Za nami pierwszy miesiąc tegorocznego sezonu burzowego. Mimo, że burz nie było jakoś szczególnie dużo, to jak już się pojawiały, niosły arsenał niebezpiecznych zjawisk pogodowych - od gradobicia po ulewy i bardzo mocne porywy wiatru. Struktura burz tegorocznego kwietnia niewątpliwie nieraz przypominała coś, z czym częściej mamy do czynienia w środku lata, a nie wiosną! Czy to jest zapowiedź wyjątkowo aktywnego pod względem burz lata?
W statystykach meteorologicznych nie spotkamy się z pojęciem "liczby burz", bo czasami jest to bardzo trudne do sprecyzowania, a "liczby dni z burzą". Warto zaznaczyć, że za dzień z burzą uważa się i takie sytuacje, kiedy burza przeszła centralnie nad naszymi głowami, jak i takie, kiedy mieliśmy do czynienia z tzw. burzą odległą, czyli w oddali były słyszalne i widzialne wyładowania atmosferyczne, ale komórka konwekcyjna przeszła bokiem. Mogło nawet skończyć się bez deszczu. Trzeba to mieć koniecznie na uwadze, kiedy prowadzimy własne statystyki czy czytamy wypowiedzi ludzi na innych forach, gdzie niektórzy za burzę uznają dopiero sytuację, w której ulicą będą płynęły potoki wody, pioruny będą ciskały w ziemię co sekundę, a drzewa będą się kładły od wiejącego wiatru. Taki system jest, łagodnie mówiąc, niepoprawny. Spośród większych miast, rocznie najwięcej dni z burzą notują regiony południowe, zwłaszcza Katowice - 32. Na podium znajduje się również Rzeszów z 30 dniami burzowymi i Kielce - 29 dni. Przez 28 dni w roku pioruny przecinają niebo w Warszawie, 27 w Lublinie i Krakowie, a we Wrocławiu przez 26 dób. Im dalej na północ i północny-zachód, tym burz obserwuje się mniej, przeważnie od 20 do 23 dni, w Toruniu i Szczecinie 18 dni, a w Gdańsku burzowo jest jedynie przez 15 dni, czyli przez ponad dwukrotnie krótszy okres czasu, niż na Górnym Śląsku.
W zeszłym roku najczęściej grzmiało w województwach południowych i wschodnich, choć najsilniejsze nawałnice przetoczyły się przez zachód, Pomorze i Kujawy. W tym roku najprawdopodobniej także dzielnice południowe i wschodnie będą najczęściej nękane przez burze, przede wszystkim latem. Przyczyną takiego stanu rzeczy będzie brak dłuższych fal upałów i częstsze przechodzenie chłodnych frontów atmosferycznych. W takich sytuacjach burze powstają głównie na styku chłodnej i gorącej masy powietrza, a ta granica często będzie przebiegała właśnie w okolicach Polski wschodniej i południowej. Możliwe, że w lipcu czy sierpniu odnotujemy tam lokalnie nawet 10-12 dni z burzą. Im dalej w kierunku Pomorza, tym burz będzie mniej, ale i tam trafią się okresy, kiedy przejdą ulewy, a niebo przetną pioruny.
Niestety, i w tym roku burze mogą często siać spustoszenia. Obawiamy się, że nieraz będziemy musieli ostrzegać Państwa przed nawałnicami z wiatrem o prędkości ponad 100 km/h, ulewami rzędu 30-50 mm i gradem do 3-5 cm. Nie da się ukryć, że zjawiska na pewno spowodują na nowo sporo spustoszeń, choć miejmy nadzieję, że nie będzie ich tak dużo i że sprawnie zadziałają systemy ostrzeżeń. Pewnie sporo z Państwa spyta się teraz, czy jest możliwa powtórka gigantycznego derecho, które niszczyło i zabijało 11. sierpnia zeszłego roku od Dolnego Śląska po Pomorze i Żuławy. Tego niestety nie da się stwierdzić. Statystycznie rzecz ujmując, takie nawałnice występują w naszym kraju z częstością mniejszą, niż 1 na rok, więc teoretycznie w tym roku powinniśmy mieć "spokój". Ale jak wiemy, statystyka to "największe kłamstwo", tym bardziej, że natura nie patrzy na żadne cyferki czy częstości. Odbiegając trochę od tematu, podobnie było z powodzią. Po 1997 roku, okrzykniętej powodzią stulecia/tysiąclecia, myślano, że teraz na wiele dziesiątek lat odpoczniemy od takich zjawisk. A 13 lat temu przyszła kolejna powódź, która miejscami okazała się jeszcze gorsza, niż w 1997 roku...
Tak więc podsumowując, sezon burzowy na pewno nie uspokoi się i zwłaszcza w lecie da nam popalić. Miejmy tylko nadzieję, że nie na tyle, abyśmy musieli wydawać najwyższe stopnie zagrożenia w naszych prognozach i liczyć na to, iż może nie powtórzy się taka tragedia, jak w zeszłym roku.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej