W Peru doszło do zdarzenia, nie mającego odpowiednika w historii tego kraju. Na skutek fali zimna zamarzło prawie milion sztuk bydła. To katastrofa dla peruwiańskich hodowców.
Niektórzy zauważają, że śmierć jednego lwa w Zimbabwe stała się głównym tematem w mediach, a niemal milion sztuk bydła, które zdechło z zimna, nie zwróciło uwagi światowej opinii publicznej.
Narodowy Instytut Obrony Cywilnej (INDECI) poinformował 5 sierpnia, że liczba martwych zwierząt osiągnęła 912 300 zwierząt, ale od tego czasu, liczba ta mogła wzrosnąć powyżej miliona. Oznacza to poważne problemy dla cześci mieszkańców tego kraju, którzy są zależni od tego rodzaju działalności rolniczej. Konsekwencją mogą być niedobory żywności, a nawet głód.
Jest to bez wątpienia katastrofa, bez precedensu, która nie ma odpowiednika w całej historii Peru. Prognozy pogody wskazują na to, że to jeszcze nie koniec zimowej pogody w tym kraju. Warto też zaznaczyć, że większość z padłych zwierząt, bo aż pół miliona, to alpaki. Ogółem na świecie jest około 3 mln tych zwierząt z czego większość zamieszkuje Peru.