Pokazywanie postów oznaczonych etykietą potop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą potop. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 listopada 2015

KLIMATOLODZY: ZIEMIĘ W CIĄGU NAJBLIŻSZYCH 60 LAT CZEKA POTOP


Eksperci w zakresie klimatologii podali nową datę światowego potopu, jaki od dawna przepowiadają zwolennicy teorii globalnego ocieplenia. W wyniku szczegółowej analizy zmian klimatycznych na świecie ustalono, że nastąpi on w ciągu 60 lat.
Według amerykańskich naukowców, tempo topnienia lodowców na biegunach naszej planety dotrze do nieodwracalnego punktu bardzo szybko, bo już po 60 latach. Eksperci twierdzą, że teraz można jeszcze tego nie dostrzegać, ale nieuchronna destabilizacja lodu w okolicy Morza Amundsena spowoduje, że już w 2075 poziom wody na świecie może zacząć rosnąć w bardzo szybkim tempie.
Zmiany te mają dotknąć przede wszystkim wyspy, takie jak te, z których składa się Wielka Brytania, Japonia czy inne, mniejsze wyspiarskie narody. Zdaniem ekspertów, aby zapobiec potopowi, konieczny byłby gwałtowny spadek emisji gazów cieplarnianych w atmosferze, a na to się nie zanosi. Poza tym nie na wszystkie emisje ludzkość ma wpływ, jak na przykład na gazy emitowane przez wulkany naziemne i podwodne.
Warto zaznaczyć również, że eksperci z NASA kilka dni temu obwieścili, że na Antarktydzie przyrasta lodu. Wśród uczonych istnieją coraz liczniejsze opinie, że w XXI wieku ludzkości nie czeka żadna klimatyczna apokalipsa. Aby doszło do wieszczonego potopu, poziom mórz powinien natychmiast wzrosnąć o co najmniej 20 metrów. Tymczasem prognozuje się, że do końca XXI wieku poziom ten może wzrosnąć najwyżej o 3 metry. To i tak dużo i w wyniku tych zmian zostałoby zalanych wiele miast, w tym Nowy Jork i Miami. Na szczęście nie jest wcale pewne, że lodowce rzeczywiście stopnieją aż w takim stopniu, jak wydaje się to obecnie naukowcom.
Eksperci zwracają szczególnie uwagę na Morze Amundsena w Zachodniej Antarktyce. Lądolód w tej okolicy może podlegać poważnej destabilizacji. Według teorii, najpierw stopnieje pokrywa akwenu Morza Amundsena, a to wiązałoby się z uruchomieniem swoistej reakcji łańcuchowej, prowadzącej do stopnienia innych lodowców na Antarktydzie i nie tylko.
Wszystkie poprzednie badania skupiały się na krótkoterminowej przyszłości tego regionu, ale tym razem użyto modelu, który miał za zadanie przewidzieć, jaki będzie wpływ sześciu dekad topniejącego lodu. Jednak pomimo dołożonych starań, autorzy badań realnie dodają, że dalsze perspektywy ewolucji pokrywy lodowej na Antarktydzie są nadal bardzo niejasne i ustalenia bywają sprzeczne.
Wyniki badań długoterminowej ewolucji pokrywy lodowej Antarktydy zachodniej opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.
Źródło: zmianynaziemi.pl

piątek, 3 kwietnia 2015

CZY PODNOSZĄCY SIĘ POZIOM WSZECHOCEANU WYWOŁA GLOBALNY POTOP?

Jeśli ziszczą się hiobowe prognozy o wzroście poziomu mórz, które od dawna wieszczą wyznawcy teorii globalnego ocieplenia, to wiele krajów świata stanie przed problemem własnej egzystencji. W kłopotach nie będą tylko archipelagi na Pacyfiku czy Oceanie Indyjskim, ale też kraje takie jak położona w większości w depresji Holandia.
 Według naukowców współpracujących z ONZ-owskim Panelem ds. Zmian Klimatu - IPCC, od 1993 roku poziom wszechoceanu wzrastał co roku o 3,2 mm. Ich zdaniem to bardzo dużo, ponieważ przedtem woda przyrastała o mniej więcej 1,2 mm rocznie. Stosując zwykłą matematykę stwierdzono, że do 2100 roku poziom oceanów, stosownie do utrzymanego tempa, wzrośnie od 50 cm do 2 metrów. Oznaczałoby to katastrofę dla obszarów położonych na wybrzeżu.
W rezultacie, przy utrzymaniu takiego niekorzystnego trendu, w ciągu najbliższych 80 lat, woda zabierze dziesiątki nabrzeżnych metropolii, a nawet zaleje całe państwa jak położona w depresji Holandia czy Malediwy, albo Kiribati. Te dwie ostatnie lokalizacje są szczególnie narażone.
Wyspiarski kraj Malediwy znajduje się na Oceanie Indyjskim. Słynny turystyczny raj, zdaniem naukowców, zniknie w ciągu najbliższych 50 lat. Większość wysp koralowych na których znajduje się ten kraj wystaje najwyżej metr ponad wodę. W czasie wielkiego tsunami w grudniu 2004 roku Malediwy zostały całkowicie przykryte wodą, wystawały tylko niektóre budynki
Dla mieszkańców Malediwów i znajdującego się na Pacyfiku archipelagu Kiribati, który ma ten sam problem, wzrost poziomu mórz to wyrok na ich dotychczasowe życie i egzystencję państwową. Jako pewną opcję przetrwania przedstawia się przesiedlenie mieszkańców do Australii, która wciąż ma wiele niezamieszkałych obszarów. Jednak to radykalna zmiana, która może spowodować, że unikalna kultura danego narodu przepadnie bezpowrotnie roztapiając się w lokalnym społeczeństwie australijskim.
W Europie podnoszenie się poziomu mórz będzie szczególnie odczuwalne w Holandii. Ukształtowanie terenu tego kraju powoduje, że można się spodziewać licznych powodzi, które obejmować będą niemal całą powierzchnię kraju. Holandia od dawna walczy z wodą i jest to chyba najlepiej przygotowane państwo świata do radzenia sobie z takimi kataklizmami. Jednak trwałe zalanie terytorium, które grozi w tym wypadku, to już zupełnie inna sprawa i skomplikowany system zapór może nie wystarczyć.
Na celowniku jest też Wenecja. Starożytne miasto, które było domem najdłużej trwającej Republiki w historii świata, jest krytycznie zagrożone. Nie ma dużej przesady w twierdzeniu, że Wenecja idzie pod wodę. Tak zwana aqua alta występuje tam częściej i tym samym jest bardziej dolegliwa niż w przeszłości. Jeszcze 100 lat temu było główny plac Świętego Marka był zalewany 9 razy do roku, a w 2014 aż 200 razy. Obecnie połowa miasta jest regularnie zalewana. Przewiduje się, że do 2028 roku miasto stanie się niezdatne do zamieszkania.
Jeśli przewidywania naukowców z IPCC się sprawdzą, kłopoty czekają też Stany Zjednoczone. Na samej Florydzie zagrożone jest 150 miast o populacji ponad 2,7 miliona osób. Problemy może mieć stan Nowy Jork, ale też Kalifornia. Na szczęście wzrost poziomu morza następuje raczej powoli, co pozwala na dostosowanie się do zachodzących zmian.
Dla równowagi trzeba zaznaczyć, że teoria jakoby globalny wzrost poziomu oceanów następował w zastraszającym tempie ma też wielu adwersarzy. Naukowcy zwracają uwagę, że są miejsca na Ziemi, w których poziom oceanu nie zmienił się w ciągu ostatnich dekad, oraz wiele miejsc gdzie wzrósł lokalnie znacznie bardziej niż przepowiadali eksperci IPCC. Oznacza to, że ludzie nie do końca rozumieją zachodzące procesy, ale zadziwiająco chętnie stwierdzają, że to nasza wina i jedynym ratunkiem jest nałożenie kolejnego podatku ratującego nie Ziemię, ale stan konta cwaniaków.
Źródło: zmianynaziemi.pl

środa, 11 czerwca 2014

NASA PRZEWIDUJE NOWY POTOP NA ZIEMI


Źródło: Internet
Naukowcy z Washington University, University of California i NASA, stwierdzili na podstawie czterdziestu latach obserwacji, że topnienia lodu na Antarktydzie może wywołać globalny potop.
Według ich teorii najpierw stopnieje pokrywa akwenu zwanego Morzem Amundsena, co wiązałoby się z uruchomieniem reakcji łańcuchowej prowadzącej do stopnienia innych lodowców na Antarktydzie i nie tylko.
Z wyliczeń wynika, że w ciągu kilku wieków doprowadzi to do tego, że poziom morza wzrośnie o około 3-4 m. Oznacza to, że znaczna część gruntów zostanie zalana. Naukowcy wskazują dodatkowo na fakt, że lodowce Antarktydy nie topią się z powodu gazów cieplarnianych jak chcieliby automatycznie uznać zwolennicy teorii globalnego ocieplenia, ale ze względu na inne czynniki naturalne.
File 36473
Przede wszystkim mówimy o wzroście temperatury wody w głębi oceanu. Zdaniem uczonych, osławione globalne ocieplenie, które rzekomo jest spowodowane przez działalność człowieka, odgrywa pewną rolę, gdy akurat występuje, ale nie jest to rola decydująca, w ogólnym topnieniu lodowców.
Naukowcy rosyjscy twierdzą z kolei, że nie widać żadnych oznak dla rozwoju katastrofalnego scenariusza na Antarktydzie. Zwracają oni uwagę na fakt, że powierzchnia lodu morskiego wokół bieguna południowego, w ostatnich latach nie tylko ustabilizowała się, ale wręcz zwiększyła się, a masa lądolodu Antarktydy pozostaje właściwie na niezmienionym poziomie.

Komentarze