wtorek, 5 czerwca 2018

PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA: OKRESAMI UPALNIE, ALE BURZOWO

Maj był kolejnym z rzędu bardzo ciepłym i jednocześnie dość suchym (ale nie aż tak, jak kwiecień), miesiącem. Czerwiec jak na razie również zapisuje się ciepło. Szczególnie w północnej Polsce, nadal też nie pada. Jak sytuacja rozwinie się w kolejnych dniach? Zacznie padać, czy posucha przerodzi się już w suszę z krwi i kości?
Krótkie ochłodzenie
W najbliższym czasie, dosłownie na chwilę, upał odejdzie w zapomnienie. Od dzisiaj do czwartku, temperatury pokazywać mają umiarkowane wartości. Najchłodniejsza będzie środa, kiedy to tylko na zachodzie, Śląsku i w Małopolsce będzie 21-23℃. Poza tym 17-20℃, a nad morzem lokalnie 15℃. Jeszcze chłodniejszy będzie środowy poranek, który na północnym-wschodzie przyniesie ledwie 5℃! Pozostałe dni to temperatura wyższa, można powiedzieć, że w sam raz - dzisiaj w większości kraju, a w czwartek na zachodzie, od 24 do 27℃. Zimniejsze standardowo miejscowości nadmorskie. 
Pocieszające jest to, że wraz z ochłodzeniem, aura nieco się uspokoi. Dziś co prawda w wielu miejscach przelotnie popada, a na południu przejdą również popołudniowe burze z ulewami, gradem i silnym wiatrem, ale następne dwa dni wyglądają naprawdę przyzwoicie. W środę zanikające burze jedynie w Tatrach, a w czwartek już w całym kraju słonecznie, okresami wręcz bezchmurnie.

Od piątku powrót gorąca i burz 
Koniec tygodnia to kolejna zmiana pogody. Wyż nadal będzie dzielnie bronił dobrej pogody w Polsce, chociaż możliwe, że do regionów zachodnich i południowych przypłynie nieco wilgoci, dlatego tam, zwłaszcza w obszarach przygranicznych, mocno popada i zagrzmi. Na pozostałym obszarze kraju nadal mnóstwo słońca, bez szans na opady i pogłębiająca się susza. Co więcej, mocno się ociepli. Już w piątek na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, Nizinie Szczecińskiej, w Wielkopolsce i w rejonie Tarnowa 29-31℃. Poza tym 25-28℃, chłodniej na Wybrzeżu i w rejonach podgórskich - 19-24℃. Sam weekend jeszcze gorętszy. Prawie wszędzie będzie około 30℃, a na zachodzie i środkowym-zachodzie nawet 32℃. Również w niektórych kurortach nadmorskich bryza morska odpuści i słupki rtęci przekroczą 25℃, aczkolwiek będą też i takie miejsca, gdzie utrzyma się przyzwoite 20-22℃.

Nowy tydzień rozpocznie się upałami i nawałnicami; potem chłodniej
Początek tygodnia prawdopodobnie przyniesie bardzo groźną pogodę. Wilgotna i gorąca masa powietrza wedrze się w głąb kraju, dlatego nawałnice z ulewami, gradem i wichurami zaczną obejmować kolejne połacie Polski. Miejscami w czasie jednej burzy będzie potrafiło spaść do 40 mm deszczu, zdarzą się także przypadki gradu do 3-5 cm średnicy i silnego wiatru do 90 km/h. Najszybciej te burze dadzą się we znaki w województwach zachodnich i południowych, koło wtorku/środy osiągną centrum, a najpóźniej, bo bezpośrednio przed połową czerwca, dojdą nad Mazury. 
Temperatura będzie dość uzależniona od rozmieszczenia opadów i burz. Na początku tygodnia, kiedy grzmieć ma jeszcze w niewielu miejscach, dominować ma upał rzędu 30-33℃, nieco chłodniej nad morzem i południu. Jednak w kolejnych dniach strefa z najwyższymi temperaturami ma być wyrzucana powoli na wschód i północny-wschód i to tam najdłużej będziemy męczyć się z 28-32℃. W tym samym czasie na zachodzie i południu na ogół notować mamy od 24 do 27℃, a zdarzą się takie dni, przede wszystkim u podnóża gór i nad morzem, gdzie odnotujemy tylko około 20℃.

Ochłodzenie w połowie czerwca
Wydaje się, że mamy sporą szansę na to, że po tych wszystkich burzach, później przyjdzie nieco więcej spokojniejszej pogody. Na parę dni wieścimy spadek temperatury do wartości, które byłyby chyba idealne przez całe lato. Na Wybrzeżu i w górach średnio, w najcieplejszej chwili dnia, termometry pokażą między 15 a 20℃. Północny-wschód to ok. 20-23℃, a w województwach zachodnich i częściowo południowych od 25 do 28℃. Przypominamy jednak, że są to wartości średnie, więc możliwe, iż trafią się jakieś jeszcze chłodniejsze dni. Pogoda nie będzie najgorsza. Co prawda wiecznie pogodnie nie będzie, ale z drugiej strony, może pojawić się w końcu nieco więcej opadów deszczu, na które tak długo wszyscy czekamy. Będą one miały najczęściej pochodzenie konwekcyjne, chociaż nie można w pełni wykluczyć, że i jakieś wielkoskalówki się przytrafią. Możliwe, że utrzyma się obecnie panujący schemat, że najczęściej pada na południu i częściowo zachodzie, a im dalej na północ i północny-wschód, tym deszczu mniej. Czasami opadom potowarzyszą również burze, ale nie powinny one być silne. Dopiero na przełomie drugiej i trzeciej dekady czerwca, kiedy od Niziny Szczecińskiej po Dolny Śląsk znów powróci upał do 30℃, zjawiska przybiorą na sile.      

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

Komentarze