Przykładowy subglacjalny wulkan Grimsvötn na Islandii - źródło: www.vulkaner.no
Lądolód zachodniej Antarktydy roztapia się tak szybko, że naukowcy zaczęli poszukiwać przyczyn innych niż tylko słynne wyimaginowane globalne ocieplenie. Najnowsza teoria wskazuje na to, że lód jest ocieplany od wewnątrz.
Winne są subglacjalne wulkany, czyli znajdujące się pod lądolodem. Naukowcy odkryli to, stosując metodę skanowania radarowego. Okazało się, że gwałtowne topnienie lodowców na biegunie południowym wywołują kolejne ogniska magmy pod lodem. Ich wpływ jest znacznie większy niż wpływ gazów cieplarnianych i zmian klimatu.
Ilość ciepła przenoszonego przez powierzchnię lodowca w miejscach "gorących punktów" wynosiła około 114 mW/m2. W niektórych obszarach zarejestrowano nawet 200 mW/m2 i więcej. Dla porównania, średnie wartości ciepła tego typu na innych kontynentach wynosi zwykle do 65 mW/m2.
Naukowcy zaangażowani w przygotowanie map geotermicznych Antarktydy, ostrzegają o niestabilności lodowców. Ogrzewanie od środka pokrywy lodowej, może zmniejszyć siły tarcia, co w konsekwencji może nawet doprowadzić do zsunięcia się niektórych lodowców do morza a juz z pewnością wpływa to na prędkość ich topnienia.
Jednocześnie naukowcy oświadczyli, że nie można określić dokładnych ram czasowych ostatecznego zaniku antarktycznych lodowców, co może spowodować 60-centymetrowy wzrost poziomu wody w oceanach. Uważa się, że zanikanie lodowców potrwa od kilkuset do kilku tysięcy lat.
Źródło: http://zmianynaziemi.pl
Źródło: http://zmianynaziemi.pl