niedziela, 30 czerwca 2019

PROGNOZA POGODY NA TYDZIEŃ 1-7.07.2019

Znalezione obrazy dla zapytania spokojne latoCzerwiec zapisze się na kartach polskiej meteorologii jako najcieplejszy w historii pomiarów. Średnia temperatura w części Polski będzie wyższa od pamiętnego sierpnia 2015! Niewątpliwie rekord ten ciężko będzie nam pobić w przyszłości, pomimo postępującego ocieplenia klimatu. 
Dla tych, co mają już serdecznie dość upałów mamy bardzo dobrą wiadomość - jeszcze tylko poniedziałek miejscami zapowiada się upalnie, ale po przejściu silnych burz, od wtorku czeka nas dłuższe i większe ochłodzenie. Lokalnie może ono okazać się na tyle dotkliwe, iż zrobi się nam po prostu zimno, zwłaszcza na północy. Od czasu do czasu popada też deszcz. Zapraszamy na szczegóły!

TEMPERATURA WZROSŁA JUŻ POWYŻEJ 30°C, A NA ZACHODZIE BĘDZIE NAWET OKOŁO 37°C


Temperatura po dość rześkiej nocy, bardzo szybko rośnie. O godzinie 10:00 miejscami słupki rtęci wskazywały już około 30°C. Najwyższe wartości odnotujemy dopiero pomiędzy 15:00 a 17:00. Na zachodzie będzie nawet 36/37°C, w centrum 33/35°C, na wschodzie: 30/32°C. Poniżej 30°C słupki rtęci wskażą tylko na Półwyspie Helskim, wysoko w górach w tym na Podhalu i w Bieszczadach.
W całej Polsce będzie sporo pogodnego nieba, a jeśli pojawią się chmury to tylko lokalnie na krańcach północno-wschodnich i północno-zachodnich.

Po bardzo gorącym dniu, w nocy z niedzieli na poniedziałek prawie w całym kraju oprócz północno-zachodniej części Polski temperatura nie spadnie poniżej 20
°C. Miejscami nie będzie mniej niż 22/23°C. Na północnym-zachodzie odnotujemy natomiast od 16 do 19°C. Jeszcze bez opadów, ale w drugiej części nocy na północnym-zachodzie wzrośnie zachmurzenie do umiarkowanego i do dużego. Spowodowane będzie to wejściem chłodnego frontu atmosferycznego. Dopiero w poniedziałek rano mniej więcej w pasie od Ziemi Lubuskiej, Dolnego Śląska przez Wielkopolskę, Kujawy, północne Mazowsze aż po Mazury i Podlasie front zacznie się uaktywniać. W tych regionach pojawią się pierwsze niebezpieczne zjawiska atmosferyczne, czyli gwałtowne burze i prawdopodobnie większa struktura z opadami i wyładowaniami atmosferycznymi. 


ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

sobota, 29 czerwca 2019

KONIEC TYGODNIA Z DRUGĄ POTĘŻNĄ CZERWCOWĄ FALĄ UPAŁÓW W POLSCE ! TEMPERATURA OSIĄGNIE PRAWIE 37/38°C ! 🔥 PONIEDZIAŁEK (01.07.) NATOMIAST Z GWAŁTOWNYMI BURZAMI.

Już dzisiaj (29.06.) na zachodzie i południowym-zachodzie kraju temperatura zbliży się w okolice 30°C lub tą wartość przekroczy. Natomiast w niedzielę na zachodzie i w poniedziałek na południu kraju przypadnie szczyt upałów. Słupki rtęci między 15:00 a 17:00 ostatniego dnia czerwca osiągną na zachodzie nawet 35-37°C, a lokalnie w woj. lubuskim oraz na zachodzie Wielkopolski może być prawie 38°C ! W pozostałej części kraju też upalnie od 30°C do 35°C. Tylko na Półwyspie Helskim, na Podhalu oraz w Bieszczadach poniżej 30°C. Wszędzie będzie słonecznie, a jeśli pojawi się zachmurzenie to będzie ono małe.
W poniedziałek na północy kraju ochłodzenie. Słupki rtęci nie wskażą tam więcej niż 24/27
°C, a nad samym morzem będzie około 20/22°C. W centrum odnotujemy od 27 do 32°C  Na południu natomiast jeszcze bardzo gorąco od 32 do 35°C. Popołudniu oraz wieczorem zaczną formować się bardzo gwałtowne burze. Obecne prognozy wskazują że chłodny front atmosferyczny uaktywni się już rano, mniej więcej od Ziemi Lubuskiej przez Wielkopolskę, Kujawy aż po północny-wschód Polski. W tych regionach popada i zagrzmi głównie do godzin późno-popołudniowych. Zagrożeniem będą ulewne opady deszczu do 20/30 mm, opady gradu o średnicy do 2/3 cm i silne porywy wiatru do 70/90 km/h. Popołudniu i wieczorem najgwałtowniejsze burze zaczną formować się od Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Górnego Śląska, częściowo przez centrum aż po wschód kraju. Natomiast późnym wieczorem i w pierwszej części nocy zagrzmi także w Małopolsce i na Podkarpaciu. Popołudniowe, wieczorne i nocne komórki, klastry burzowe będą najsilniejsze. Można spodziewać się silnych punktowych opadów deszczu nawet do 30/50 mm, gradu o średnicy do 4/6 cm, a porywów wiatru dochodzących do 90/110 km/h. 


ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

W PIĄTEK ODNOTOWALIŚMY MAKSYMALNIE ZALEDWIE OD 22 DO 25°C NA PRZEWAŻAJĄCYM OBSZARZE KRAJU. KOLEJNE GŁĘBSZE OCHŁODZENIE CZEKA NAS W POŁOWIE TYGODNIA !

Wczorajszy dzień (28.06.) nie należał do najcieplejszych. Napływało bowiem do nas chłodniejsze powietrze znad Morza Północnego i północnego Atlantyku. Zatem temperatura w Polsce w najcieplejszym momencie dnia nie zdołała przekroczyć 25°C. Najwyższą wartości zanotowali mieszkańcy Poznania -> 25,3°C. Na pozostałym obszarze kraju słupki rtęci oscylowały w granicach od 22°C do 25°C. Ale były takie miejsca gdzie temperatura nie wzrosła nawet powyżej 20°C. W Elblągu termometry wskazały zaledwie 18,5°C, natomiast w Zakopanym 18,4°C. Najniższą temperaturę jeśli chodzi o miasta wojewódzkie odnotowali mieszkańcy Gdańska -> 20°C. Warto dodać że noc z piątku na sobotę nie należała do najcieplejszych. W Resku (woj. zachodniopomorskie) temperatura spadła zaledwie do 6,5°C, w Łodzi do 7°C. Przy gruncie w Kole, Łodzi, Mińsku Mazowieckim, Terespolu oraz w Jeleniej Górze było 5°C. Była to druga najchłodniejsza noc w czerwcu.

