Amerykańscy naukowcy, skupieni w organizacji Concerned Scientists, będący zwolennikami wciąż niesprawdzonej teorii globalnego ocieplenia, twierdzą, że zmiany klimatyczne, jakich jesteśmy świadkami, spowodują, że w ciągu najbliższych 30 lat, aż jedna trzecią wybrzeża USA nie będzie się nadawać do życia.
Jeśli przewidywania uczonych z USA potwierdzą się, to życie w Nowym Jorku, Los Angeles czy w Waszyngtonie, może być bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Rzekomi eksperci przewidują, że ryzyko burz i powodzi w obszarach przybrzeżnych będzie tak duże, że funkcjonowanie w miastach przy oceanie będzie bardzo trudne.
Katastroficzne prognozy powstały w oparciu o najnowsze badania naukowe i ocenę stanu obecnego. W obliczeniach zawarto dane z oficjalnie uznanych, długoterminowych prognoz klimatycznych. Zdaniem specjalistów aż 50 miast rozlokowanych na amerykańskiej linii brzegowej jest poważnie zagrożona i to w ciągu najbliższych 30 lat.
Obecnie wiele społeczności żyjących w obszarach nadbrzeżnych, zmaga się ze stałą presją powodzi ze strony oceanu. Gdy dochodzi do czegoś takiego ulice często przekształcają się w rzeki, ponieważ kanały burzowe nie mogą sobie poradzić z odprowadzaniem nadmiaru wody.