Stany Zjednoczone doświadczają właśnie potężnej burzy śnieżnej, która potrwa aż 36 godzin i dotknie ponad 70 milionów mieszkańców tego kraju. Media nazwały tą burzę "białym monstrum". W niektórych miejscach może spaść ponad metr śniegu.
Meteorolodzy nazywają tę ogromną burzą śnieżną Jonas. Na jej drodze jest między innymi stolica USA, Waszyngton, który na pewno niebawem zostanie komunikacyjnie sparaliżowany. Żywioł cały czas przybiera na sile i zaczyna być już odczuwalny w kraju.
Oprócz spodziewanego dużego opadu śniegu, śnieżycy towarzyszy też porywisty wiatr wiejący z prędkością do 80 km/h. W oczekiwaniu na uderzenie śnieżycy w Waszyngtonie zamknięto wszystkie szkoły. Nie działa też metro ani autobusy. Na okolicznych lotniskach są tysiące odwołanych lotów. Całe wschodnie wybrzeże USA doświadcza licznych zawiei i zamieci śnieżnych.
Mieszkańcy, w obawie przed śnieżycą, zaopatrzyli się w niezbędne towary, a zawartość sklepów szybko opustoszała.
Meteorolodzy zastanawiają się, czy zostanie pobity poprzedni rekordowy opad w Waszyngtonie, który miał miejsce w 1922 roku i wyniósł 71 cm.
Ostrzeżenie pogodowe wydano również dla Nowego Jorku. Służby sugerują, że o ile ktoś nie musi wychodzić na zewnątrz, to powinien przeczekać tą burze w domu.
Źródło: zmianynaziemi.pl