Szalejący na Karaibach huragan Dorian przeszedł najśmielsze oczekiwania meteorologów. Nie dość, że zmienił trasę, to również i gwałtownie przybrał na sile. Początkowo prognozy zakładały, że burza uderzy we Florydę, a jej siła nie powinna przekraczać czwartej kategorii. W tej chwili już wiadomo, że przewidywania te się nie sprawdzą, gdyż żywioł osiągnął kilka godzin temu najwyższą, czyli piątą kategorię. Taki status otrzymują cyklony, w których w pobliżu oka wiatr wieje ze stałą prędkością co najmniej 250 km/h. Jako, że to już najwyższa możliwa kategoria, nie ma tutaj górnej granicy prędkości wiatru, a ta w pobliżu oka huraganu Dorian wynosi w tej chwili trudne do wyobrażenia 295 km/h a porywy dochodzą do nawet 355 km/h. Ciśnienie w oku formacji spadło do zaledwie 911 hPa. Śmiało więc można powiedzieć, że huragan wykracza nawet poza piątą kategorię. Gdyby istniała szósta, z pewnością zostałaby mu przypisana. Tak potężna siła wiatru jest w stanie praktycznie równać z ziemią całe miejscowości. Pamiętajmy jednak, że tropikalny huragan to nie tylko wiatr, ale również potężne fale sztormowe, oraz ulewy o gigantycznych rozmiarach. W Bahamy co jakiś czas uderzają silne huragany, jednak ostatnim z piątą kategorią i jak do tej pory najsilniejszym był Andrew z sierpnia 1992 roku. Wtedy jednak prędkość wiatru była mniejsza niż obecnie, co oznacza, że zmierza tam teraz najsilniejszy tego typu żywioł w historii wysp. Tak śmiertelnie niebezpieczny i potworny cyklon zbliża się w tej chwili do Bahamów, a dokładnie do wysp położonych w północnej części archipelagu. Co gorsza, według prognoz huragan zatrzyma się tam nawet na dwie doby zrzucając potężne ilości wody. Szacuje się, że na wyspy może spaść w trakcie przechodzenia cyklonu nawet ponad 1000 mm deszczu. Całości dopełnią wysokie fale sztormowe, które mogą dochodzić do wysokości nawet 7 metrów! Główne uderzenie huraganu w wyspy nastąpi lada moment. Aż strach pomyśleć co czeka Bahamy po przejściu tak niebezpiecznego żywiołu. O ile wcześniejsze prognozy zakładały możliwość uderzenia cyklonu w Bahamy, to jednak w tej chwili zmieniły się przewidywania co do dalszej jego wędrówki. Kilka dni temu wydawało się, że system po opuszczeniu archipelagu powędruje dalej na zachód, przecinając Florydę i wchodząc nad Zatokę Meksykańską, skąd miałby ponownie osiągnąć amerykańskie wybrzeże. W tej chwili wygląda na to, że po opuszczeniu Bahamów, huragan miałby skręcić na północ, ocierając się o wybrzeże Florydy, Georgii oraz obu Karolin, jednocześnie tracąc na sile. Następnie system miałby skierować się na północny-wschód i ciągle pozostając na oceanie wędrować wzdłuż wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. To, że oko huraganu najprawdopodobniej nie osiągnie amerykańskiego lądu, nie oznacza, że mieszkańcy tego kraju mogą czuć się bezpiecznie. Oko cyklonu będzie znajdować się na tyle blisko wybrzeża, że huragan z pewnością swoimi ramionami dosięgnie lądu przynosząc silny sztorm oraz potężne ulewy. Z racji tego, że burza ma przemieszczać się stosunkowo wolno, to długotrwałe opady mogą doprowadzić do olbrzymich powodzi na całym wschodnim i południowo-wschodnim wybrzeżu USA. Jak już z pewnością zauważyliście, do opisu dalszych prognoz odnośnie Doriana użyłem trybu przypuszczającego. Zrobiłem tak dlatego, ponieważ tak naprawdę prognozy też nie są do końca zgodne co do dalszej trasy przemieszczania się żywiołu i sytuacja w ostatniej chwili może ulec zmianie. Wszystko zależeć będzie od tego, jak cyklon zachowa się po opuszczeniu Bahamów, kiedy zacznie zmieniać kierunek swojej wędrówki. Czy zdąży tak gwałtownie skręcić na północ a następnie na północny-wschód, aby ominąć amerykańskie wybrzeże?Może lepiej byłoby, żeby obecne prognozy się sprawdziły, bo w przeciwnym razie USA doświadczy uderzenia huraganu najwyższej kategorii i to w zasadzie z zaskoczenia.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej