtorku na środę dalej będzie lało i grzmiało, zwłaszcza od Polski północnej po Śląsk i zachodnią Małopolskę. Szczególnie potężne ulewy mogą przejść nad Pomorzem i Kujawami, gdzie w kilka godzin spadnie od 25 do 40 mm deszczu, co zapewne spowoduje gwałtowne wzrosty stanów rzek i podtopienia.
W ciągu dnia najlepszej aury oczekujemy na Mazowszu, w Górach Świętokrzyskich, na Górnym Śląsku i w Małopolsce, gdzie nie powinno padać i możemy liczyć na sporo chwil ze słońcem. Poza tym chmur więcej, na wschodzie i północnym-wschodzie początkowo odchodzące na wschód niewielkie opady deszczu, a w pozostałej części kraju w drugiej części dnia, na skutek uruchomienia się konwekcji, także przelotnie popada, ale może również zagrzmieć. Na szczęście ewentualne burze będą słabe.
Temperatura maksymalna w dzień wyniesie od zaledwie 15-17 stopni nad morzem, 18-19 na północy i u podnóża gór, 20-22 w głębi kraju do 23-24 st. C. na Roztoczu.
Wiatr wiać ma umiarkowanie, momentami na zachodzie i północy mocniej, w porywach do 50 km/h, a w strefie brzegowej 60 km/h. 
Czwartek, 08. czerwca
W czwartek w województwach zachodnich i południowych pogodnie i bez opadów. Na pozostałym obszarze RP zachmurzenie większe i okresami pokropi deszcz, a na Warmii i Podlasiu też zagrzmi. W burzach popada mocniej, do 10 mm i powieje silny wiatr do 60 km/h.
Temperatura nie zachwyci: w najcieplejszym momencie dnia wieścimy od 16-17 stopni na Wybrzeżu, 18-20 na północy i krańcach południowych, 21-22 w centrum do 23 st. C. na Dolnym Śląsku i Roztoczu.
Wiatr powieje słabo i umiarkowanie.
Piątek, 09. czerwca
W piątek na nowo aura stanie się niebezpieczna. Pierwsze oznaki tego, że może być nieciekawie, zauważymy już w dużej różnicy temperatury nad naszym krajem. Podczas, gdy nad morzem termometry pokażą najwyżej 17-19 stopni, to na zachodzie już 25-27, a w centrum, na wschodzie i południu ociepli się nawet do 28-30 st. C. 
Początek dnia będzie dość pogodny. Jednak w drugiej części dnia od zachodu nasunie się na nas szybko chłodny front atmosferyczny z burzami, które gdzieniegdzie znów będą gwałtowne, z silnym wiatrem, gradem i obfitymi, nawalnymi opadami deszczu. Do wieczora nie dojdzie on tylko nad Podlasie, Lubelszczyznę, Podkarpacie, wschodnie Mazowsze i wschodnią Małopolskę.
Wiatr słaby i umiarkowany.
Sobota, 10. czerwca 
W sobotę odchodzące opady deszczu i burze, związane z chłodnym frontem atmosferycznym, trafiać mają się jeszcze w dzielnicach wschodnich. Przelotnie popada również na Pomorzu. Reszta kraju dość pogodna, ale może nam poprzeszkadzać od czasu do czasu wiatr, wiejący w porywach do 30-50 km/h.
Po przejściu burz oczywiście się ochłodzi: zmierzymy maksymalnie od 16-18 stopni na Pomorzu i Podhalu, 19-21 w centrum do 22-24 st. C. na Ziemi Lubuskiej, Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
Niedziela, 11. czerwca
Aby czasem nie zrobiło nam się nudno, w niedzielę do zachodnich regionów napłynie kolejna porcja gorącego powietrza i temperatura wzrośnie do 27-29 stopni. Na wschodzie i północnym-wschodzie jeszcze umiarkowanie ciepło, najwyżej 20-22 st. C. 
Pogoda tego dnia będzie stosunkowo dobra, a symboliczny deszcz popada jedynie na Warmii i Podlasiu. 
Wiatr wiać ma słabo i umiarkowanie. 

ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze