Przez Nebraskę jednocześnie przetoczyły się dwa silne tornada 3. kategorii. Zabiły jedną osobę, a 16 innych jest rannych. Szpitale szykują się na przyjęcie kolejnych potencjalnych ofiar – ratownicy nie przeszukali jeszcze wszystkich ruin. Jedna z miejscowości jest odcięta od prądu i pitnej wody, nie działa kanalizacja, a około 350 budynków jest zniszczonych.
Tornada, jakie pojawiły się w poniedziałek 16 czerwca w Nebrasce, służby meteorologiczne określiły jako „bardzo groźne”. Szczególnie niebezpiecznie było w hrabstwie Stanton, gdzie doszło do nietypowego zjawiska podwójnego tornada.
Zdublowane zagrożenie życia
- Bardzo rzadko w jednym czasie i w niewielkiej odległości względem siebie mamy okazję obserwować dwa w pełni ukształtowane tornada – przyznała Barbara Mayes, meteorolog z biura Narodowej Służby Meteorologicznej w Omaha (największe miasto w Nebrasce).
- Pomiary wykazały, że prędkość wiatru przekraczała 265 km/h – potwierdził Rich Thompson z Centrum Prognozowania Tornad w Norman (stan Oklahoma). Siła wiatru zaklasyfikowała je do 2. i 3. kategorii zgodnie z obowiązującą od 2007 roku ulepszona skalą Fujita (od ang. Enhanced Fujita Scale – red.).
Nie ma prądu i wody
Żywioł zniszczył lub poważnie uszkodził wiele zabudowań na terenie hrabstwa Stanton, Cuming oraz Wayne w stanie Nebraska. Straty materialne są dotkliwe – w miejscowości Pilger (hrabstwo Stanton) zniszczonych zostało 350 budynków.
- Pilger przestało istnieć – gorzko skomentował Sanford Goshorn, przewodniczący stanowego sztabu kryzysowego. - Nie docierają dostawy prądu i nie ma wody, kanalizacja miejska nie funkcjonuje – wylicza.
Tragiczne podsumowanie
Agencja Reuters poinformowała, że jedna osoba nie żyje, a 16 zostało rannych. Tragiczny bilans może się powiększyć – ratownicy jeszcze nie dotarli do wszystkich miejscowości, przez które przeszło tornado.
Na taką sytuację jest przygotowany personel medyczny szpitala w Norfolk, co potwierdziła jego rzeczniczka w rozmowie ze stacją CNN.