Po jesienno-zimowym Bożym Narodzeniu, koniec roku przynosi nam z powrotem atlantycką, nieprzyjemną pogodę, z pełnym zachmurzeniem, częstymi opadami deszczu bądź mżawki, okresami silniejszym wiatrem, ale jednocześnie z wysoką temperaturą sięgającą na zachodzie blisko 10℃.
Nadchodzące dni to kontynuacja tego typu aury, ale zaraz po Nowym Roku nadejdzie zmiana. Co prawda nie potrwa ona za długo i wrócimy jeszcze do atlantyckich mas powietrza, ale można powiedzieć, że zima ma się na kontynencie europejskim coraz lepiej i kto wie, czy jeszcze w kolejnych tygodniach sporo nie namiesza.
CIEPŁO DO NOWEGO ROKUNadchodzące dni to kontynuacja tego typu aury, ale zaraz po Nowym Roku nadejdzie zmiana. Co prawda nie potrwa ona za długo i wrócimy jeszcze do atlantyckich mas powietrza, ale można powiedzieć, że zima ma się na kontynencie europejskim coraz lepiej i kto wie, czy jeszcze w kolejnych tygodniach sporo nie namiesza.
Do 1 stycznia nie ma szans na jakieś zmiany w pogodzie. Atlantyk wciąż ma się mieć dobrze. Dzisiaj standardowo pochmurno, słońca nie będzie praktycznie w ogóle, a dodatkowo z zachodu na wschód przemieszczać ma się powoli front atmosferyczny ze słabymi opadami deszczu, które na wschodzie i na terenach górskich i podgórskich będą zamieniać się w deszcz ze śniegiem i w śnieg. W niedzielę kolejny front, więc następna porcja nie za dużych opadów deszczu, na wschodzie i w Małopolsce deszczu ze śniegiem, a w Karpatach śniegu. Szans na słońce również nie mamy dużo i pojawiają się w prognozach dopiero pod koniec dnia w województwach zachodnich. W Sylwestra, po deszczowej i deszczowo-śnieżnej nocy na wschodzie, południu i w centrum, a na Podhalu śnieżnej, śnieg i śnieg z deszczem popada głównie na południowym-wschodzie, ale coraz słabiej. Na pozostałym obszarze kraju w końcu powinno przestać padać i pokaże się trochę słońca. Jednak Nowy Rok przywita nas postępującym z północnego-zachodu na południowy-wschód nowym frontem, najpierw z ciągłymi, a potem przelotnymi, okresami silniejszymi, opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, a na samym południu również śniegu. Zacznie też nasilać się od Pomorza wiatr, który w kolejnych godzinach i dniach da nam się mocniej we znaki.
Sama temperatura nie będzie się zbytnio zmieniała - na Podhalu, a na przełomie roku (Sylwester i Nowy Rok) również przejściowo na krańcach wschodnich i północno-wschodnich około 0-1℃. W głębi kraju średnio od 2 do 5℃, a na zachodzie i Pomorzu 5-7℃, przy czym najchłodniejszy będzie Sylwester, kiedy tylko lokalnie słupek rtęci dobije tam do 5℃.
OCHŁODZENIE OD 2 STYCZNIA
Zaraz po Nowym Roku nastąpi duża i nagła zmiana pogody. Nad Wyspami Brytyjskimi znajdzie się spory wyż, a znad Finlandii nad Rosję, Ukrainę i Białoruś zacznie schodzić głęboki niż. Takie rozmieszczenie układów barycznych doprowadzi do napływu prosto z północy bardzo zimnej masy powietrza, dlatego przez kilka dni w pogotowiu będziemy musieli mieć czapki, szaliki i rękawiczki. Zatem już w środę nie liczmy na więcej, niż 1-3℃, a lokalnie może być jeszcze chłodniej. W czwartek i piątek na ogół od -2 do 0℃, może na Pomorzu nieco powyżej, a na wschodzie, częściowo w Małopolsce i na Górnym Śląsku do -3/-4℃. Jeszcze chłodniej oczywiście na Podhalu, nawet do -6℃. Najwcześniej od soboty mróz od północnego-zachodu zacznie łagodnieć. Noce, zwłaszcza przy rozpogodzeniach, ze spadkami temperatury do ok. -10℃.
W związku z tym, że powietrze napływające do nas zawierać ma sporo wilgoci, nie zabraknie opadów śniegu, najczęściej przelotnych. Przelotnie sypać ma od środy do piątku praktycznie wszędzie, raz słabiej, raz mocniej, zatem istnieje spora szansa na to, że tak, jak w drugiej dekadzie grudnia, większość kraju będzie mogła cieszyć się kilkucentymetrową pokrywą śnieżną. Na pewno stanie się to na samym południu (wskutek wiatru odwrotnego do fenowego) i miejscami na północy, głównie w rejonie Elbląga, Żuław i Zatoki Gdańskiej, gdzie dojdzie do tzw. efektu jeziora. W takich sytuacjach śnieg sypać może nie dość, że często, to jeszcze intensywnie i kto wie, czy miejscami nie napada go nawet przeszło 10 centymetrów.
Wraz z przemieszczaniem się niżu na południowy-wschód, zwiększy się nad Polską różnica ciśnień, co doprowadzi na początku roku do silnego, nieprzyjemnego wiatru na obszarze całego kraju, w porywach na Wybrzeżu powyżej 80-90 km/h, a na nizinach do 60-80 km/h.
Już pod koniec przyszłego tygodnia do głosu zacznie dochodzić ponownie cyrkulacja strefowa. Z zachodu i północnego-zachodu zaczną zbliżać się układy niskiego ciśnienia z frontami atmosferycznymi, które wypychałyby zalegające nad Polską mroźne powietrze na wschód i południowy-wschód. Dla nas oznacza to oczywiście stopniowy powrót do bardzo depresyjnej aury z chmurami, czasami silniejszym wiatrem i częstymi opadami - najpierw padałby śnieg, ale wraz z postępowaniem odwilży przechodzący w deszcz ze śniegiem i w sam deszcz.
Wszystko wskazuje na to, że ocieplenie najszybciej, bo już w okolicach 5-6 stycznia dojdzie nad Pomorze i Ziemię Lubuską, a najpóźniej, bo możliwe, że dopiero ok. 8 stycznia, dotrze na krańce wschodnie i południowo-wschodnie. Generalnie rzecz biorąc, w czasie najcieplejszych dób, które przypadną najprawdopodobniej na koniec pierwszej dekady stycznia, do najcieplejszych miejsc należeć ma Pomorze Zachodnie, Ziemia Lubuska, Wielkopolska, częściowo Kujawy i Dolny Śląsk, gdzie możemy liczyć nawet na 6-8℃. Im dalej na wschód, tym chłodniej - w centrum średnio ok. 5℃, a w dzielnicach wschodnich i południowo-wschodnich raczej nie więcej, niż 1-4℃, z nocnymi przymrozkami, przede wszystkim w miejscowościach podgórskich.
NASTĘPNY POWIEW ZIMY JUŻ NA HORYZONCIE
Stabilności w pogodzie na razie nie będzie, zatem i to ocieplenie nie potrwa długo. Wiele wskazuje na to, że jeszcze przed połową miesiąca dojdzie do następnych modyfikacji pola barycznego nad Europą, które poskutkuje spływem coraz chłodniejszych mas powietrza. Z każdym dniem ma się robić coraz chłodniej i już 13 stycznia, według obecnych prognoz, na wschód od linii Wisły miałby pojawić się lekki, ale całodobowy mróz w akompaniamencie opadów śniegu. Dodatnie temperatury utrzymać miałyby się jeszcze w zachodnich województwach wraz z Pomorzem i Kujawami, jednak i tam widoczna byłaby tendencja do ochłodzenia, a deszcz przechodziłby coraz śmielej w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej