poniedziałek, 23 października 2017

PODSUMOWANIE WRZEŚNIA 2017 W POLSCE - BARDZO MOKRO, ALE WCALE NIE TAK ZIMNO

Tegoroczny wrzesień zapewne zapamiętamy przede wszystkim z częstych i sporych opadów deszczu i stosunkowo niskiej temperatury. Czy oficjalne podsumowania Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej potwierdzą nasze przypuszczenia?

Temperatura
2017_09_MeanTemp_Anomaly.jpgNajwyższą średnią temperaturę wrzesień w tym roku przyniósł nad morzem, w rejonie Terespola, w Kotlinie Sandomierskiej i w okolicach Warszawy, gdzie było ponad 14℃. W pozostałych miejscach średnia ta oscylowała między 13 a 14℃, jedynie na samych krańcach południowych, na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej i gdzieniegdzie na Pojezierzu Pomorskim, Warmii i Podlasiu było jeszcze trochę chłodniej.
Wynika więc z tego, że tylko na południowym-zachodzie i na północ od Krakowa wrzesień zapisaliśmy jako chłodny, z ujemnym odchyleniem od normy powyżej 0,5℃. W głębi kraju temperatury kształtowały się w granicach średniej wieloletniej, z kolei w Polsce północnej i wschodniej mieliśmy do czynienia z ciepłym wrześniem. Lokalnie było o przeszło stopień cieplej, niż wynika z danych z wielolecia 1971-2000.

Opady 
2017_09_Precipit_Anomaly.jpgWrzesień obfitował w tym roku w opady. Najniższe, na poziomie niespełna 40 mm, odnotowano na Nizinie Szczecińskiej. Im dalej na wschód, tym deszczu było więcej. W pasie od Warmii po Górny Śląsk i większość Małopolski spadło ponad 120 mm, przy czym zdecydowanie wyróżniały się tutaj okolice zachodniej Warmii, Podbeskidzia i Podhala, gdzie przez 30 dni napadało powyżej 200-350 mm wody! Na kilkunastu stacjach meteorologicznych okazały się to najwyższe miesięczne sumy opadów we wrześniu w historii (między innymi w Olsztynie i Bielsku-Białej). Nic więc dziwnego, że w zasadzie wszędzie miesiąc ten okazał się mokry; najbardziej od Górnego Śląska i zachodniej Małopolski po województwo warmińsko-mazurskie, gdzie napadało powyżej 275% normy wieloletniej. Z niedoborem opadów, ale niewielkim, mieliśmy do czynienia jedynie na krańcach północno-zachodnich naszego kraju.

Usłonecznienie
2017_09_Sunshine_Anomaly.jpg
We wrześniu nie było za dużo słońca. Na środkowym-zachodzie Mazowsza (włącznie z Warszawą) świeciło ono przez ledwie niespełna 90 godzin. Im dalej na zachód, północ i południowy-wschód, tym usłonecznienie było wyższe, najwyższe na Wybrzeżu Wschodnim, gdzie nasza dzienna gwiazda świeciła na niebie przez powyżej 180 godzin.
To jednak i tak nie są duże wartości, gdyż, jak wynika z podsumowania, z nadmiarem słońca w stosunku do średniej wieloletniej spotkamy się jedynie w przypadku regionów południowo-wschodnich, Pomorza i krańców zachodnich, lecz odchylenie od normy wyniosło raptem kilka/kilkanaście godzin. Na pozostałym obszarze RP zanotowano niedobór słońca. Najwięcej, bo aż przeszło 30 słonecznych godzin, stracili mieszkańcy północnego i środkowego Mazowsza.


Temperatury ekstremalne (temperatura minimalna kwantyl 5%; temperatura maksymalna kwantyl 95%) 
 
   Źródło mapek: Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Państwowy Instytut Badawczy  
 
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.

Komentarze