Jesteśmy na progu wiosny. Dni są coraz dłuższe, temperatury są coraz wyższe, pojawiają się burze, za dwa tygodnie zmienimy czas... Niewątpliwie dla każdego z nas bardzo ważne jest, jaka pogoda będzie miała miejsce podczas nadchodzących miesięcy. Czy wzorem poprzednich lat, wiosna będzie przekropna i niezbyt przyjemna, a lato ciepłe, ale burzowe, czy ten trend się odwróci?
Niestety, do końca marca nie mamy większych szans na triumfalne wejście wiosny. Co najmniej do 25. marca ciepłe masy powietrza gościć będą u nas rzadko i tylko na chwilę, co dobrze zobaczymy już w weekend, kiedy ponad 10-15 stopni w większości kraju będziemy mieli jedynie przez jeden dzień, a później zrobi się ponownie chłodniej.
Zwykle do tego czasu słupki rtęci oscylować będą lekko poniżej 10 stopni na wschodzie i północy i w granicach 10 st. C. na zachodzie i południowym-zachodzie, choć nie wykluczamy, że przejściowo będzie jeszcze chłodniej. Aura nie ulegnie zasadniczym zmianom i dalej ma się bardzo często zmieniać. Doświadczymy zarówno dób naprawdę przyjemnych, ale obawiamy się, że nie odpuszczą nam też fatalne dni pod względem pogody, kiedy będzie wiało i mocno lało.
Jakiejś większej zmiany w pogodzie spodziewamy się najwcześniej pod koniec marca i możliwe, że będzie to zapowiedź sympatycznego kwietnia. Istnieje naprawdę spore prawdopodobieństwo, że w tym roku miesiąc ten w końcu w całym kraju zapisze się ciepło, a lokalnie wręcz bardzo ciepło. Coraz częściej słupki rtęci przekraczać będą 15-20 stopni i w trzeciej dekadzie kwietnia mogą już osiągać około 25 st. C. Oczywiście dni ze znacznie niższymi temperaturami się przytrafią, ale po pierwsze nie będzie ich dużo, a po drugie nie przyniosą jakichś spektakularnie niskich wartości.
Jeśli chodzi o opady, to w tym miesiącu kształtować one będą się w normie albo poniżej. Część z nich pochodzić ma z konwekcji i burz, których w kwietniu już trochę się pojawi, aczkolwiek nie będzie ich raczej zbyt wiele. Więcej padać ma z chłodnych frontów atmosferycznych, które raz na jakiś czas mają przesuwać się nad naszym krajem z zachodu na wschód.
Nocami temperatura na ogół pozostanie dodatnia, choć, co jest jak najbardziej normalne, zdarzy się kilka dni, kiedy chwyci niewielki mróz, zarówno przy gruncie, jak i na standardowej wysokości dwóch metrów.
Po sympatycznym kwietniu nadejdzie nieco gorszy maj, który przyniesie zarówno więcej opadów, jak i niższe temperatury, przede wszystkim w drugiej dekadzie. Przejściowo może być wtedy w dzień poniżej 15 stopni, nocami wystąpią przymrozki, a całości dopełnią deszcze. Zdecydowanie lepsze pod względem aury będą pierwsza i trzecia dekada miesiąca, kiedy dadzą się nam we znaki głównie przyzwoite temperatury rzędu 20-25 stopni, a punktowo na zachodzie i południu nawet 28 st. C. Podczas tak ciepłych, wręcz gorących dni, nie brakować ma też słońca, a opady deszczu i burze pojawiać będą się wyłącznie miejscami. Obawiamy się jednak, że pod koniec miesiąca może pojawić się poważniejszy incydent z tymi zjawiskami. Burze przybiorą wtedy bardziej zorganizowaną postać i przyniosą ulewne opady deszczu, wichury i opady gradu.
Kolejne trzy miesiące to już typowo letnia aura, która chyba nie powinna nikogo dziwić. Odznaczać ma się ona olbrzymimi skokami temperatury. Podczas, gdy jednego dnia słupki rtęci pokażą aż 30-35 stopni, to następnego będzie już nawet o 15 stopni chłodniej. Za tak spore wahania temperatury przypłacimy oczywiście częstymi burzami, zarówno termicznymi, jak i frontalnymi, które ponownie okazać się mogą wyjątkowo gwałtowne, z liniami szkwału, nawalnymi opadami deszczu, niszczącymi podmuchami wiatru, gradobiciami, a nawet trąbami powietrznymi. Wiele wskazuje na to, że ponownie najbardziej "uprzywilejowane" pod względem burz będą regiony południowe i wschodnie, gdzie liczba dni z burzą może zostać przekroczona 1,5-2 krotnie. To oczywiście nie oznacza, że na zachodzie, północy i w centrum grzmieć w ogóle nie będzie. Burze i tam występować mają często i mogą mieć niebezpieczny przebieg, ale mimo wszystko będzie ich mniej, niż w regionach południowych i wschodnich. Podczas spływów chłodniejszego powietrza z północy, kiedy burze odpuszczą, nie zawsze pogoda będzie spokojna. Nie wykluczamy bowiem, iż od południa podejdą pod Polskę niże genueńskie, a to oznacza intensywne opady deszczu, szczególnie od Roztocza i Bieszczadów po Śląsk.
Reasumując, prognozy jednoznacznie pokazują, że zbliżające się lato będzie ciepłe i w większości kraju zapisze się albo z opadami w normie albo powyżej, przy czym generalnie rzecz biorąc najwięcej i najczęściej padać ma na południu.
Na koniec standardowo przypominamy, że powyższa prognoza ma charakter mocno orientacyjny i nie powinna być traktowana jako "pewnik", a jedynie jako zarys tego, co może, ale niekoniecznie musi, wydarzyć się w pogodzie w dalszej przyszłości.
Na koniec standardowo przypominamy, że powyższa prognoza ma charakter mocno orientacyjny i nie powinna być traktowana jako "pewnik", a jedynie jako zarys tego, co może, ale niekoniecznie musi, wydarzyć się w pogodzie w dalszej przyszłości.
ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.