Wszyscy doskonale pamiętamy rok 2018 i wyjątkowo suchy oraz rekordowo ciepły kwiecień, który zapoczątkował kilkumiesięczny okres z małą ilością opadów, co doprowadziło do wielkiej suszy w Polsce. Patrząc na przebieg pogody w czasie tegorocznego kwietnia można odnieść wrażenie, że do złudzenia przypomina on to, co działo się w zeszłym roku. W dużej mierze jest to prawda, gdyż od początku tego miesiąca pogodą w Europie rządzą wyże, a w zasadzie jeden potężny antycyklon usytuowany w północnej części kontynentu. Wyż skutecznie blokuje wędrówkę w naszą stronę jakichkolwiek układów niżowych czy to od strony Atlantyku, czy też z rejonu Morza Śródziemnego lub Czarnego. W przebiegu pogody w tym roku widać jednak pewną różnicę, która wynika z napływu mas powietrza, jakie docierają do naszego kraju. O ile w 2018 roku dominowały suche i co najważniejsze, ciepłe masy powietrza, to w tym roku zdecydowaną przewagę ma powietrze chłodne, nacierające z północy, lub północnego-wschodu, co ma związek z innym położeniem ośrodków wyżowych niż miało to miejsce rok wcześniej, dlatego pomimo dużej ilości słońca tegoroczny kwiecień z pewnością nie zapisze się tak ciepło jak ubiegłoroczny. Jak doskonale wiemy, w chłodnym i suchym powietrzu nie ma szans na pojawienie się opadów, a co dopiero burz, które chociaż lokalne, mogłyby chociaż w części złagodzić panującą suszę. Tegoroczny kwiecień nie obfituje zatem w zjawiska konwekcyjne, gdyż nie ma na to odpowiednich warunków. Jest to następna różnica, jaka widoczna jest w porównaniu z rokiem ubiegłym. W 2018 roku pomimo dominacji suchej pogody, od czasu do czasu powstawały jednak chmury burzowe niosąc punktowe opady. Wtedy bowiem masy powietrza wędrowały nad Polskę z kierunków południowych, bądź południowo-wschodnich, co oznacza, że podczas wędrówki przez Morze Śródziemne lub Czarne niekiedy nabierały wilgoci, co dawało impuls do tworzenia się chmur burzowych Cumulonimbus. Wbrew pozorom zjawisk konwekcyjnych podczas tamtego kwietnia wcale nie było tak mało, bowiem zapisał się on jako aktywny, jeśli chodzi o burze. Były takie miejsca, gdzie przez całe lato nie pojawiło się tyle burz, ile w kwietniu. Problem polegał jedynie na tym, że większość tych zjawisk ograniczała się do małych obszarów i nie wszędzie padał tak potrzebny wtedy deszcz. Susza w 2018 roku tak naprawdę zdecydowanie umacniała się w kolejnych miesiącach. Pomimo faktu, iż w tym roku nie jest tak ciepło jak w ubiegłym, to brak opadów coraz bardziej doskwiera niektórym regionom w Polsce. Przykładem nie najlepszej sytuacji jest chociażby to, co dzieje się w polskich lasach. Panuje tam drugi, bądź trzeci stopień zagrożenia pożarowego, co oznacza, że sytuacja jest poważna. W wyniku długo utrzymującej się niskiej wilgotności i braku opadów w lasach wybucha coraz więcej pożarów. Dochodzi do nich w zasadzie każdego dnia w najróżniejszych miejscach kraju. Do jednego z poważniejszych pożarów doszło w ostatnim czasie w okolicach Bydgoszczy, natomiast wczoraj ogień pojawił się w Puszczy Kozienickiej pochłaniając 5 hektarów drzewostanu. Na terenie całego kraju ściółka leśna jest niezwykle sucha, jej wilgotność wynosi od 5-10%. Leśnicy i strażacy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania w lesie lub w jego pobliżu, gdyż w takich warunkach pożar może wywołać nawet niedopałek papierosa. Sytuację mogą poprawić jedynie opady. Czy do nich dojdzie? O tym dowiecie się, jeżeli będziecie na bieżąco zaglądać na naszego bloga.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.