wtorek, 26 stycznia 2016
USA PO ŚNIEŻYCACH: 20 OFIAR I PRAWIE METR ŚNIEGU
Po wielkie burzy śnieżnej o nazwie Jonas, wschodnie wybrzeże USA zostało pokryte sporą warstwą białego puchu. Amerykanie nazywają tę burzę jedną z najsilniejszych w historii. W rejonie Nowego Jorku i Waszyngtonu spadło ponad 50-70 centymetrów śniegu. Sytuacja na drogach jest katastrofalna.
Większość z 20 ofiar ataku zimy zginęła w licznych wypadkach drogowych. Kolejne poważne zdarzenia były rejestrowane niemal co godzinę. W wielu miastach nie działało metro, a na lotniskach odwołano tysiące lotów. Nawet w ciepłej zwykle Florydzie odnotowano opady śniegu.
Władze Nowego Jorku zakazały korzystania z samochodów i wezwały do nie wychodzenia z domów bez ważnej potrzeby. Szacuje się, że potężna burza śnieżna dotknęła w różny sposób jedną czwartą amerykańskiej populacji. Ponad 130 tysięcy domostw pozostaje bez dostępu do elektryczności. W sześciu stanach wprowadzono alarm pogodowy.
Źródło: zmianynaziemi.pl