Tegoroczne lato na długo zapisze się w historii australijskiej meteorologii. Nie dość, że znaczna część kraju boryka się z rekordowymi upałami i potężną suszą, to dodatkowo niektóre regiony zmagają się z olbrzymimi ulewami, które doprowadziły do wielkiej powodzi, która dotknęła północno-wschodnią Australię a konkretnie stan Queensland. Opady, z którymi muszą się mierzyć mieszkańcy tamtego regionu są wręcz rekordowe. W wielu miejscach tak mocno nie padało jeszcze nigdy w historii. W północnej części stanu w zeszłym tygodniu potrafiło miejscami spaść nawet 280 mm deszczu w ciągu zaledwie jednej doby. W miejscowości Cairns w styczniu spadło 500% normy opadów, z czego w ciągu tylko ostatniego tygodnia miesiąca napadało 523 mm deszczu. W wyniku tak potężnych opadów, w całym stanie dochodzi do gwałtownego przyrostu wody w rzekach. Na jednej z nich o nazwie Daintree River doszło do rekordowo wysokiego przyboru wynoszącego ponad 12,5 metra. Bardzo trudna sytuacja panuje również w okolicach miasta Townsville, gdzie od 27 stycznia do tej pory spadło już ponad 500 mm wody. Powódź w tamtym regionie spowodowała zniszczenie infrastruktury, zamknięcie dróg i autostrad oraz braki w dostawach energii w ponad 17 tys. domach. Zalanych zostało tysiące budynków. Jak na razie potwierdzono śmierć dwóch osób. Zamknięto też m.in szkoły i przedszkola. Potrzebne okazały się również ewakuacje mieszkańców z najbardziej dotkniętych dzielnic miasta. Obecne ulewy porównuje się do tych ze stycznia 1998 roku, kiedy przez Townsville przetoczył się cyklon Sid. Wówczas w ciągu 10 godzin na niektóre dzielnice miasta spadło 570 mm deszczu. Obecne ulewy wzbudzają wielki niepokój wśród mieszkańców, którzy z wielkim zaniepokojeniem obserwują przebiegającą przez ich miasto rzekę Ross River, w której bardzo szybko podnosi się stan wody. Prognozy dla tego regionu są bardzo niekorzystne, gdyż przewidują intensywne ulewy dochodzące w ciągu tygodnia do nawet 300 mm. Spowoduje to z pewnością spore zagrożenie ze strony rzeki, przepływającej przez miasto. Zatem jak widać nie jest to koniec potężnego deszczu w tamtym regionie. Za taki stan rzeczy niezmiennie odpowiadają układy niżowe z rejonu Zatoki Karpentaria. W normalnych warunkach niże te powinny przemieszczać się z północy na południe, dając opady na większości terytorium Australii, bowiem obecnie panuje tam monsun. W tym roku jest jednak inaczej, gdyż układy te zatrzymują się nad północną częścią kraju sprowadzając nad jeden obszar niekończące się wręcz ulewy. Ich wędrówkę na południe blokuje stale stacjonujący silny wyż, który znajduje się na oceanie pomiędzy Tasmanią a Nową Zelandią. Istnieje jednak szansa, że za ok kilkanaście dni antycyklon osłabnie, co może skutkować opadami również i w innych regionach Kraju Kangurów.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.