Po tygodniu ze Słońcem i ciepłem tak, jak informowaliśmy w prognozie tygodniowej sprzed 8 godzin, od jutra zacznie się kilkudniowe załamanie pogody, z ulewami, znacznym ochłodzeniem, silnym wiatrem, a w górach także z opadami śniegu.
Na szczęście aura na długo się nie pogorszy i już w weekend zaczną wracać ponownie cieplejsze masy powietrza. Niestety w dalszym ciągu w wielu miejscach występować będą opady deszczu, okresami nieco silniejsze.
Sam koniec września, zgodnie z zapowiedziami sprzed tygodnia, przyniesie większą poprawę aury.
W pobliżu Polski utworzy się sporych rozmiarów układ wysokiego ciśnienia, który zatrzyma wietrzne niże daleko nad Atlantykiem.
To powinno teoretycznie zapewnić nam piękną, słoneczną pogodę, bez kropli deszczu. W praktyce tak kolorowo jednak nie będzie. Każdy wyż o tej porze roku przynosi bowiem regularne, gęste mgły, które w ciągu dnia albo wcale nie ustępują albo generują niskie chmury stratus, które często nie potrafią się rozproszyć i niosą opady mżawki.
Mimo często pojawiających się mgieł, regularnie wychodzić powinno Słońce i jeśli już się pojawi, to świecić będzie niemalże na bezchmurnym niebie.
Według modeli, zrobi się również przyjemnie ciepło. Średnio temperatura maksymalna w dzień wynosić ma od 16-17 stopni na Mazurach, 18-20 w głębi kraju do 21-23 kresek na południu i zachodzie. Wyjątkiem okażą się miejsca mgliste, gdzie temperatura zatrzyma się w okolicach 15 st. C.
Noce cały czas zimne, z przymrozkami i to nie tylko przy gruncie.
Jeśli wierzyć prognozom, taka aura utrzyma się nieco dłużej, niż do 7. października. Jakieś większe ochłodzenie nadejdzie prawdopodobnie dopiero po 10-15.10.