Kolejne dwa dni, czyli sobota i niedziela przyniosą znaczny wzrost temperatury, zarówno w dzień (upały do 37/38°C na zachodzie kraju) jak i w nocy (miejscami będzie powyżej 20°C). W połowie tygodnia po tak ekstremalnych temperaturach przyjdzie kolejne, tym razem głębsze ochłodzenie i obejmie cały kraj. Na południu kraju słupki rtęci będą wskazywać przeważnie od 21 do 24°C, natomiast na północy "tylko" od 18 do 21°C. Lipcowe noce będą zimne, przeważnie będziemy notować od 10 do 14°C, lokalnie poniżej 10°C. W piątek (05. lipca) temperatura wzrośnie, ale tylko na jeden lub dwa dni.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

SOBOTA POGODNA; DO ZACHODNIEJ POLSKI WRÓCI UPAŁ

Wczoraj dalej odpoczywaliśmy od upałów. W całej Polsce temperatura utrzymywała się bowiem wyraźnie poniżej 30℃. Pogoda była niezmiennie bardziej wyżowa, ponieważ opadów mieliśmy jak na lekarstwo, a do tego wszystkiego nie brakowało słońca. Jedynym mankamentem był wiatr, który cały czas dawał się we znaki zwłaszcza mieszkańcom wschodniej części Polski.

piątek, 28 czerwca 2019

EUROPA ROZGRZANA DO CZERWONOŚCI! PADAJĄ REKORDY TEMPERATUR

Czerwiec 2019 niewątpliwie przejdzie do historii nie tylko polskiej, ale i europejskiej meteorologii. Wszystko za sprawą niezwykle gorących mas powietrza, jakie nacierały w tym miesiącu na nasz kontynent. Ostatnia fala gorąca okazała się rekordowa i to dosłownie, gdyż wiele krajów poprawiło swoje dotychczasowe maksymalne temperatury dla czerwca. Europę zalewa niezwykle gorące powietrze płynące znad Afryki, dlatego w wielu miejscach upał jest wręcz ekstremalny. Skutkiem wysokich temperatur i braku opadów, jest coraz gorsza sytuacja w europejskich lasach. Pożary dają się we znaki m.in w Hiszpanii. Francja ustanowiła dzisiaj nie tylko czerwcowy, ale absolutny rekord temperatury. W jednej z miejscowości na południu kraju temperatura wzbiła się dzisiaj do 45,9ºC!. Wynik ten jest o 1,8ºC wyższy od dotychczasowego rekordu, pochodzącego z sierpnia 2003 roku, kiedy Francję nawiedziła największa w historii fala upałów zabijając ponad 50 tysięcy osób. Tegoroczny rekord nie dość, że jest znacznie poprawiony, to jeszcze został ustanowiony bardzo wcześnie, bo już w czerwcu. Najwyższe temperatury przypadają z reguły na sierpień. Francja dołącza zatem do nielicznego grona europejskich państw, w których temperatury są w stanie przekroczyć 45ºC. Do tej pory taki wynik osiągały m.in. Portugalia, Hiszpania, a także Włochy, Grecja oraz niektóre państwa leżące na Bałkanach. Jednak nigdy jeszcze w historii pomiarów nie zdarzyło się, aby gdzieś w Europie temperatura wzrosła do 50ºC. Nasz kontynent nie licząc oczywiście Antarktydy razem z Ameryką Południową, nigdy nie osiągnął tego pułapu. Jednak w Europie najwyższa temperatura w historii, jest o 0,9ºC niższa od rekordu z Ameryki Południowej. U nas maksimum wynosi 48ºC, natomiast tam 48,9ºC. Jeśli więc tak wysokie wartości jak obecnie pojawiły się już w czerwcu, to śmiało można zadać pytanie, co będzie się działo w środku lata? Oczywiście nie jest wykluczone, że najcieplejszy okres w tegorocznym sezonie letnim możemy mieć już za sobą, ale istnieje też prawdopodobieństwo, że to co dzieje się teraz, może być dopiero przedsmakiem tego, co może się wydarzyć w lipcu albo w sierpniu. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na to, czym obdarzy nas Matka Natura. Wydaje się jednak, że kwestią czasu jest pobicie dotychczasowego europejskiego rekordu ciepła. Sprawą otwartą staje się też osiągnięcie na naszym kontynencie magicznej pięćdziesiątki, jednak na to, możemy poczekać nieco dłużej. Warto dodać, że poza Francją również i inne kraje w ostatnich dniach odnotowały najwyższe w historii wskazania, tyle, że nie dotyczyły one absolutnych rekordów, lecz maksimów dla miesiąca czerwca. Czerwcowe rekordy poza Polską poprawiły również Czechy, gdzie odnotowano 38.9ºC,  poprawiając tym samym poprzedni wynik z 2000 roku wynoszący 38,2ºC. Rekordy padły też w Niemczech, Luksemburgu i Andorze ( grafika powyżej). 

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

POTĘŻNE ULEWY NĘKAJĄ KOREĘ POŁUDNIOWĄ I JAPONIĘ

Niektórzy zapewne pamiętają co działo się w 2018 roku w Japonii. Kraj co chwilę nawiedzały gigantyczne ulewy, które doprowadziły do największej w historii powodzi. Jakby tego było mało, przez region jeden za drugim przetaczały się silne tajfuny. Sezon na te zjawiska trwa w tamtej części świata od początku maja, jednak jak na razie nie jest zbyt aktywny, ale mimo to niewielka depresja tropikalna, która kilka dni temu przeszła przez Japonię, spowodowała w tym kraju potężne ulewy, wywołujące powodzie. Tak więc powtarza się sytuacja z zeszłego roku. W tym momencie system tropikalny odpowiedzialny za ulewy, nieco osłabł, tracąc tym samym swoje tropikalne właściwości, jednak nadal jest bardzo niebezpieczny, gdyż w dalszym ciągu przynosi tam bardzo duże ilości deszczu. W tej chwili mokry niż znajduje się u południowo-wschodniego wybrzeża Kraju Kwitnącej Wiśni, zalewając potężnymi ilościami wody największą japońską wyspę; Honsiu. Szacuje się, że miejscami w ciągu 12 godzin spaść może nawet 150 mm wody, co z pewnością doprowadzi do rozległych powodzi, oraz lawin błotnych. Chociaż największe ulewy ominą stolicę Japonii; Tokio, to dadzą się i tak we znaki w większych miastach, takich jak: Kumamoto, Hiroszima czy Niigata. Prognozy zakładają, że mocne ulewy potrwają nawet przez pierwsze dni lipca. Do tego czasu miejscami spaść może nawet 300-400 mm deszczu na metr kwadratowy. Japonia to nie jedyne państwo regionu, które w najbliższym czasie będzie musiało stawić czoła ulewom. Podobna sytuacja będzie mieć miejsce również w Korei Południowej, szczególnie w jej południowej części. Tam jednak odpowiedzialny za opady będzie inny układ niżowy, który przywędruje nad Półwysep Koreański znad Morza Żółtego. Azja wschodnia i południowo-wschodnia w następnych tygodniach i miesiącach doświadczać będzie coraz więcej podobnych zjawisk, gdyż jak już wspomnieliśmy trwa tam sezon na cyklony tropikalne, których z każdym kolejnym tygodniem będzie pojawiać się coraz więcej. W zeszłym roku najbardziej upodobały sobie one Japonię, czy w tym roku będzie podobnie? Przekonamy się niebawem.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

PROGNOZA POGODY NA PIĄTEK: BĘDZIE CIEPŁO, ALE BEZ UPAŁÓW; DESZCZ TYLKO LOKALNIE

Po potężnym upale w środę, czwartek przyniósł dużo przyjemniejsze wartości na termometrach, aczkolwiek na południowym-wschodzie słupki rtęci "kręciły" się jeszcze lokalnie przy 30℃. Chmury, deszcze i burze z rana pojawiały się w górach, zaś w ciągu dnia okresami padało w dzielnicach północno-wschodnich. Reszta Polski mogła cieszyć się natomiast następnym pogodnym dniem, choć czasami tą sielankę przerywał silniejszy wiatr, w Suwałkach w porywach do 65 km/h, czyli dokładnie tyle, ile przewidywaliśmy.

czwartek, 27 czerwca 2019

PROBLEM SUSZY W POLSCE STAJE SIĘ CORAZ POWAŻNIEJSZY; DOTYKA ONA JUŻ 10 WOJEWÓDZTW

Kiedy maj przynosił duże sumy opadów i niskie temperatury, wydawało się, że w tym roku nie grozi nam susza porównywalna z rokiem ubiegłym. Wszystko zmieniło się wraz z nadejściem czerwca. Nie dość, że nadeszły bardzo wysokie temperatury, jak się później okazało nawet rekordowe dla tego miesiąca, to również i deszcz nie był często widziany w naszym kraju. Pojawiał się on głównie w czasie burz, które jak wiemy występują lokalnie i w jednych miejscach niosą sporo deszczu a w innych mało, albo wręcz w ogóle. Skutkiem takiego a nie innego stanu rzeczy, jest susza, która coraz dotkliwiej daje się we znaki w różnych częściach Polski. Według najnowszego raportu przedstawionego przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa problem suszy dotyka coraz więcej regionów w naszym kraju. Obecnie susza rolnicza obowiązuje na terenie aż dziesięciu województw: lubuskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, podlaskiego, mazowieckiego, zachodniopomorskiego, dolnośląskiego, lubelskiego, pomorskiego, oraz kujawsko-pomorskiego. Potwierdza to powyższa mapka, na której widoczny jest tzw. wskaźnik KBW ( Klimatyczny Bilans Wodny), określający niedobory wilgoci w glebie. Według ostatniego raportu obejmującego okres od 21.04 do 20.06 największy niedobór opadów występuje obecnie w województwie lubuskim i sięga nawet - 220 mm, co oznacza, że sytuacja w tym rejonie jest bardzo poważna. W innych regionach zachodniej i centralnej Polski, niedobory sięgają ok. -130/-170 mm, więc i tam sytuacja jest daleka od ideału. Susza dotyka też pas wybrzeża, oraz sam wschód kraju, od Podlasia, przez Mazowsze po Lubelszczyznę. W pozostałych regionach jak na razie problem ten nie istnieje, za co podziękować można mokremu majowi, który głównie na południu przyniósł tyle deszczu, że zapas wodny może się utrzymać nawet do sierpnia. Jednak czerwiec, nawet na południu jest wyraźnie mniej deszczowy niż zazwyczaj, a przypomnijmy, że statystycznie od czerwca do września trwa tam najbardziej wilgotny okres w roku. W wyniku braku opadów, na sporym obszarze  Polski obowiązuje średni stopień zagrożenia pożarowego, natomiast wysoki stopień zagrożenia dotyczy województw zachodnich i południowo-zachodnich. Sytuacja w lasach jest zatem poważna, na co dowodem jest to, co wydarzyło się wczoraj na Mazowszu, gdzie pożar objął 65 ha lasu, z czego 15 całkowicie spłonęło. Problem suszy spowodowany jest głównie brakiem wielkoskalowych, ciągłych opadów, a tylko takie mogłyby znacząco poprawić sytuację zarówno w lasach jak i w rolnictwie. Burze, które miejscami dają sporo deszczu, nie są w stanie odpowiednio nawodnić ziemi, gdyż z powodu mocno wysuszonej gleby, jest ona twarda jak beton, co powoduje, że deszczówka zamiast wsiąkać w glebę, spływa po jej powierzchni. A poza tym, burzowe opady są tylko punktowe. Według prognoz nie widać na razie opadów o charakterze wielkoskalowym, istnieje jednak szansa na deszcz w okolicy poniedziałku/wtorku, ale tak jak do tej pory jeśli popada, to tylko w czasie burz i głównie na południu, czyli tam gdzie problem suszy na razie nie istnieje. Prognozy zakładają , że przez następne 2 tygodnie najwięcej deszczu pochodzenia burzowego może dostać Polska południowa i wschodnia, w połowie następnego tygodnia nieco więcej opadów może też pojawić się na północy. Zachód ma najmniejsze szanse na opady, nawet te pochodzące z burz, tak więc sytuacja w tym regionie z każdym dniem może stawać się coraz gorsza. Jak już wspomnieliśmy, mimo że na południu pada stosunkowo najwięcej, to w samym czerwcu notowane są tam niedobory opadów, jeśli taki trend się utrzyma, to również i ta część Polski za kilka tygodni będzie już mówić o zagrożeniu posuchą albo nawet suszą. Przypomnijmy, że w maju mieliśmy tam zagrożenie powodziowe, a niedługo sytuacja może się odwrócić o 180º.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

NA KRÓTKO WRACA POTĘŻNA FALA UPAŁÓW, PO NIEJ PRZYJDĄ GWAŁTOWNE BURZE - PROGNOZA POGODY NA 4 KOLEJNE DNI


Bieżący tydzień to ciągłe zmiany pogody - "popadanie z jednej skrajności w następną". Jeszcze w poniedziałek (24.06.) słupki rtęci wskazywały "tylko" 30°C w Słubicach, Wrocławiu i Legnicy. Dwa dni później padł rekord maksymalnej temperatury dla czerwca na zachodzie Polski (wyniósł on 38,2°C). Dodatkowo na prawie połowie obszaru naszego kraju odnotowano 35°C, lub znacznie więcej. (od 36 do 38°C) . Dzisiaj (27.06.) ochłodziło się w ciągu 24 h miejscami o 15/17°C ! Oczywiście porównujemy wartości maksymalne temperatury między środą a czwartkiem. Warto dodać także że opadów nadal jest mało. Jeśli w jakimś regionie spadł deszcz, to był on bardzo lokalny. A co przyniosą kolejne dni ? 

W CZWARTEK REKORDOWY UPAŁ ODPUŚCI; DESZCZE I BURZE NA PÓŁNOCNYM-WSCHODZIE I POŁUDNIOWYM-WSCHODZIE

Środa zapisze się na kartach historii polskiej meteorologii. Wszystko przez to, że właśnie wczoraj padł rekord temperatury maksymalnej w czerwcu. W miejscowości Radzyń (południowy-wschód woj. lubuskiego, rejon Wschowy), temperatura na stacji wzrosła aż do 38,2℃, bijąc poprzedni rekord z Wrocławia o 0,2℃. Niewiele chłodniej było w Poznaniu - 38,0℃, a granica 30℃ nie została przekroczona tylko na trzech stacjach nadmorskich.
Przez większość dnia towarzyszyła nam słoneczna aura. Dopiero pod wieczór zaczęły pojawiać się burze. Mimo, że mieliśmy ich stosunkowo niewiele, to niestety niektóre z nich przynosiły bardzo silny wiatr, opad gradu oraz ulewnego deszczu.

środa, 26 czerwca 2019

PROGNOZA POGODY NA ŚRODĘ: APOGEUM UPAŁÓW - NA ZACHODZIE NAWET 36-37 STOPNI! PÓŹNYM POPOŁUDNIEM I WIECZOREM LOKALNIE ZAGRZMI

Wczoraj w całej Polsce na niebie zdecydowanie dominowało słońce, a temperatura coraz śmielej osiągała i przekraczała 30℃, choć odnotowane wartości nie były mimo to jakieś anomalne. 
Dzisiaj jednak to się zmieni - tuż przed chłodnym frontem, jaki wkroczy do nas pod koniec dnia i przyniesie miejscami burze, czeka nas najsilniejsza adwekcja gorącej masy powietrza i gdzieniegdzie upał będzie naprawdę potężny i groźny.

BARDZO CIEPŁA NOC - MIEJSCAMI SŁUPKI RTĘCI O GODZ 4:00 NIE WSKAZYWAŁY MNIEJ NIŻ 22/23°C

Przed bardzo upalnym dniem, mamy bardzo ciepłą noc. O godz 4:00 słupki rtęci na aż ponad 15 stacjach meteo i pewnie na jeszcze większe ilości posterunków, nie spadła poniżej 21/22°C, a lokalnie było nawet  23°C w Zielonej Górze i Elblągu. Do godz 5:00 termometry mogą miejscami wskazać jeszcze o około 1°C mniej niż godzinę wcześniej. Natomiast warto zwrócić uwagę na południowo-zachodnie Niemcy, przy granicy z Polską, gdzie w Saksonii miejscami temperatury  przed wschodem słońca wskazywały nawet nie mniej niż 25/26°C! Są to tzw. noce tropikalne.

Przekroczenie 30
°C w naszym kraju może zdarzyć się już między 8:00 a 9:00 rano na zachodzie Polski. Najwyższe temperatury odnotujemy między 15:00 a 17:00. W tym czasie na zachodzie spodziewamy się około 37°C, a być może nawet 38°C ! Upalne temperatury utrzymają się nawet do prawie 22:00 na południowym-zachodzie! Dlatego warto dzisiaj ograniczyć przebywanie w słońcu. Przypominamy także żeby pić dużo wody, w małych odstępach czasowych. 


ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

wtorek, 25 czerwca 2019

OCHŁODZENIE TUŻ TUŻ - PROGNOZA NA 4 KOLEJNE DNI

Wtorek w całej Polsce zapisuje się bardzo gorąco. Upał objął swym zasięgiem ponad 2/3 terytorium kraju. Na zachodzie słupki rtęci zbliżają się do 33/34°C. Dodatkowo na przeważającym obszarze kraju nie padało od około tygodnia, kiedy to nad Polską przechodziły lokalne, ale dość gwałtowne burze.


Środa 26.06.2019r.
W połowie tygodnia upał jeszcze się nasili. Na zachodzie kraju temperatura wzrośnie do 35/36°C, ale lokalnie może być 37 lub prawie 38°C. Na wschodzie odnotujemy od 31 do 34°C, nawet nad samym morzem może być około 30°C, lub więcej. Późnym popołudniem i wieczorem na północy i na północnym-zachodzie kraju może zagrzmieć, lecz bardzo lokalnie. Pomimo tego burze mogą być gwałtowne z silnym porywistym wiatrem do 80/100 km/h, opadami gradu i ulewnym deszczem do 20/30 mm. Na pozostałym obszarze sporo pogodnego i bezchmurnego nieba. Zachmurzenie wzrośnie jedynie do umiarkowanego i to nie wszędzie. W nocy chłodny front atmosferyczny będzie wędrował wgłąb kraju i nad ranem powinien znaleźć się na południowym-wschodzie Polski. Przyniesie przede wszystkim wzrost zachmurzenia i lokalne opady deszczu oraz burze. Odnotujemy dość wysokie temperatury częściowo w centrum, na południu i południowym-wschodzie kraju, gdzie słupki rtęci nie wskażą mniej niż 20/22°C. Na północy i zachodzie już chłodniej.

PROGNOZA POGODY NA WTOREK: POWRÓT UPAŁÓW. NA RAZIE MAKSYMALNIE DO 34 STOPNI

Koniec zeszłego oraz początek tego tygodnia wcale nie były złe pod względem pogody. Opady raczej nie występowały i często pokazywało się słońce, które jednak czasami chowało się za chmurami, dając nam trochę cienia. Natomiast temperatura była wysoka, aczkolwiek odpoczęliśmy od upałów. Niestety od dzisiaj, choć na szczęście tylko na chwilę, wraca niezwykle gorąca aura. Sama pogoda nie za bardzo się zmieni, gdyż w dalszym ciągu przeważać będzie słońce.

poniedziałek, 24 czerwca 2019

KRAJE NADBAŁTYCKIE ZAGROŻONE SILNYMI WICHURAMI. CZY POLSKA RÓWNIEŻ?

Fala upałów, która osiągnie swoje apogeum w środę, bardzo szybko się zakończy, gdyż potrwa u nas jedynie przez dwa dni. Od czwartku czeka nas ochłodzenie, które będzie spowodowane zupełnie innym rozkładem ciśnienia nad Europą, niż ma to miejsce obecnie. Już jutro nad Morzem Północnym utworzy się płytki niż, który w kolejnych dniach zacznie wędrować na wschód przez Danię, następnie Morze Bałtyckie by w czwartek znaleźć się nad Rosją. W miarę swojej wędrówki układ zacznie się pogłębiać, a za nim od zachodu rozbuduje się wyż. Pomiędzy tymi ośrodkami utworzy się spory gradient baryczny, co spowoduje wzrost prędkości północno-zachodniego wiatru. W centrum układu niżowego ciśnienie spadnie do nawet 991 hPa, co oznacza, że będzie ono nietypowo niskie jak na obecną porę roku. Tak samo, jeśli chodzi o wichury, które czekają przede wszystkim Kraje Bałtyckie. Nieczęsto latem zdarza się, aby wichury związane były z gradientem barycznym. O tej porze roku, jeśli wieje to jest to z reguły wiatr spowodowany przemieszczaniem się rozbudowanych komórek burzowych, co oznacza, że wieje nieraz nawet z siłą huraganu, ale bardzo lokalnie. Tym razem będzie to wiatr jaki pojawia się z reguły w chłodnej porze roku, a obejmie przede wszystkim Litwę, Łotwę, Estonię, oraz północną część Białorusi. W tych krajach porywy wiatru mogą stanowić zagrożenie, gdyż wichura rozpędzi się w porywach do nawet 80-90 km/h. Na Zatoce Ryskiej wystąpi silny sztorm do nawet 8/9 stopni w skali Beauforta. Silniejszy wiatr w czwartek odczujemy również w Polsce, jednak uspokajamy, że nie grożą nam niebezpieczne wichury, mimo to wiatr będzie wyraźnie odczuwalny, gdyż w całym kraju powieje 50-60 km/h. Nieco mocniej może powiać na północnym-wschodzie, szczególnie im bliżej granicy z Litwą i Białorusią. Spodziewamy się, że na tym obszarze porywy wiatru mogą miejscami osiągać 65-70 km/h. Również w piątek i sobotę odczujemy nieco silniejszy wiatr, a że powieje z północy i północnego-zachodu, temperatura odczuwalna będzie niższa niż ta, którą wskażą termometry.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

POTĘŻNY UPAŁ ZALEWA EUROPĘ

Na mapach z rozkładem temperatury w Europie, dominującym kolorem jest czerwony, co oznacza, że nasz kontynent dostaje się pod władanie gorących i upalnych mas powietrza. Najsilniejszy upał dopiero przed nami, jednak już dzisiaj dał się on mocno we znaki w niektórych krajach Europy, a w kolejnych dniach będzie się rozprzestrzeniał na coraz większy obszar Starego Kontynentu. Przyczyną napływu gorących mas powietrza jest układ wyżowy, który w tej chwili znajduje się nad Zatoką Ryską, oraz niż znad Zachodniej Europy. Oba układy wspólnymi siłami zaciągają zwrotnikowe masy powietrza z południa nad niemal cały kontynent. W wielu krajach temperatury w następnych dniach będą ocierać się o rekordy. Już dziś ponad 30ºC ujrzeli na swych termometrach Hiszpanie, Francuzi, czy Włosi. W wielu miejscach temperatura osiągała tam 33/34ºC, a w Hiszpanii nawet 35ºC. Upał opanował też zachodnią Turcję, oraz m.in Grecję, Maltę i Cypr. Istotne jest również to, że w Północnej Afryce temperatury grubo przekraczają 40, a nawet 45ºC, dochodząc miejscami do 47ºC. Jest to ważne, gdyż to właśnie stamtąd płynie do Europy gorące powietrze. Dlatego w najbliższych dniach najgoręcej będzie w regionach położonych najbliżej źródła upału, czyli na Półwyspie Iberyjskim, Apenińskim, we Francji oraz na Bałkanach i w Grecji. Z tym, że najsilniejszego żaru należy spodziewać się na zachodzie Europy. Apogeum fali upałów ma nadejść w środę, kiedy mi.in w Hiszpanii, czy Francji słupki rtęci na termometrach mogą miejscami wzbić się do 40-stej kreski. Gorąc nie ominie też Polski. Również i u nas temperatura może ocierać się o czerwcowy rekord, gdyż na zachodzie słupki rtęci na termometrach mogą pokazać w środę 37/38ºC. Ponad 35º C spodziewane jest również w Niemczech oraz w Czechach, a Praga obok Madrytu stanie się w środę najcieplejszą stolicą Europy, z temperaturą sięgającą 36/37ºC. Francuscy synoptycy określają zbliżającą się falę upałów jako bezprecedensową, nie tyle jeśli chodzi o spodziewane temperatury (bo 40ºC we Francji nie jest czymś bardzo niezwykłym), ile o termin pojawienia się tak dużego ciepła. Jak podkreślają meteorolodzy niezwykle rzadko zdarza się, aby taki żar miał miejsce już w czerwcu. Z reguły najwyższe temperatury dochodzące do 40ºC mają tam miejsce na przełomie lipca i sierpnia. Ostatnio tak wczesna fala silnych upałów wydarzyła się we Francji w dniach 18-28 czerwca 2005 roku. Wyjątkowa jest też długość trwania gorących mas powietrza, gdyż mają one się tam utrzymać nawet do soboty. Podobnie na Półwyspie Iberyjskim. W pozostałych regionach upał zacznie ustępować począwszy od czwartku.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

niedziela, 23 czerwca 2019

W NAJBLIŻSZĄ ŚRODĘ (26.06) KULMINACJA UPAŁÓW, KTÓRE ROZPOCZNĄ SIĘ NA POCZĄTKU TYGODNIA


Nasze ostatnie posty dotyczyły bardzo wysokich temperatur, które miały pojawić się w następnym tygodniu. Niewiele się pomyliliśmy jeśli chodzi o wstępne prognozy. Upały będą jednak trwały krócej, a maksimum nadejdzie w połowie tygodnia. Co do temperatury to tak jak wcześniej obstawialiśmy może być maksimum 37/38°C. Więcej informacji znajdą Państwo w prognozie tygodniowej i w tym krótkim poście. Już jutro (24.06.) bardzo wysokie temperatury wrócą do naszego kraju. Na południowym-zachodzie może być blisko 30°C. We wtorek (25.06.) powyżej 30°C na zachodzie, południowym-zachodzie, na południu i częściowo w centrum. Miejscami przy granicy z Niemcami i lokalnie na Dolnym śląsku temperatura osiągnie 33/34°C. W środę przed wejściem frontu atmosferycznego z opadami i burzami będzie miejscami nawet powyżej 35°C. Na Ziemi Lubuskiej, na południu Pomorza Zachodniego, na północy Dolnego Śląska i na zachodzie Wielkopolski może być nawet około 37°C, a kto wie czy temperatura nie dobije do 38°C. Prawdopodobnie upału unikniemy jedynie na Podhalu, być może przy granicy z Ukrainą i na wybrzeżu wschodnim, chociaż jest to nie do końca pewne. Jest to wstępna prognoza pogody, która może ulec nieznacznej zmianie. A więcej o opadach i burzach, które czekają nas dopiero w nocy z środy na czwartek i w czwartek (27.06.) napiszemy w kolejnych artykułach.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

JAKA POGODA W NOWYM TYGODNIU?

Znalezione obrazy dla zapytania lato
Eska.pl
Pewnie większość z nas obserwowała w ostatnich dniach walkę modeli. Podczas gdy jedne straszyły gigantycznymi upałami przekraczającymi 40℃, to były też i takie rozdania, które wieściły jesienną aurę, mokrą i zimną. Na szczęście obecnie prognozy się już ustabilizowały i wygląda na to, że unikniemy aż tak niebezpiecznej pogody. Upały owszem, pojawią się i mogą przekraczać 35℃, ale tylko przez jeden dzień i nie wszędzie. Zapraszamy na szczegóły.

sobota, 22 czerwca 2019

PIĄTEK (21.06.) BEZ UPAŁÓW, ALE ZA TO Z DUŻĄ ILOŚCIĄ WYŁADOWAŃ ATMOSFERYCZNYCH ⛈

Wczorajszy dzień już nie był tak gorący jak poprzednie. Zapisał się jednak jako jeden z nielicznych w czerwcu, kiedy to temperatura w żadnym miejscu w kraju nie przekroczyła 30°C. Najwyższe wartości odnotowaliśmy w Warszawie, Łodzi, Sulejowie, Tomaszowie Mazowieckim oraz w Kielcach gdzie było prawie lub około 29°C, na pozostałym obszarze temperatura nie przekraczała 25-28°C. Na krańcach południowych oraz na Pomorzu Zachodnim, Gdańskim i częściowo na Warmii słupki rtęci zatrzymały się na 22/24°C, a nad samym morzem miejscami termometry wskazały tylko 21°C. Pomimo nie aż tak wysokich temperatur, zagrzmiało w Polsce. Błyskawice na niebie pojawiły się w większej części kraju, ale przede wszystkim najbardziej burzowo było na południowym-wschodzie, wschodzie, północnym-wschodzie, w centrum, oraz na południu kraju. Miejscami komórki konwekcyjne niosły bardzo ulewne punktowe opady deszczu i przetaczały się nad danym regionem nawet po 2/3 razy. Najmniej opadów i burz tym razem było na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim oraz w zachodniej części Pomorza Gdańskiego. Tam zagrzmiało lokalnie zwłaszcza w nocy, albo nad ranem 21.06.

MODELE WCIĄŻ ROZBIEŻNE W PROGNOZACH NA KOŃCÓWKĘ TYGODNIA. PEWNA PROGNOZA DO ŚRODY, DALEJ ALBO POTĘŻNY UPAŁ DO PRAWIE 40 ST. C ALBO KRÓTKOTRWAŁE OCHŁODZENIE

Jeszcze nie tak dawno ostrzegaliśmy o tropikalnych upałach, które "nawiedzą" nas pod koniec czerwca. W prognozach obecnie niewiele się zmieniło. Ale ciekawostką jest to, że modele które widziały upały nawet do prawie 40 st. C., teraz faworyzują nieznaczne ochłodzenie, a te które w swoich prognozach obstawiały zaledwie na niecałe 30 st. C na większym obszarze kraju, teraz zmieniły zdanie. Model GFS i ICON niespodziewanie po aktualizacjach z godziny 12:00, prognozują "niespotykane bardzo wysokie temperatury" dla Polski.
Wiemy jedno: od poniedziałku do środy w przyszłym tygodniu temperatura zacznie wzrastać.
24 czerwca 28/30 st. C odnotujemy na zachodzie i na południowym-zachodzie, dzień później upalnie zrobi się na zachodzie do ok. 32/33 st. C, w centrum do 30 st. C., a na wschodzie do 28/29 st. C. Natomiast w środę (26.06.) jeszcze wyższe temperatury odnotuje ponownie zachód Polski: 33/35 st. C. Na pozostałym obszarze też upalne, lub prawie upalnie.

SOBOTA CIEPŁA I POGODNIEJSZA; DESZCZE I BURZE TYLKO NA POŁUDNIOWYM-WSCHODZIE

Ostatnie dni, mimo niekoniecznie bardzo wysokich temperatur, przyniosły sporo burz. Cechowały się one wolnym przemieszczaniem lub wręcz stacjonarnością i przez to objawiały się głównie wysokimi sumami opadów. Niestety, upodobały sobie teraz tereny zurbanizowane. Dwa dni temu pod wodą znalazło się Trójmiasto, na czele z Gdynią, zaś wczoraj potężna ulewa zalała niektóre dzielnice Lublina oraz Krakowa.

piątek, 21 czerwca 2019

SPORO KOMÓREK BURZOWYCH NAD POLSKĄ ⛈ LOKALNIE OPADY SĄ BARDZO INTENSYWNE.

