Źródlo:
Monitorowanie cyklicznej aktywności słonecznej pozwoliło naukowcom stwierdzić, że do roku 2030 świat może wejść w okres ochłodzenia, który można nazywać małą epoką lodowcową. podczas spotkania w walijskim mieście Llandudno, profesor Walentyna Żarkowa (Bалентина Жаркова) przedstawiła wyniki swoich badań, z których wynika, że czeka nas cykl słoneczny, który zmniejszy aktywność słoneczną do minimum.
Rosyjska badaczka twierdzi, że między 2030 i 2040 rokiem nastąpi 26 cykl słoneczny, który przyniesie ze sobą ochłodzenie klimatu bez precedensu w ciągu ostatnich 300 lat mrozów. Zdaniem Żarkowej ten 26 cykl słoneczny będzie miał dwie fazy, które będą swymi lustrzanymi odbiciami. Każda z nich będzie miała własny szczyt aktywności po przeciwnych półkulach Słońca.
Ich współistnienie będzie podobno katastrofalne, ponieważ zneutralizują się nawzajem i będą powodowały, że aktywność słoneczna będzie miała tendencję dążenia do zera. Rosyjscy eksperci twierdzą, że doprowadzi to do nowego minimum Maundera, a pierwsze tego efekty widzieliśmy ostatnio podczas wyjątkowo długiego okresu. Według Rosjan ich obliczenia mają dokładność 97%.
Warto przypomnieć, że już w grudniu 2013 roku w czasopiśmie Nature Geoscience opublikowano wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu. Według nich brak aktywności Słońca podczas cyklu słonecznego to zapowiedź tego, że należy się spodziewać bardzo niskich temperatur na Ziemi.