Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców, burze słoneczne mogą być nawet kilkanaście razy potężniejsze niż te, z którymi mamy dziś do czynienia. Nasza planeta w odległej przeszłości doświadczyła dwóch takich ekstremalnych zjawisk.
Najpotężniejszy rozbłysk słoneczny, jaki miał miejsce od czterech dekad pomiarów, wystąpił w 2003 roku i został sklasyfikowany jako X28.
Burze słoneczne mogą powodować długotrwałe przerwy w dostawach prądu, zakłócić komunikację i systemy nawigacji GPS. Nasza cywilizacja jest dziś uzależniona od technologii, więc ekstremalny rozbłysk na Słońcu może wywołać chaos na Ziemi.
Najnowsze badania wykazały, że burze słoneczne mogą być jeszcze silniejsze niż nam się wydaje. Zespół uczonych ze Szwecji, Szwajcarii, Danii i USA odnalazł ślady po takich wydarzeniach w rdzeniach lodowych na Grenlandii i Antarktydzie. Kilka lat temu badacze odkryli również ślady gwałtownego wzrostu ilości węgla radioaktywnego w słojach drzew z lat 774-775 i 993-994. Przyczyna tego wzrostu była niejasna aż do dzisiaj.
Zespół porównał oba odkrycia i doszedł do wniosku, że wzrost węgla radioaktywnego dla tych samych okresów w tych dwóch przypadkach jest dokładnie taki sam. Profesor Raimund Muscheler powiedział, że teraz możliwe jest wykluczenie wszystkich innych teorii i udało się potwierdzić, że przyczyną tego tajemniczego wzrostu są ekstremalnie silne burze słoneczne, które znacznie przekraczały wszelkie znane dotychczas zdarzenia obserwowane metodą pomiarów instrumentalnych na Ziemi.
Gdyby burze słoneczne o takiej sile dotarły dziś do Ziemi, miałyby wręcz niszczycielski wpływ na nasze sieci energetyczne, satelity i systemy telekomunikacyjne. Tym samym nasza cywilizacja cofnęłaby się w rozwoju do poziomu z początku XX wieku.
Źródło: zmianynaziemi.pl/http://www.lunduniversity.lu.se/article/traces-of-enormous-solar-storms-in-the-ice-of-greenland-and-antarctica