Wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, iż przed nami cudowna pierwsza połowa października. Znajdziemy się bowiem pod wpływem rozległego wyżu, który rozgoni wszystkie fronty daleko na zachód i północ, a nam zapewni to, na co czekaliśmy od wiosny - spokój.
Nadchodzący tydzień nie będzie jeszcze idealny, gdyż od wtorku do czwartku przechodzić ma nad Europą Środkową front atmosferyczny z opadami deszczu i burzami. Na szczęście w naszym kraju na długo nie "zabaluje" i już końcówka tygodnia wszędzie zapowiada się słonecznie i umiarkowanie ciepło.
Kolejne dni w aktualnych wyliczeniach modeli wyglądają tak, jak nadchodzący weekend - pogodnie, z wysokimi wartościami na termometrach.
Codziennie słupki rtęci wskazywać mają od 15-18 stopni na północnym-wschodzie, 17-20 w centrum do 19-22 st. C. na południu i południowym-zachodzie. Najcieplejszym okresem okaże się prawdopodobnie przełom pierwszej i drugiej dekady października, kiedy na moment napłynie nad nasz kraj trochę cieplejsza masa powietrza.
Pod koniec wykresu (11-14.10) znów widzimy powolne i niewielkie ochłodzenie. Temperatura maksymalna w dzień wyniesie przeciętnie 15-16 st. C. na północy, 17-18 w centrum i 19-20 na zachodzie i południu.
Nadal nie powinno brakować rozpogodzeń, ale wyż pomału zacznie słabnąć i w połowie miesiąca blisko naszego kraju powinny już znaleźć się fronty atmosferyczne z opadami deszczu i silniejszym wiatrem, które według prognoz będą u nas na porządku dziennym w drugiej połowie października.
Mimo ciepłych dni, jakie nadejdą w pierwszej połowie nadchodzącego miesiąca, nocami tak kolorowo nie będzie.
Brak "kołderki" z chmur sprawi, że po zachodzie Słońca temperatura zacznie się szybko obniżać i o świcie notować mamy w wielu miejscach poniżej 5 stopni Celsjusza, a lokalnie nawet mniej. To oczywiście oznacza, iż z pewnością pojawią się przygruntowe przymrozki, a kto wie, czy ujemnej temperatury nie zanotujemy również punktowo na standardowej wysokości dwóch metrów.
Naszą zmorą staną się też gęste mgły i zamglenia, ograniczające widzialność poniżej 100 metrów. Spowijać mają one Polskę szczególnie nocami i o porankach, a w ciągu dnia w większości powinny zanikać, ale pojawić mogą się niestety takie przypadki, kiedy mgła utrzyma się do wieczora, generując przy tym na dodatek niskie chmury stratus.
Te, jak wiemy praktycznie w ogóle nie przepuszczają promieni słonecznych do ziemi. Jeśli tak się zdarzy, temperatura okaże się o 3-5 stopni niższa, niż prognozowana.