Amerykańscy naukowcy nic sobie nie robią z oficjalnych danych wskazujących, że od przynajmniej 15 lat średnia temperatura na Ziemi ustabilizowała się. Ten kłopotliwy dla propagandystów global warming okres miał być tylko przejściową "pauzą", a potem ocieplenie miało wrócić ze zdwojoną siłą. Zdaje się ten powrót zapowiadają teraz eksperci z za Atlantyku.
Naukowcy zadali sobie to samo pytanie, które zszokowanym aktywistom z Greenpeace zadawał niegdyś brytyjski Lord John Mockton, czyli jaka jest właściwa temperatura na Ziemi. Tamci delikwenci nie zdołali na nie odpowiedzieć, ale amerykańscy specjaliści postanowili to ustalić.
Przede wszystkim spróbowano wyliczyć czy możliwe jest w ogóle zatrzymanie globalnego ocieplenia i to mimo, że pomiary tak wskazują. Można powiedzieć - tym gorzej dla pomiarów. Rozważano też czy wzrost globalnej temperatury do 2 stopni powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej jest zbyt wysoki czy też zadziwiająco niski stosownie do oczekiwań.
Uznano, że konieczne jest obniżenie globalnej temperatury o 1,5 stopni. Ma się to odbywać poprzez horrendalne opodatkowanie przedsiębiorstw emitujących gazy cieplarniane. Rozkręciło to wielki biznes handlu emisjami i spowodowało, że setki milionów ludzi zostanie okradzionych podatkami wymyślonymi przez pseudoekologiczną mafię. Wkrótce odczują to wszyscy Polacy gdy lawinowo zaczną rosnąć koszty prądu elektrycznego, a polityka dekarbonizacji, którą zaakceptowali nasi namiestnicy do tego doprowadzi.
W październiku 2014 roku amerykańscy klimatolodzy, David Victor i Charles Kennel zasugerowali w pracy badawczej, że zatrzymanie globalnego ocieplenia jest możliwe z naukowego punktu widzenia, ale wyrzeczenia byłyby tak duże, że jest to niemożliwe do realizacji z przyczyn politycznych. Jednocześnie zwracają oni uwagę, że podnoszenie się temperatury o 1,5 stopnia, z czym mamy do czynienia obecnie, to bardzo dużo, a 2 stopnie to wartość graniczna dla możliwości przetrwania danego gatunku o ile nie zmieni siedliska na bardziej sprzyjające klimatycznie.
Nic nie wskazuje na to, aby przemysł globalnego ocieplenia miał się zakończyć. Wręcz przeciwnie wygląda na to, że to lobby polityczne staje się jeszcze bardziej wpływowe. Mówi się o dołączeniu do polityki klimatycznej USA i o wywieraniu presji na Chiny oraz Indie.