Cyklony tropikalne to w ostatnim czasie pogodowy temat numer jeden na świecie. Nie powinno to zaskakiwać, ponieważ jesteśmy właśnie u szczytu tegorocznego sezonu. Warto zatem przy tej okazji przyjrzeć się jaki wpływ mają owe cyklony na pogodę w naszej części świata? Mowa tutaj oczywiście o cyklonach występujących na Oceanie Atlantyckim. Okazuje się, że formacje tworzące się w tropikalnej części tego akwenu, mogą decydować o pogodzie w Europie, w tym także i w Polsce.
Wszystko zależy od tego, jaką trasą się one przemieszczają. Te, które tworzą się nad Morzem Karaibskim lub Zatoką Meksykańską z reguły (choć nie zawsze) przemieszczają się nad zaludnione obszary Karaibów bądź Stanów Zjednoczonych. Po dotarciu do lądu, ich siła maleje i po jakimś czasie rozpadają się. Te formacje nie mają żadnego wpływu na pogodę w Europie. Inaczej sytuacja wygląda z tymi cyklonami, które tworzą się w subtropikalnej części Atlantyku, albo w okolicy Wysp Zielonego Przylądka. Te burze oczywiście również mogą nieść zagrożenie dla USA i rejonu Karaibów, ale niekiedy zdarza się, że przemieszczają się na północ po otwartych wodach oceanu. Po przebyciu tysięcy kilometrów docierają do wybrzeży kontynentu europejskiego. Z uwagi na to, że wkraczają nad chłodne wody, to tracą swoje tropikalne właściwości, stając się bardzo głębokimi niżami umiarkowanych szerokości geograficznych. Taką sytuację będziemy mieli za kilka dni, kiedy były huragan Helene dotrze do Wysp Brytyjskich. Będzie zatem miał duży wpływ na pogodę w tamtej części naszego kontynentu. Były huragan przyczyni się na wspomnianym obszarze do ulew oraz potężnych wichur, dochodzących do nawet 130km/h. Brytyjskie służby pogodowe już wydały stosowne alerty. Jak się okazuje, były huragan będzie w tym samym czasie pośrednio wpływał też na pogodę w naszym kraju. Jednak my odczujemy znacznie przyjemniejszy jego wpływ, ponieważ wspólnie z wyżem ze wschodniej części Europy, będzie zaciągał do nas gorące masy powietrza. Dlatego u nas spodziewana jest nietypowa o tej porze roku fala upałów. Poza Wyspami Brytyjskimi owe formacje mogą dotrzeć też do Skandynawii, Półwyspu Iberyjskiego czy Francji. Czasami docierają nawet nad Morze Bałtyckie i wtedy przynoszą do naszego kraju ulewy i wichury. Należy jednak pamiętać, że chociaż niże te są pozostałościami po tropikalnych huraganach, to w żadnym wypadku nie są huraganami, jak to nieraz możemy usłyszeć w mediach. Z racji tego, że sezon na cyklony na Atlantyku trwa do końca listopada, to jeszcze nieraz do tego czasu jakiś były huragan może dotrzeć do Europy. Czy tak się stanie, oraz czy za każdym razem będą one sprowadzać do naszego kraju ciepło, czy też niekiedy sprowadzą ulewy i wichury? Czas pokaże.
Wszystko zależy od tego, jaką trasą się one przemieszczają. Te, które tworzą się nad Morzem Karaibskim lub Zatoką Meksykańską z reguły (choć nie zawsze) przemieszczają się nad zaludnione obszary Karaibów bądź Stanów Zjednoczonych. Po dotarciu do lądu, ich siła maleje i po jakimś czasie rozpadają się. Te formacje nie mają żadnego wpływu na pogodę w Europie. Inaczej sytuacja wygląda z tymi cyklonami, które tworzą się w subtropikalnej części Atlantyku, albo w okolicy Wysp Zielonego Przylądka. Te burze oczywiście również mogą nieść zagrożenie dla USA i rejonu Karaibów, ale niekiedy zdarza się, że przemieszczają się na północ po otwartych wodach oceanu. Po przebyciu tysięcy kilometrów docierają do wybrzeży kontynentu europejskiego. Z uwagi na to, że wkraczają nad chłodne wody, to tracą swoje tropikalne właściwości, stając się bardzo głębokimi niżami umiarkowanych szerokości geograficznych. Taką sytuację będziemy mieli za kilka dni, kiedy były huragan Helene dotrze do Wysp Brytyjskich. Będzie zatem miał duży wpływ na pogodę w tamtej części naszego kontynentu. Były huragan przyczyni się na wspomnianym obszarze do ulew oraz potężnych wichur, dochodzących do nawet 130km/h. Brytyjskie służby pogodowe już wydały stosowne alerty. Jak się okazuje, były huragan będzie w tym samym czasie pośrednio wpływał też na pogodę w naszym kraju. Jednak my odczujemy znacznie przyjemniejszy jego wpływ, ponieważ wspólnie z wyżem ze wschodniej części Europy, będzie zaciągał do nas gorące masy powietrza. Dlatego u nas spodziewana jest nietypowa o tej porze roku fala upałów. Poza Wyspami Brytyjskimi owe formacje mogą dotrzeć też do Skandynawii, Półwyspu Iberyjskiego czy Francji. Czasami docierają nawet nad Morze Bałtyckie i wtedy przynoszą do naszego kraju ulewy i wichury. Należy jednak pamiętać, że chociaż niże te są pozostałościami po tropikalnych huraganach, to w żadnym wypadku nie są huraganami, jak to nieraz możemy usłyszeć w mediach. Z racji tego, że sezon na cyklony na Atlantyku trwa do końca listopada, to jeszcze nieraz do tego czasu jakiś były huragan może dotrzeć do Europy. Czy tak się stanie, oraz czy za każdym razem będą one sprowadzać do naszego kraju ciepło, czy też niekiedy sprowadzą ulewy i wichury? Czas pokaże.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej