W ciągu ostatnich tygodni doszło do zdecydowanej intensyfikacji występowania zjawisk sejsmicznych na Ziemi. Nepal w ciągu dwóch tygodni doświadczył aż dwóch trzęsień ziemi powyżej 7 stopni. Podobnie stało się w okolicy Papui Nowej Gwinei. Praktycznie cały obszar Pacyficznego Pierścienia Ognia doświadcza znaczącego wzrostu aktywności sejsmicznej i wulkanicznej.
Już tydzień temu, grecki sejsmolog Efthimis Lekkas, szef instytutu geofizycznego OASP, powiedział w wywiadzie prasowym, że w ciągu najbliższych miesięcy w Nepalu może się zdarzyć kolejne silnego trzęsienia ziemi. Nie trzeba było długo czekać, aby potwierdzić jego prognozę.
Dr Lekkas oparł swoją prognozę na fakcie, że na skutek trzęsienia ziemi z 25 kwietnia, niektóre części płyty tektonicznej odpowiedzialnej za to pozostały nienaruszone Dzisiejsze trzęsienie ziemi doprowadziło do powstania nowych uskoków. Oznacza to, że ostatnie zjawisko było odrębne, nie był to wstrząs wtórny po tym, co stało się pod koniec kwietnia.
Sejsmolodzy nazywają taką kaskadę zjawisk reakcją łańcuchową. Pojawiają się nowe pęknięcia płyt tektonicznych, które mogą uwolnić energię, która istniała w głębi Ziemi. Energia ta przenosi się na sąsiednie płyty tektoniczne, które w tym czasie mają większy potencjał do tego, aby również doszło tam do pęknięć na skutek nawet oddalonych geograficznie wstrząsów.
Eksperci sugerują, że jest możliwe, kolejne silne trzęsienie ziemi w Azji, tym razem na wschodzie, blisko Bangladeszu. Jest to jednak tylko przybliżenie i przy obecnym stanie nauki nie możemy powiedzieć, kiedy dokładnie do tego dojdzie. Równie napięta sytuacja oczekiwania na duży wstrząs panuje po drugiej stronie Pacyfiku, na przykład w okolicy strefy subdukcji Cascadia czy w okolicy Kalifornii.
Warto zadać sobie pytanie co mogło spowodować tak zauważalny wzrost aktywności sejsmicznej. Cztery silne trzęsienia powyżej 7 stopni w ciągu niespełna miesiąca to coś zdecydowanie nie normalnego. Nie ma jednak zgody na temat czynników wpływających na sejsmikę.
Niektórzy naukowcy wierzą, że na wzrost ilości trzęsień ziemi ma wpływ słabnące pole magnetyczne i aktywność słoneczna dodatkowo na nie wpływająca. Ma się to przekładać na rozkład sił w skorupie ziemskiej. Nie ma jednak powszechnie akceptowanych naukowych dowodów wskazujących na taką korelację.
Może warto też rozważyć, że jakiś wpływ na aktywność sejsmiczną może mieć Wielki Zderzacz Hadronów. Jest to najsilniejsze źródło pola magnetycznego na powierzchni Ziemi, a po ostatniej modernizacji stał się jeszcze silniejszy. Tak się składa, że wzrost aktywności sejsmicznej zbiega się z ponownym włączeniem urządzenia.
Kiedyś spekulowano, że istnieje związek między okresami pracy urządzenia, a wzrostem aktywności sejsmicznej. Po tygodniu od włączenia LHC w 2008 roku doszło do wielkiego trzęsienia ziemie w Chile o magnitudzie 8,8 stopni w skali Richtera. Niektórzy posądzali też LHC o indukowanie Wielkiego Trzęsienia Japońskiego w 2011 roku. Potem gdy w 2012 roku wyłączono to urządzenie ilość dużych trzęsień ziemi zdecydowanie zmalała. Może to jednak tylko przypadek i nie należy z tego wyciągać pochopnych wniosków.