Na Morzu Północnym w ciągu ostatnich tygodni odnaleziono aż 12 martwych kaszalotów, które wyrzuciło morze na plażach zlokalizowanych w Niemczech i w Holandii. Biolodzy morscy badają te przypadki, ale nie są w stanie podać jednolitego wyjaśnienia.
Zwykle kaszaloty operują na wodach o głębokości do kilku tysięcy metrów, a Morze Północne jest znacznie płytsze i dlatego jest to bardzo niebezpieczny akwen dla wielorybów. Ich sposoby nawigacji często nie działają na Morzu Północnym, którego głębokość, w niektórych miejscach wynosi zaledwie 100 metrów. Prawdopodobnie jest to przyczyną dezorientacji tych ssaków morskich, co często kończy się wypłynięciem na plażę i w konsekwencji śmiercią.
W związku z tym najczęściej sugerowana przyczyna tych przypadków śmierci wielorybów to błędy w nawigacji. Kaszaloty płynęły prawdopodobnie do wybrzeży Szkocji, ale przez pomyłkę wpłynęły na wody Morza Północnego. Eksperci uważają również, że wieloryby, które znalazły się na płytkich wodach, prędzej czy później znajdą się na plaży. Tam, pod naciskiem masy kurczą się ich narządy wewnętrzne, w tym płuca i ostatecznie ssak umiera.
W sumie na holenderskiej wyspie Texel i niemieckich wyspach Helgoland i Wangerooge, znaleziono już 12 zwłok wielorybów. Waga samców wynosiła średnio 60 ton, a samic 15 ton. Warto zaznaczyć, że jest to pierwszy przypadek tak wielu martwych kaszalotów odnajdywanych w wodach przybrzeżnych Niemiec.
Źródło: tekst: zmianynaziemi.pl/zdjęcie: twitter