W chwiejnej masie powietrza od samych godzin porannych nad Polską tworzą się chmury burzowe. Grzmi i pada obecnie na Kujawach, w Małopolsce, na Kielecczyźnie i w Lubelskim, oraz miejscami na Śląsku, Mazowszu, Ziemi Łódzkiej, na Warmii, Mazurach i na Podlasiu. Ponadto lokalnie występują także same opady deszczu bez wyładowań atmosferycznych. Najsłabiej albo w ogóle nie pada już na zachodzie i na południowym-zachodzie kraju, z kolei nad Podlasie i Podkarpacie, gdzie w tej chwili praktycznie tylko lokalnie pada, zmierzają większe klastry burzowe. Głównym zagrożeniem ze strony burz są punktowe bardzo intensywne opady do 30/40 mm w ciągu godziny, opady gradu do ok. 3/4 cm oraz silniejsze porywy wiatru do 70/90 km/h. Dwie godziny temu w miejscowości Piwoń (woj. śląskie) na północ od Katowic w ciągu godziny spadło 16 mm deszczu, w Kozienicach natomiast 10 mm, a wiemy że miejscami spadło nawet powyżej 20/30 mm. Wieczorem i w pierwszej części nocy burze będą przesuwały się dalej na wschód kraju i jednocześnie słabły. Jutro (22.06.) zagrzmi, ale przede wszystkim popada na południowym-wschodzie: w woj. małopolskim, podkarpackim, lubelskim i częściowo w świętokrzyskim, a być może także na południu Śląska i Mazowsza. Pojutrze (23.06.) nadal z przelotnym deszczem na południowym-wschodzie kraju, może zagrzmieć, ale bardzo lokalnie.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

PROGNOZA POGODY NA PIĄTEK: BEZ UPAŁU, ALE NADAL Z LICZNYMI BURZAMI

W czwartek miejscami temperatura znów przekroczyła 30℃. Na szczęście nie było takich miejsc zbyt dużo. Już od rana były miejsca, gdzie padało, ale zdecydowanie więcej mieliśmy ich po południu. Wówczas do opadów doszły też burze. Mimo, że były one wyłącznie punktowe, to jednocześnie gwałtowne, bowiem w czasie ich trwania bardzo mocno padał deszcz, występowały opady gradu i silne porywy wiatru.

czwartek, 20 czerwca 2019

CZY TEGOROCZNY CZERWIEC OKAŻE SIĘ REKORDOWO CIEPŁY?

Po wielu upalnych dniach, jakie towarzyszą nam od początku tego miesiąca, niektórzy zastanawiają się, czy tegoroczny czerwiec ma szansę zapisać się jako rekordowo ciepły? Jest to tym bardziej zasadne pytanie, że fale gorąca, które towarzyszą nam od początku czerwca są długie i intensywne. W wielu miejscach termometry już niejednokrotnie wskazywały wartości przekraczające 30ºC, a w zachodnich regionach były i takie miejsca, gdzie na termometrach można było ujrzeć nawet ponad 35ºC. Nawet nocami w wielu miejscach temperatura nie spadała poniżej 23/20ºC, co w czerwcu nie zdarza się często. Obecnie w znacznej części kraju, poza zachodnimi regionami upał nie występuje, ale i tak nie można mówić o chłodzie. To wszystko sprawiło, że jak na razie czerwiec zapisuje się w naszym kraju rekordowo ciepło. Dodatnia anomalia do wczoraj ( 19.06) osiąga na terenie kraju 5,77ºC. Oznacza to, że pierwszy miesiąc wakacji jest jak do tej pory cieplejszy o 1,7ºC od dotychczasowo najcieplejszego z 1811 roku. Widać zatem, że najcieplejszy czerwiec miał miejsce na początku XIX w. Przed nami jeszcze cała trzecia dekada tegorocznego czerwca. Czy mimo dotychczasowej rekordowej dodatniej anomalii jest szansa, aby ona się utrzymała i pierwszy miesiąc lata stałby się najcieplejszym od 208 lat? Okazuje się, że istnieje na to wysokie prawdopodobieństwo, gdyż według dotychczasowych prognoz, po chwilowym ochłodzeniu, które i tak znacząco nie wpłynie na bilans cieplny czerwca, po 25 czeka nas następna potężna fala upałów. Nawet gdyby prognozy do końca się nie sprawdziły, to i tak nie ma dużych szans na taki spadek temperatury, aby znacząco obniżyć dotychczasową anomalię. Zwieńczeniem rekordowo ciepłego czerwca może być pobicie rekordu temperatury dla tego miesiąca. Jak na razie pomimo bardzo wysokich temperatur nie udało się tego osiągnąć. Wydaje się jednak, że nic nie jest jeszcze przesądzone, gdyż fala upałów, która ma szansę nawiedzić nasz kraj po 25 czerwca, może poprawić wynik maksymalnej temperatury dla tego miesiąca. Przypominamy, że czerwcowy rekord ciepła należy do Wrocławia, gdzie 27 dnia miesiąca 1935 roku termometry wskazały 38ºC. Bardzo zbliżona do tego poziomu wartość miała miejsce również w 2000 roku, kiedy w dolnośląskiej miejscowości Ceber zmierzono 37,2ºC. Jako że przyszłotygodniowa fala upałów zwłaszcza na zachodzie kraju ma szansę ocierać się o te wartości, będziemy się uważnie przyglądać, czy padnie nowy rekord. Warto odnotować, że jeżeli cały czerwiec zapisze się jako rekordowo ciepły, to będzie to już drugi rok z rzędu, w którym któryś z miesięcy w Polsce zanotował rekordowo dodatnią anomalię. W 2018 roku były to kwiecień i maj. Tak samo jeśli chodzi o rekord temperatury. W ubiegłym roku swój najwyższy wynik poprawił listopad. Czy w tym roku będzie to czerwiec? Zobaczymy.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

POWÓDŹ BŁYSKAWICZNA NA LUBELSZCZYŹNIE


Lubelszczyzna w tym roku jest jednym z regionów Polski, które najbardziej odczuwają skutki tegorocznego sezonu burzowego. W maju przetoczyła się przez tamten region trąba powietrzna powodująca duże zniszczenia, natomiast wczoraj natura znów pokazała swoje mroczne oblicze. Nad gminą Modliborzyce w zachodniej części województwa lubelskiego przetoczyła się gwałtowna burza niosąca olbrzymie ilości deszczu. Burze, które pojawiły się wczoraj nad Polską związane były z napływem ciepłej, niestabilnej masy powietrza, były to więc burze termiczne, nie związane z frontem atmosferycznym. Jak widać, nawet tego rodzaju burze, choć lokalne, potrafią nieźle narozrabiać. Głównym zagrożeniem ze strony burzy, która nawiedziła wczoraj Lubelszczyznę były potężne opady deszczu, ponieważ ze względu na słaby przepływ powietrza w środkowych i górnych warstwach atmosfery komórki burzowe poruszały się bardzo wolno, albo były wręcz stacjonarne, przez co na jeden obszar spadło bardzo dużo deszczu. Burze, które ostatnio przechodzą przez obszar Polski charakteryzuje również wysoki wskaźnik PW, czyli wodność atmosfery. To wszystko sprawiło, że w gminie Modliborzyce doszło do powodzi błyskawicznej. Szacuje się, że mogło tam spaść w bardzo krótkim czasie nawet ponad 50 mm wody na metr kwadratowy, jednak ze względu na małą ilość stacji pomiarowych w tym regionie, trudno dokładnie określić, ile deszczu tam spadło. Niewykluczone, że mogło to być znacznie więcej niż 50 mm, gdyż skala zjawiska okazała się bardzo duża. Jak informuje portal lublin112.pl zalanych zostało ponad 100 gospodarstw domowych w trzech miejscowościach: Pasieka, Wierzchowiska Drugie, oraz Wierzchowiska Pierwsze. Niektóre budynki woda zalała do wysokości pierwszego piętra, potrzebna była ewakuacja 18 osób. Według mieszkańców straty są ogromne, niektórzy z nich stracili dorobek całego życia. W akcji ratunkowej w szczytowym momencie brało udział ponad 200 strażaków. Gmina została również pozbawiona energii elektrycznej.  Swój udział w skali tego zjawiska miało też niewątpliwie ukształtowanie terenu. Gmina znajduje się bowiem w dolinie, co oznacza, że woda zaczęła spływać do miejscowości leżących niżej. Jest to bardzo typowe przy powodziach błyskawicznych, czasami nawet zdarza się, że obfite opady występują wyżej, natomiast niżej nie spadnie nawet kropla deszczu, a i tak miejsca te zostaną zalane, gdy woda z impetem ruszy w dół. Wczorajsze burze wyrządziły też straty w innych miejscach południowo-wschodniej Polski, jednak ich skala nie była tak duża jak tych, które przetoczyły się przez Lubelszczyznę. Dzisiaj również nad Polską przechodzą gwałtowne burze, które tak jak ostatnio mogą przynosić groźne zjawiska, szczególnie w postaci ulewnych opadów deszczu. Podobna sytuacja czeka nas jutro.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

CZWARTEK BURZOWY I GORĄCY

Wczoraj wróciło lato w tym mniej przyjemnym wydaniu. Do części Polski powróciły bowiem ponad trzydziestostopniowe upały, a do tego wszystkiego ponownie niebo zaczęły przykrywać burzowe chmury. Na szczęście burze nie były jeszcze bardzo gwałtowne ani jakoś szczególnie dobrze zorganizowane.

środa, 19 czerwca 2019

ZAGRZMIAŁO W DUŻEJ CZĘŚCI KRAJU. PONADTO, NA POŁUDNIOWYM-ZACHODZIE I ZACHODZIE KRAJU TEMPERATURA PRZEKROCZYŁA 30°C


We wtorek (18.06.) odnotowaliśmy jedynie prawie 30°C w Słubicach, a w Świnoujściu było 29°C. Na pozostałym obszarze kraju temperatura oscylowała przeważnie w granicach 24-28°C, chłodniej było na wybrzeżu i na krańcach południowych Polski. W środę (19.06.) natomiast w najcieplejszym momencie dnia temperatura przekroczyła granicę 30°C w większej części Ziemi Lubuskiej, Dolnego śląska, Opolszczyzny, Wielkopolski, a także miejscami na Pomorzu Zachodnim oraz na Ziemi Łódzkiej. Na pozostałym obszarze kraju termometry wskazywały raczej do 27/29°C, chłodniej było w okolicach Gdyni, Helu, Elbląga oraz na krańcach południowych Małopolski i krańcach południowo-wschodnich Podkarpacia. 

MAJ 2019 GLOBALNIE CZWARTYM NAJCIEPLEJSZYM W HISTORII POMIARÓW

Tegoroczny maj według danych przedstawionych przez NOAA okazał się na świecie czwartym najcieplejszym, odkąd prowadzone są pomiary, czyli od 1880 roku. Cieplej było jedynie w latach: 2015, 2016, 2017. Pomimo, iż w skali globalnej kolejny maj zapisał się jako ciepły, wcale nie oznacza to, że we wszystkich miejscach na świecie było tak samo. Dobitnym tego przykładem, może być chociażby Polska, gdzie maj zapisał się jako chłodniejszy od normy, przerywając dodatkowo ponad roczną passę ciepłych miesięcy w naszym kraju. Zimniej niż zazwyczaj było w większej części naszego kontynentu, podobnie jak w znacznej części Ameryki Północnej. Niższe niż normalnie temperatury, pojawiały się również w Mongolii, a także w znacznej części Chin. Wydawać by się mogło zatem, że skoro tak wiele zakątków notowało ujemną anomalie temperatury, to maj nie powinien być aż tak ciepły. Po części jest to prawda, gdyż na północnej półkuli nie było jakoś bardzo wysokich dodatnich anomalii, o wszystkim zdecydowała temperatura na południowej półkuli, oraz temperatura mórz i oceanów. Południowa część naszej planety w maju notowała miejscami rekordowe temperatury. Szczególnie gorąco było w Afryce, gdzie w w wielu krajach tak ciepłego maja nie było jeszcze nigdy. Tyczy się to m.in Namibii, Angoli, ale również Zambii czy Demokratycznej Republiki Konga. Należy pamiętać, że o ile na naszej półkuli maj kończył okres meteorologicznej wiosny, to po drugiej stronie równika kończyła się meteorologiczna jesień. Przyczyny cieplejszego niż zwykle maja, poza oczywiście ocieplającym się klimatem, można upatrywać w trwającej anomalii El Nińo, która dodatkowo podnosi globalną temperaturę. Obecne El Nińo nie jest jednak zbyt silne, ale i tak wywiera wpływ na pogodę w wielu miejscach świata. Według naukowców zjawisko to powinno nam towarzyszyć jeszcze przez okres całego lata, na co istnieje 66% szans. Mniej prawdopodobne wydaje się, aby El Nińo dotrwało do końca jesieni i zimy. Taki scenariusz prawdopodobny jest w 50-55%. Maj przyniósł również szereg groźnych i niebezpiecznych zjawisk w różnych częściach świata. Były to między innymi: olbrzymie powodzie i serie tornad w USA, czy potężny cyklon tropikalny Fani, który uderzył w Indie.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

PROGNOZA POGODY NA ŚRODĘ: WRACAJĄ UPAŁY I BURZE

Taka pogoda, jaka była wczoraj, mogłaby panować przez całe lato. Temperatura między 20 a 30℃, zatem w sam raz, jak na lato, brak niszczących nawałnic...
Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie i od dzisiaj nie dość, że znów zacznie mocniej grzmieć, to jeszcze w części Polski znów pojawi się upał.

wtorek, 18 czerwca 2019

SILNE TRZĘSIENIE ZIEMI W JAPONII

Dziś wieczorem po godzinie 22 czasu lokalnego Japonię nawiedziło silne trzęsienie ziemi. Epicentrum wstrząsów znajdowało się na Morzu Japońskim, ok 30 km na zachód od wyspy Honsiu, na głębokości ok 16 km. Siłę wstrząsów oceniono na 6,4 w skali Richtera. Początkowo ogłoszono alarm przed falą tsunami, jednak w niedługim czasie zagrożenie minęło. Wstrząsy nie spowodowały ofiar śmiertelnych, jednak kilka osób odniosło obrażenia, a ponad 9 tysięcy gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu. Brak elektryczności pojawił się w miejscach znajdujących się najbliżej epicentrum trzęsienia, a więc w prefekturach Yamagata i Niigata. W regionach, które najbardziej odczuły wstrząsy zamknięto niektóre autostrady i wstrzymano ruch szybkich pociągów shinkansen. Na szczęście nie doszło też do uszkodzeń, w żadnej z japońskich elektrowni atomowych. Kraj Kwitnącej Wiśni znajduje się w strefie tzw. Pacyficznego Pierścienia Ognia, czyli obszarze na Ziemi, gdzie dochodzi do największej na planecie aktywności sejsmicznej. Japonia jest zatem bardzo narażona na trzęsienia ziemi, jest też do nich najlepiej przygotowana, jednak mimo to, nie dała rady oprzeć się potężnemu wstrząsowi i falom tsunami, jakie wydarzyły się tam 11 marca 2011 roku. Trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera i kilkunastometrowa fala tsunami doszczętnie zrujnowały ten kraj, pozbawiając przy tym życia ok 20 tysięcy osób. Poza tym kataklizm spowodował największą od czasów Czarnobyla katastrofę w elektrowni atomowej w Fukushimie.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

WKRACZAMY W OKRES TAK ZWANEGO EUROPEJSKIEGO LETNIEGO MONSUNU; CO TO JEST ZA ZJAWISKO?

Monsun jest zjawiskiem, które co roku pojawia się szczególnie w krajach Azji południowo-wschodniej i wpływa na życie miliardów ludzi w tym rejonie świata. Poza tym, że jest jedynym dostarczycielem deszczu, powoduje też gigantyczne powodzie a niekiedy tysiące ofiar śmiertelnych. Okazuje się, że podobne zjawisko, również rokrocznie pojawia się także i w naszej części świata. Co prawda skala naszego monsunu w niczym nie przypomina tego, czym charakteryzuje on się w Azji, jednak i tu w czasie jego trwania występują silne i bardzo silne opady deszczu wywołujące podtopienia a nawet powodzie. Czym jest Europejski Monsun Letni? Zjawisko to po raz pierwszy odkrył Herman Flohn (1912-1997). Ten niemiecki klimatolog, jeden z największych w Europie wnikliwie badał klimat Europy Środkowej, co pozwoliło mu na wyciągnięcie wniosku, iż w naszej części kontynentu co roku przypada okres wzmożonych opadów deszczu w czerwcu i lipcu. W Polsce nazywamy ten czas deszczami świętojańskimi. To właśnie czerwiec i lipiec są w naszym kraju najbardziej wilgotnymi miesiącami w roku. Szczególnie dużo deszczu spada na południową Polskę, gdzie w te dwa miesiące łącznie spaść może nawet 200/300 mm wody, ale w pozostałej części kraju sumy opadów w tym okresie też są najwyższe w roku, chociaż spada tam zdecydowanie mniej deszczu niż na południu. Obfite opady podczas tego zjawiska występują w kilku falach. Nieraz zdarza się, że pierwsze ulewy pojawiają się już w maju, jak miało to miejsce np. w tym roku, albo w 2010, ale mogą przedłużyć się również na sierpień, jak np. w roku 2006. Statystycznie jednak najbardziej mokro jest między połową czerwca a połową lipca. Bywa czasami tak, że monsun azjatycki się opóźnia, albo wręcz wcale się nie pojawia lub jest bardzo mało aktywny. Podobnie sytuacja wygląda z naszym monsunem. Przykładem może być tutaj chociażby rok 2015, kiedy nawet na południu padało niezwykle rzadko. Jednak w czasie najbardziej obfitych opadów związanych z deszczami świętojańskimi dochodzi nawet w Polsce do potężnych powodzi, jak chociażby w roku 1997. Najbardziej mokry okres Europejskiego Monsunu miał miejsce w 2010 roku, kiedy potężne ulewy przetaczały się przez kraj w zasadzie co chwilę od początku maja aż do końca sierpnia. Na południu Polski natomiast lokalne podtopienia a nawet małe powodzie związane z tym zjawiskiem pojawiają się prawie co roku. Ulewy najczęściej spowodowane są niżami z południa, jednak zdarza się też, że wysokie sumy opadów pochodzą wyłącznie z burz, których w tym okresie roku pojawia się najwięcej. Okres tzw. deszczy świętojańskich jest jednym z kilku, który ma miejsce w zasadzie co roku. Innym przykładem rokrocznego zjawiska w Polsce, może być chociażby przypadający w maju spływ arktycznego powietrza z północy, niosący przymrozki, co związane jest z tzw. Zimnymi Ogrodnikami. Kolejnym przykładem jest okres tzw. Złotej Polskiej Jesieni, kiedy najczęściej w październiku doświadczamy napływu ciepłych i suchych mas powietrza, albo czas odwilży bożonarodzeniowej, związanej z napływem nad Europę Środkową ciepłych mas powietrza znad Atlantyku, które bardzo często odwiedzają nas na przełomie grudnia i stycznia. Zatem jak widać, prawie zawsze pojawiają się okresy w roku, które charakteryzują się danym typem pogody i są one tak powszechne, że można je przewidzieć nawet bez spoglądania w modele, ale trzeba mieć na uwadze, że nie są one wyliczone co do dnia i nie zawsze trzymają się kalendarza, gdyż pogoda rządzi się jednak swoimi prawami. Są to więc tylko wskazówki, których nie należy traktować, jako pewnik.

ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
 Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej

PROGNOZA POGODY NA WTOREK: POGODNIE I GORĄCO; BURZE TYLKO W REJONACH PODGÓRSKICH


Po zeszłotygodniowej fali groźnych nawałnic i upałów, początek tygodnia przyniósł nam uspokojenie pogody. Nie dość, że temperatura wszędzie spadła do przyjemnych wartości poniżej 30℃, to jeszcze opady i burze odpuściły i częściej mogliśmy się cieszyć świecącym słońcem.

poniedziałek, 17 czerwca 2019

JAKA BYŁA TEGOROCZNA WIOSNA W POLSCE?

Wiosna 2019 okazała się zupełnie inna niż ta, która miała miejsce rok temu. W roku ubiegłym nie dość, że panowały bardzo wysokie temperatury, to jeszcze mała ilość opadów doprowadziła do poważnej suszy w większej części Polski. Wyjątkiem był wtedy marzec, kiedy to nasz kraj został opanowany przez potężną falę chłodu związaną z tzw. wirem polarnym, jednak dwa pozostałe miesiące meteorologicznej wiosny okazały się rekordowo ciepłe, co spowodowało, że ta pora roku zapisała się jako jedna z najcieplejszych w historii pomiarów. W tym roku co prawda nie było rekordowo ciepłego wiosennego miesiąca, ale mimo to cała wiosna zapisała się jako cieplejsza od normy. Odchylenie było jednak niższe niż rok temu, ale podobnie jak wtedy, jeden z miesięcy okazał się chłodniejszy niż wynika to ze statystyk. Wyraźną różnicę widać również w rozkładzie opadów. Co prawda znalazły się miejsca, gdzie deszczu było nieco mniej, ale ogólnie w skali kraju w ciągu trzech wiosennych miesięcy spadło mniej więcej tyle deszczu ile powinno, ale były też regiony bardzo wilgotne. Gdzie zatem było mokro, a gdzie bardziej sucho, oraz który miesiąc okazał się tym chłodniejszym? Tego i wielu innych rzeczy związanych z tegoroczną wiosną dowiecie się z dalszej części artykułu, w której przedstawimy szczegółowe podsumowanie wiosny 2019 w Polsce.

niedziela, 16 czerwca 2019

PROGNOZA POGODY NA TYDZIEŃ 17-23.06.2019

Znalezione obrazy dla zapytania burzeW tym tygodniu w Polsce pojawiła się pierwsza, ogólnokrajowa, fala upałów. Temperatura potrafiła miejscami osiągać aż 35℃. Wraz z upałem, przybyły jednocześnie burze, które występowały zwłaszcza na zachodzie i północy. Niestety, wiele z nich przynosiło bardzo duży grad, nawalny deszcz, wichury i bardzo dużo wyładowań atmosferycznych. Tylko w ostatnich godzinach strażacy byli wzywani ponad 1000 razy do usuwania skutków nawałnic.
Nowy tydzień przyniesie nam częste zmiany w temperaturze - od upałów po dni chłodniejsze. Niestety, wszystko to zaowocuje przejściem następnych fal bardzo silnych burz powodujących straty.

Komentarze