Hawaje doświadczyły ostatnio monstrualnych fal, które niewątpliwie cieszą licznych tam surferów. Jednak okazują się one też bardzo niebezpieczne dla zwykłych turystów. Na wybrzeżu wyspy Oahu, jedna wielka fala doprowadziła do podtopienia matki z dzieckiem.
W Zatoce Waimea pojawiły 9 metrowe fale. Jedna z nich, opisywana jakby było to tsunami, zmiotła kobietę z dzieckiem przechodzącą przez nadmorski bulwar. Zapewne oboje by utonęli, gdyby nie nagła reakcja przechodzącego tam akurat mistrza świata w surfingu, Kelly Slatera, który niewiele myśląc wskoczył do wody ratować ludzi i skutecznie odholował do brzegu dziecko i matkę.
Źródło: zmianynaziemi.pl/dailymail.co.uk