Spowolnienie atlantyckiego ciepłego prądu oceanicznego - Golfsztromu - może doprowadzić do zmian klimatycznych w Europie. Eksperci sądzą też, że skutkiem tego zjawiska będzie wzrost poziomu morza wzdłuż wschodniego wybrzeża USA.
Naukowcy od dawna z uwagą śledzą zmiany jakim podlega system prądów morskich transportujących ciepłą wodę z tropików na północny Atlantyk. To właśnie dzięki temu przepływowi Europa ma w miarę łagodny klimat, nawet na dalekiej północy.
Dowody wskazują na to, że gdy cyrkulacja oceaniczna zwalniała w przeszłości, prowadziło to do poważnych zmian klimatu o zasięgu kontynentalnym. Naukowcy twierdzą, że w ostatnich latach odnotowano zarówno czasowe przyspieszenie jak i spowolnienie Golfsztromu. Uznano to za naturalne fluktuacje tego skomplikowanego systemu prądów oceaniicznzych.
Teraz jednak po opublikowaniu wyników analiz przeprowadzonych pod kierownictwem Stefana Rahmstorfa z Poczdamskiego Instytutu Badań Klimatycznych, okazuje się, że Golfsztrom osłabł rekordowo bardzo. Niemieccy eksperci doszli do wniosku, że system osłabił się do najniższego poziomu od 1100 lat. Specjaliści spekulują, że może tak być ze względu na napływ świeżej wody z topnienia pokrywy lodowej na Grenlandii.
Jeśli naukowcy się nie mylą oznacza to, że w nadchodzących latach Europa może doświadczyć bardzo mroźnych i śnieżnych zim. Kończąca się właśnie zima była wyjątkowo ciepła na starym kontynencie. Nie mogą tego powiedzieć mieszkańcy Ameryki Północnej, którzy już drugi raz z rzędu doświadczają zimy w arktycznym stylu.
Skoro Golfsztrom zwolnił, to czy nie grozi nam z czasem jego zupełne zatrzymanie? Obecnie większość naukowców uważa, że nie wydarzy się to w najbliższym czasie. Modele klimatyczne wskazują, że Golfsztrom ostatecznie osłabi się, jeśli Ziemia będzie się nadal rozgrzewać. Jednak modele te generalnie nie wskazują na nagłą zmianę jeszcze w tym wieku.
Jednak jeśli rzeczywiście na dużą skalę topnieje Grenlandia, to dotychczasowe modele klimatyczne są błędne, bo modelowanie bez tak ważnej zmiennej nie ma dużego sensu. Procesy, które zachodzą w oceanach możemy tylko obserwować i próbować je jakoś wymiarować. Napływ dużej ilości słodkiej wody do oceanu może poważnie zmniejszyć gęstość powierzchniową oceanu na Północnym Atlantyku. To z kolei w naturalny sposób osłabia układ prądów przenoszących masy ciepłej wody w stałym obiegu atlantyckim.
Obecnie konieczne są dalsze badania, aby spróbować potwierdzić wyniki innym, pogłębionym badaniem. Dopiero wtedy będzie można właściwie ocenić jak groźny dla klimatu w Europie może być słabnący ciepły prąd Golfsztrom i przede wszystkim określić jak topniejąca Grenlandia wpłynie na dynamikę tego procesu.