Brakuje już słów, aby określić to, co dzieje się w tegorocznym sezonie huraganowym na Atlantyku. Wiadomo już, że jest on rekordowy pod względem ilości tych zjawisk. Listopad to miesiąc, kiedy cyklony tropikalne na tym akwenie, tworzą się już rzadko, a jeśli powstaną, to na ogół nie są zbyt silne. W tym roku jednak wszelkie reguły są raz za razem łamane i właśnie mamy do czynienia z 30 formacją tropikalną, a zarazem 13 huraganem w sezonie. Już we wrześniu zabrakło dla nich imion, dlatego stosuje się nazwy liter greckiego alfabetu. Obecny huragan nazwano dziewiątą z kolei literą, czyli Iota. Żywioł od wczoraj zaczął gwałtownie przybierać na sile i w tej chwili osiąga już najwyższą, piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona. Otrzymują ją cyklony, w których średnia prędkość wiatru mierzona w pobliżu oka wynosi co najmniej 250 km/h. W burzy o której mowa, wiatr wieje z prędkością 260 km/h, w porywach ponad 300 km/h. Jakby tego było mało, to w dalszym ciągu przybiera na sile. Poza niszczycielskim wiatrem, tego typu zjawiskom towarzyszą również wielkie fale sztormowe i gigantyczne ulewy. Tak potężny żywioł już za kilka godzin zaatakuje kraje Ameryki Środkowej. Najbardziej zagrożona jest Nikaragua, która przyjmie na siebie główne uderzenie huraganu. Po wejściu na ląd tego typu zjawiska tracą siłę, jednak zanim całkowicie wygasną dadzą potężne ulewy doprowadzające do wielkich i rozległych powodzi. Taki los poza Nikaraguą czeka również Honduras, Salwador i częściowo Gwatemalę oraz Belize. Szacuje się, że na te obszary w trakcie przechodzenia formacji spaść może nawet 400-500 mm wody, ale miejscami sumy opadów mogą nawet osiągnąć 1000 mm. To tyle ile na polskie niziny spada średnio w 2 lata. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że kilkanaście dni temu w te same obszary uderzył huragan Eta, który posiadał czwartą kategorię. Tamten żywioł zabił setki ludzi, tysiące pozbawił dachu nad głową i dosłownie zrównał z ziemią wiele miejscowości. Region zmaga się z katastrofą humanitarną. Iota jest drugim w historii huraganem, który w listopadzie osiągnął najwyższą kategorię. Poprzednio stało się to w 1932 roku, kiedy tak silny żywioł uderzył w Kubę. Wtedy jednak działo się to w dniach 5-8 listopada, a więc wcześniej niż teraz, mamy zatem do czynienia z najpóźniejszym w sezonie huraganem najwyższej kategorii. Niestety, ale miliony ludzi zamieszkujących rejon Ameryki Środkowej zagrożone jest kataklizmem na niewyobrażalną skalę. Odbudowa zniszczeń po dwóch tak silnych żywiołach potrwać może nawet latami, a być może, że do niektórych rejonów ludzie już w ogóle nie powrócą.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej