niedziela, 29 listopada 2015

KATASTROFA EKOLOGICZNA W REJONIE NIEWIELSKA


U wybrzeży Niewielska, silny wiatr przyczynił się do katastrofy tankowca Nadieżda. Woda przez dziurę w kadłubie zalała maszynownię i dostała się do zbiornika z olejem opałowym (180 ton). Kapitan przypuszcza, że uszkodzony jest jeszcze jeden zbiornik o podobnej pojemności.
Załoga wizualnie obserwuje wyciek, ale nie potrafi oszacować jego rozmiarów. Statek przewozi paliwo i smary w ilości 786 ton (426 ton oleju napędowego i 360 ton oleju opałowego) do portu Korsakow. Nadieżda miała przeczekać złe warunki pogodowe w rejonie portu Niewielsk.
Fale uderzyły w rufę i kotwica przebiła bok statku. Pęknięcie powstało w okolicy siłowni, a drugie obok prawego zbiornika z ładunkiem. Jednostka znajduje się w odległości 150 metrów od brzegu. Na pokładzie Nadieżdy przebywa 8 osób.
Zdaniem kapitana, statek mocno utknął na mieliźnie, ale nie ma zagrożenia dla załogi. Przy okazji odpływu, planowane jest przeprowadzenie ewakuacji ludzi na brzeg. Z uwagi na wyciek ropy, w miejsce katastrofy płynie statek SS Rubin.
Pracownicy portu w Niewielsku, komentując to co się stało, używają terminu „katastrofa ekologiczna”, donosi ASTV. Nie wiadomo jeszcze, ile oleju trafiło do morza. Na razie pogoda uniemożliwia prowadzanie akcji ratunkowej i podjęcie działań zmierzających do minimalizacji skutków katastrofy dla środowiska.
Źródło: zmianynaziemi.pl

Komentarze