Naukowcy z WWF (World Wildlife Fund) biją na alarm. Ich zdaniem wylesianie osiągnęło niebezpieczny poziom. Ich zdaniem na Ziemi znajduje się 11 tak zwanych "gorących punktów", gdzie lasy są niszczone bardzo szybko. Po kilku dekadach, według wstępnych danych, w tych regionach zniknie około 170 mln ha powierzchni leśnej. Dla porównania obszary leśne w Polsce zajmują w przybliżeniu 9 milionów ha.
Na liście "gorących punktów" znajdują się lasy Amazonii, Chaco i Cerrado, a także dorzecza Konga i Choco-Darien na wschodnim wybrzeżu Australii. Podobnie jest też w regionie Azji Południowo-Wschodniej w delcie Mekongu. Wszystkie te miejsca są domem wielu endemicznych gatunków zwierząt, których egzystencja zależy od istnienia drzew.
Lasy znikają głównie z powodu ekspansji rolnictwa. Inne czynniki wskazywane przez WWF to nielegalne wycinki drzew, które trudno oszacować, oraz rozwój przemysłu. Eksperci wezwali rządy do pilnego podjęcia niezbędnych środków w zakresie ochrony rezerwatów przyrody. Jeżeli obecna sytuacja nie ulegnie zmianie, do roku 2050, ubędzie aż 230 mln hektarów lasu.