Sezon tropikalnych cyklonów na północnej półkuli Ziemi zaczyna wchodzić w szczytową fazę. Do tej pory jednak przebiegał on w miarę spokojnie, szczególnie na wodach Oceanu Atlantyckiego, gdzie miała miejsce najdłuższa przerwa od kilkudziesięciu lat pomiędzy jednym cyklonem a drugim. Spokój dobiegł już niestety końca i mieszkańcy Karaibów jak i Stanów Zjednoczonych muszą jak co roku zmagać się z potęgą tropikalnych huraganów. Obecnie najpoważniejsze zagrożenie w postaci huraganu znajduje się na północ od Portoryko, gdzie w tej chwili usytuowane jest oko formacji o nazwie Dorian. Burza posiada obecnie najniższą kategorię w skali Saffira-Simpsona, ale i tak stała prędkość wiatru w pobliżu jej oka wynosi ok. 140 km/h a porywy przekraczają 170 km/h. Cyklon stał się huraganem w środę i od tego momentu, pomimo, że nadal klasyfikowany jest do pierwszej kategorii, to jednak wciąż przybiera na sile. Świadczy o tym coraz niższe ciśnienie w oku huraganu, które obecnie wynosi 986 hPa. Początkowo obawiano się, że żywioł skieruje się wprost na Portoryko, które nie pozbierało się jeszcze po uderzeniu potężnego huraganu Maria z 2017 roku. Na szczęście jednak burza ominęła wyspę i kieruje się na północny-zachód, w stronę Florydy. Mieszkańcy stanu szykują się do ewakuacji i przygotowują potrzebne zapasy wody, jedzenie i lekarstw. Gubernator Florydy ogłosił stan wyjątkowy. Chociaż do uderzenia żywiołu pozostało jeszcze kilka dni, to podjęte działania są jak najbardziej słuszne, tym bardziej, że Dorian cały czas przybiera na sile. Jak zakładają prognozy, już jutro może on stać się huraganem kategorii drugiej, a następnie wzmocni się nawet do trójki lub czwórki. Dalszemu umacnianiu się formacji, sprzyjają dogodne warunki, jakie mają miejsce na trasie jego wędrówki. Do odpowiednio nagrzanego oceanu, dołączą również niskie, pionowe uskoki wiatru. Jak wynika z prognoz, huragan wejdzie w ląd na wschodnim wybrzeżu Florydy w okolicach poniedziałku/wtorku. Ma być wtedy żywiołem co najmniej czwartej kategorii, co oznacza, że stała prędkość wiatru w pobliżu oka burzy wyniesie 210-249 km/h! Po uderzeniu w ląd, burza oczywiście osłabnie, jednak później znajdzie się nad rozgrzanymi wodami Zatoki Meksykańskiej, gdzie prawdopodobnie znowu nabierze mocy i w świetle obecnych prognoz od południa znowu uderzy we Florydę!. Pamiętajmy jednak, że do głównego ataku żywiołu pozostało jeszcze sporo czasu i dokładne miejsce, szczególnie drugiego uderzenia z pewnością ulegnie zmianie. Nie można bowiem wykluczyć, że cyklon zaatakuje obszary leżące bardziej na zachód, np. Luizjanę. Dorian to nie jedyna formacja, która w tej chwili przemierza wody Oceanu Atlantyckiego. Na wschód od USA znajduje się bowiem cyklon Erin, który jednak jest słaby i przemieszcza się w odległości niezagrażającej wschodniemu wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Formacja ta kieruje się na północ i za kilka dni uderzy w terytorium Kanady, a dokładnie w Nową Szkocję i Nowy Brunszwik. Na tych terenach spodziewany jest sztorm, silny wiatr, oraz burze i ulewy. Sytuację związaną z huraganem Dorian, będziemy śledzić na bieżąco i przekazywać Wam najświeższe informacje, bowiem dla milionów Amerykanów będzie to bardzo trudny czas.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej