Źródło: Internet
Eksperci z Giessen University, zbadali dynamikę naturalnego zjawiska El Niño i jego wpływu na zmiany klimatu, nie tylko w regionie, ale także całym świecie. Według ich publikacji w czasopiśmie New Scientist, lato tego roku może być rekordowo gorące.
Za spodziewane ocieplenie specjaliści winią ogólny wzrost temperatury Oceanu Spokojnego. Poszukując objawów El Nino, grupa niemieckich ekspertów doszła do wniosku, że ocieplanie Pacyfiku zaczęło się jesienią ubiegłego roku. Oznacza to, że skutki jego wpływu na klimat Ziemi będą widoczne w czerwcu 2014 roku.
Zespół naukowców pod kierownictwem Armina Bunda zidentyfikował związek między wahaniami temperatury w pobliżu równika i w pozostałej części Oceanu Spokojnego. Okazało się, że w roku przed powstaniem El Niño zachowanie tych dwóch regionów posiadało wyraźną korelację w zakresie przekazywania dynamiki cieplnej.
Zjawisko El Nino zostało nazwane na cześć dzieciątka Jezus - po hiszpańsku El Niño - mały chłopiec. Anomalia cieplna na Pacyfiku rozpoczyna się zwykle w grudniu, w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Co do zasady prowadzi do obfitych opadów deszczu w suchych obszarach na wybrzeżu Ameryki Południowej. Często El Nino oznacza masowe zgony ryb i ptaków, których łańcuchy pokarmowe ulegają czasowemu załamaniu.
Zmiana cyrkulacji atmosferycznej wpływa na klimat w różnych regionach Ziemi. W 2014 będzie on zależał teraz od tego jak i kiedy ostatecznie uformuje się El Niño. Według prognozy Bunda, prawdopodobieństwo, że zjawisko powstanie w 2014 r., wynosi obecnie 76%. Jeśli nie nastąpi to w 2014 roku, bardzo gorące lato, może przyjść w 2015 roku.
Już 2013 rok znalazł się w pierwszej dziesiątce najcieplejszych w historii obserwacji. Gołym okiem widać też, że coraz częściej dochodzi też do ekstremalnych zjawisk pogodowych. Według naukowców w 2014, w krajach takich jak Polska temperatura może osiągnąć nawet 42 stopnie.
El Nino może też spowodować suszę w południowo-wschodniej Azji, Indiach i w Południowej Afryce. Nie można też wykluczyć wzrostu ilości tropikalnych cyklonów na Pacyfiku. Dla półkuli północnej oznacza to ocieplenie.
Najbardziej niszczycielskie skutki El Niño odnotowano w 1988 roku, kiedy w wyniku burz w Ameryce Południowej zginęło kilkaset osób. El Niño odradza się średnio raz na siedem lat, ale w trakcie XX wieku zjawisko to występowało znacznie częściej. Naukowcy jak zwykle przypisują to efektowi globalnego ocieplenia.
Źródło: http://zmianynaziemi.pl