Od jakiegoś czasu najbardziej gwałtowne zjawiska następują według innego scenariusza. Na tarczy słonecznej formują się wielkie włókna plazmy, które sięgają niekiedy połowy wielkości Słońca. Po jakimś czasie formacje te odrywają się i ulatują w przestrzeń kosmiczną, bardzo często wpadając na naszą planetę.
Jak wynika ze zdjęć należącego do NASA satelity SDO, obecnie widać aż trzy takie ogromne namagnesowane włókna plazmy, które tworzą gigantyczne protuberancje, które są wyciągane od powierzchni gwiazdy w przestrzeń kosmiczną na spore odległości
Wszystkie takie struktury są zwykle bardzo niestabilne i prędzej czy później odrywają się od Słońca. Nie sposób jednak powiedzieć, kiedy to nastąpi. Obecnie protuberancje wychodzą z pozycji w której ewentualne ich oderwanie się mogłoby skutkować silną burzą magnetyczną na Ziemi.
Niewątpliwie jednak, jeśli ta tendencja w aktywności słonecznej się utrzyma, będziemy wkrótce świadkami kolejnych takich protuberancji, które przynajmniej okresowo będą w stanie wywołać zamieszanie w ziemskiej magnetosferze.
Źródło: zmianynaziemi.pl