piątek, 15 stycznia 2016

ZA 60 LAT WIĘKSZOŚĆ WIELKICH MIAST ŚWIATA ZNAJDZIE SIĘ POD WODĄ

Naukowcy z NASA nadal wspierają teorię globalnego ocieplenia i obliczyli nawet ostatnio, że po 60 latach na Ziemi może dojść do potopu, który zmyje z powierzchni planety kilka europejskich stolic, a na dodatek Tokio i część Stanów Zjednoczonych.

Zdaniem ekspertów, globalne ocieplenie musi zintensyfikować występowanie powodzi, a do 2075 roku osiągnięty może być krytyczny punkt topnienia lodu. Czyli za około sześćdziesiąt lat, poziom wody w oceanach znajdzie się do dwóch metrów nad poziomem krytycznym, co w konsekwencji powinno spowodować zalanie Tokio, Londynu, Amsterdamu oraz części dużych miast przybrzeżnych na całym świecie.



Pracownicy NASA, do takich wniosków doszli po swoich badaniach. Eksperci opracowali specjalny program, który opiera się na czynnikach długoterminowych zmian klimatu takich, jak topnienie lodowców, ruch Ziemi, Księżyca i innych planet, a także na ewolucji poziomu wody w oceanach. Wszystkie te dane, naukowcy wprowadzili do superkomputera, który odwzorował możliwe rezultaty kontynuacji takiego trendu na przestrzeni najbliższych lat.

Komputer przewidział, że w ciągu 60 lat wystąpią nieuchronne zmiany klimatu, które mogą nawet zagrozić ludzkości. Gwałtowne zmiany spowodują też rzekomo pojawienie się i rozwój nowych rodzajów chorób i głodu na skutek niedoborów żywności. Dość szokująco brzmi też wynik symulacji superkomputera NASA, która zakłada wyginięcie ludzkości w ciągu najbliższego tysiąca lat. Zjawisko to ma być związane z rzekomo gwałtownym wzrostem poziomu wody w oceanach.

Warto przypomnieć, że oprócz naukowców amerykańskich, podobny pogląd, co do potopu w XXI wieku, wyrażają również eksperci niemieccy. W październiku 2014 Poczdamski Instytut badania zmian klimatu opublikował prognozę, z której wynika, że do 2100 roku spodziewany jest wzrost poziomu morza od 0,75 do 1,5 metra. Jeśli przypuszczenia te się potwierdzą, największe metropolie Europy i Ameryki mogą zostać zalane. Najwyższe ryzyko jest oczywiście dla Wenecji, ale też Los Angeles, Amsterdamu, Hamburga, Sankt Petersburga i innych dużych miastach portowych.

Źródło: zmianynaziemi.pl/regnum.ru

Komentarze