Zdaniem ekspertów,
globalne ocieplenie musi zintensyfikować występowanie powodzi, a do 2075
roku osiągnięty może być krytyczny punkt topnienia lodu. Czyli za około
sześćdziesiąt lat, poziom wody w oceanach znajdzie się do dwóch metrów nad poziomem krytycznym, co w konsekwencji powinno spowodować zalanie Tokio, Londynu, Amsterdamu oraz części dużych miast przybrzeżnych na całym świecie.
Pracownicy NASA, do
takich wniosków doszli po swoich badaniach. Eksperci opracowali
specjalny program, który opiera się na czynnikach długoterminowych zmian
klimatu takich, jak topnienie lodowców, ruch Ziemi, Księżyca i innych
planet, a także na ewolucji poziomu wody w oceanach. Wszystkie te dane,
naukowcy wprowadzili do superkomputera, który odwzorował możliwe
rezultaty kontynuacji takiego trendu na przestrzeni najbliższych lat.
Warto przypomnieć, że oprócz naukowców amerykańskich, podobny pogląd, co do potopu w XXI wieku, wyrażają również eksperci niemieccy. W październiku 2014 Poczdamski Instytut badania zmian klimatu opublikował prognozę, z której wynika, że do 2100 roku spodziewany jest wzrost poziomu morza od 0,75 do 1,5 metra. Jeśli przypuszczenia te się potwierdzą, największe metropolie Europy i Ameryki mogą zostać zalane. Najwyższe ryzyko jest oczywiście dla Wenecji, ale też Los Angeles, Amsterdamu, Hamburga, Sankt Petersburga i innych dużych miastach portowych.
Źródło: zmianynaziemi.pl/regnum.ru